22:43 - wiem, że znowu będę bała się zasnąć.
Jeśli w końcu zamknę na chwilę oczy, znów ze snu wyrwiesz mnie Ty. Kolejny raz po domu potoczy się ton Twojego głosu, który mogłabym bezbłędnie naśladować.
Ostatnio znów kłujesz mocniej, intensywniej i jakby bezbłędnie.
Mocniej cię nienawidzę, nie piszę już nawet „Cię”.
Mocniejszą mam niechęć, większy żal.
Tylko sny wciąż mi przypominają...i te puste sekundy spędzone na wpatrywaniu się w okno martwym wzorkiem.
Przecież byłeś kolejnym powodem dlaczego nie żyję.
|