 |
xforever.youngx.moblo.pl
Czasem już nie mam siły i na to nie ma leków. Gdyby nie Ty to chyba nie wyszedłbym z zakrętu.
|
|
 |
Czasem już nie mam siły i na to nie ma leków. Gdyby nie Ty, to chyba nie wyszedłbym z zakrętu.
|
|
 |
Może zadzwoniłbym do Ciebie z budki, mówiąc, że zależy mi na Tobie i jestem smutny. I mam w bagażniku kierowcę taksówki, którą porwałem razem z nim i stoję na dole z flaszką wódki. Wziąłbym łyka i o nic nie pytał. Pocałowałbym Cię w usta, by poczuć smak życia. Odwrócił się, przyłożył sobie lufę do skroni. Gdyby miało nie być jutra tak właśnie bym zrobił.
|
|
 |
najgorsza chwila w życiu. kiedy dowiadujesz się od ukochanej osoby, że nie zostało wam wiele razem do przeżycia.
|
|
 |
i życie wpisało Cię do Mojego scenariusza.
|
|
 |
potrzeba mi jednej fajki, żebym miała miękko w kolanach i zakręciło mi się w głowie, albo czterech kieliszków wódki, albo zwyczajnie ciebie obok, z gorącymi dłońmi na udach i wilgotnymi wargami na moich ustach .
|
|
 |
Zimno bez Ciebie, Mamo...
|
|
 |
- Mamusiu...?
- Tak, Skarbie?
- Co to takiego jest Miłość?
- Wiesz Córeczko, to takie wielkie szczęście.
- Jak wielkie Mamo?
- Tak wielkie jak przy znalezieniu czterolistnej koniczynki, której mozolnie szukaliśmy całe życie. Jednak niektórzy zrywają koniczynę, tym samym zabijając ją. Suszą i wklejają do albumu wspomnień. Tak nie wolno. Aby Miłość nie umarła trzeba o nią dbać, pozwolić Jej oddychać.
- Mamusiu czy ty w takim razie ususzyłaś Tatusia?
|
|
 |
była straszna śnieżyca. ona siedziała w domu przy oknie czekając na 6-letniego synka i na Swojego męża, którzy wracali do domu. strasznie się bała, przeczuwała najgorsze. stało się .. samochód wpadł w poślizg. mężczyzna próbując wykierować uderzył w poboczne drzewo. ona załączyła telewizje by dowiedzieć się najnowszych informacji. wiadomościach ogłoszono zginięcie 6-letniego chłopca, i 32-letniego mężczyzny. kobieta wpadła w rozpacz, zaczęła płakać, krzyczeć, z rzucać rzeczy znajdujące się na komodzie, padła na kolana, z bólu położyła się na podłodze, płakała i zaczęła bezsilnością uderzać pięściami w podłogę. nadszedł czas pogrzebu, wszyscy się rozeszli, jedynie ona została, klęczała nad ich grobami, i płakała.
|
|
 |
lubię, gdy muzyka mnie niszczy; gdy - słuchając jej - nie wiem, jak się nazywam. przestaję myśleć, jestem zagubiona w tych cudownych, psychodelicznych dźwiękach i słowach, którego wgłębiają się we mnie coraz mocniej, wprost proporcjonalnie do nastawionej głośności w słuchawkach. lubię, gdy mnie otacza i nie ma od niej żadnej ucieczki. dociskam słuchawki mocniej i gubię się, gubię się, nie chcę się już nigdy odnaleźć. odnajdywać się w rzeczywistości. Moja muzyka niszczy mnie i nie zostaje nic, ja sama jestem niczym. bo lepiej być niczym niż nikim.
|
|
 |
On prosił ją o wybaczenie, Ona milczała i wpatrywała się w jego zapłakane oczy. milczała, nie wiedząc co powiedzieć. przybliżył do niej twarz, patrząc jej w oczy. łza z jego polika przeszła na jej, czuła jak spływała jej po twarzy. wymiękła.
|
|
 |
całym Sobą zasłaniasz mi wszystko co mam przed oczami. nie wiem, czy świadomie, czy podświadomie. może to ma oznaczać, że nic się nie licz prócz Ciebie. że całe Moje życie powinno opierać się tylko na skupieniu na Tobie. tak, może to właśnie oznacza.
|
|
 |
siedziała na skale. przesiadywała tam całe dnie, sama. rozmyślała, gubiła się nie tylko w myślach, lecz i w uczuciach. tam odnajdowała Siebie, wszytko co było jej potrzebne aby móc przetrwać w tym życiu.
|
|
|
|