|
Nie pamiętam kiedy była noc, abym zasnęła spokojnie dostając od niego słodkie słowa na dobranoc i wyrazy pełne miłości i szacunku. Nie pamiętam słowa „kocham” (nie) wypowiadanego z jego ust. Porzucił mnie jak wadliwy sort. Obiecał najpiękniejszy raj i odpłynął wraz ze swoimi obietnicami. Daleko. Ode mnie.
|
|
|
Zmienił się... przez cały czas rozłąki miałam nadzieję, że to mi się tylko wydaje, że mój chory mózg próbuje stworzyć problemy tam gdzie ich nie ma. Teraz mam jednak namacalny dowód... już nie jest taki sam. Nie zostało w nim nic z tamtego mężczyzny, który w lutym wyjeżdżał. Nie ma w nim ani grama miłości, ani grama przywiązania, ani grama uwielbienia.
Jest tylko jego życie i on sam dryfujący w oddali. Odpływa.
|
|
|
Dlaczego niszczy moje próby normalności? Porównuje mnie do niej, porównuje moją chorobę do jej choroby. Jesteśmy różne, nie powinien wspominać o niej w mojej obecności.
„Masz brać leki” - dobrze, wedle życzenia.
2 niebieskie 1 różowa - bo tak trzeba, 3 żółte, 2 białe , 1 pomarańczowa - bo chce.
|
|
|
Wstałam, włączyłam jogę, zjadłam śniadanie...
wybrałam farbę do włosów, zjadłam drugie śniadanie, włączyłam muzykę.
Dzisiaj jest inne... jakby pozbawione wszystkiego.
|
|
|
Co za różnica jak to się skończy, skoro sam fakt że i tak to się skończy jest wystarczający? On może Cię znienawidzić i to zakończyć; może powiedzieć, że nie potrafisz zrobić o co prosi i nie wychylać się; może powiedzieć, że tego nie przepala; może nic nie mówić i będzie udawał, że coś czuje do Ciebie i że ma do Ciebie jakikolwiek szacunek. Co za różnica, który wariant się sprawdzi, skoro tak czy siak skończy się to w ten sam sposób?
Od wróci do swojego idealnie poukładanego życia mając Cię całkowicie w dupie jak do tej pory. Bo przecież on nie umie się zdecydować... on po prostu nie umie Cię szanować a tym bardziej nie umie Cię kochać.
Ty przegrałaś na samym stracie.
|
|
|
I dotarłaś do punktu w swoim życiu, kiedy już na niczym Ci nie zależy. Obojętne jest czy to wszystko się skończy, czy narobisz mu kłopotów. Jesteś już na takim skraju desperacji oraz zawodu, że stąpasz po krawędzi wieżowca pijąc gin prosto z butelki. Już nie myślisz nad tym czy go ze złościsz, czy prawda o Was wyjdzie na jaw. Przecież straciłaś już wszystko co mogłaś stracić... straciłaś szacunek, straciłaś godność oraz straciłaś wszelką nadzieję, że on kiedykolwiek zechce z Tobą być. Spróbuj powiedzieć człowiekowi, któremu odebrano wszystko co miał, aby nie skakał z budynku. Wszystko mi jedno...
|
|
|
Ludzie, których kochałam dali mi tylko rozczarowanie.
|
|
|
"Cholernie trudno zachować godność, gdy wschodzące słońce jest zbyt jaskrawe dla twoich gasnących oczu"
|
|
|
" To tylko nasza, a nie gwiazd naszych wina " ...
|
|
|
Depresja to efekt uboczny umierania.
|
|
|
"Życie nie składa się – ani głównie, ani nawet w większej części – z faktów i wydarzeń. Składa się głównie z burzy myśli, która nieustannie szaleje w umyśle."
Mark Twain
|
|
|
|