|
wyypierniczaj.moblo.pl
zadzwoń do mnie zjarany pijany znudzony jakikolwiek. chcę po prostu wiedzieć że nie tylko ja tu o nas myślę że nic sobie nie ubzdurałam że coś się stało i że tobi
|
|
|
zadzwoń do mnie, zjarany, pijany, znudzony, jakikolwiek. chcę po prostu wiedzieć, że nie tylko ja tu o nas myślę, że nic sobie nie ubzdurałam, że coś się stało i że tobie też nie daje to spokoju. no odezwij się
|
|
|
mylisz się, jesli myślisz,że potrzebuje o tym z kimś pogadać. jedyne, czego w tej chwili potrzebuję, to chociaż trochę umrzeć.
|
|
|
i nagle nic o tobie nie wiem, znowu nie śmiałabym nawet powiedzieć, że kiedykolwiek cię znałam.
|
|
|
nie patrz tak, nie rozbieraj mnie wzrokiem, nie głaszcz moich pleców i nie wsuwaj delikatnie dłoni w moje dżinsy. nie dotykaj, nie mierzwij tak włosów, nie całuj w ten sposób. jeszcze chwila i pęknę, przestanę cię powstrzymywać. jeszcze chwila i będziemy się kochać.
|
|
|
czy to grzech prosić Boga o działkę heroiny ?
|
|
|
nie mogę was kurwa słuchać, jak pierdolicie, jak to chciałybyście być takimi sukami jak ja. nie chciałybyście nie umieć nie ranić jedynej osoby, która wytrzymywałaby wasze najcięższe momenty, uwierzcie.
|
|
|
kocham cię. nie umiem inaczej. ale to nie jest miłość, w jakiej zatracam się w każdej sekundzie. to nie jest to szalone uczucie, które buzuje w głowach i łaskocze w podbrzuszu. to taka bezpieczna miłość. taka z ogromną dozą ostrożności. prawdziwa. ale nie jest to miłość, dla której się umiera. nie jest to miłość, którą umiałam czuć kiedyś do niego.
|
|
|
nic nie wiecie o moim życiu. nazywacie się moimi przyjaciółmi, a nie zdajecie sobie sprawy co się dzieje we mnie, obok mnie. nie, nie znacie mnie. nie umiecie kochać mnie prawdziwej. tylko tą szczęśliwą mnie z fałszywą nonszalancją. innej z resztą nawet nie chcieliście poznać.
|
|
|
znowu jest źle. znowu próbując zwalić to na jesienną chandrę, uciekam tutaj
|
|
|
Mam ochotę zadzwonić, wydrzeć się mówiąc żebyś wracał sobie w tę cholerną burzę rowerem te cholerne kilkanaście kilometrów do domu, bo nie chciało ci się nawet wziąć skutera i żeby najlepiej piorun pieprznął w to twoje cholerne dupsko, żebyś pożałował, że w ogóle tam jechałeś. Nieważne, że pomyślisz, że jednak jestem zazdrosna. Jestem, w chuj i nie chce mi się już nawet tego ukrywać.
|
|
|
może i w kółko robimy sobie na złość, dokuczamy, wyzywamy się wzajemnie, żeby potem bezwstydnie zacząć się całować. może i obściskujemy się gdzieś po kątach, chodzimy za rękę i urządzamy sceny zazdrości przy ludziach mimo, że nawet nie jesteśmy razem. może zachowujemy się co najmniej dziwnie, dla mnie to najcudowniejsza normalność.
|
|
|
uwielbiam te momenty, kiedy lekko zdyszanym głosem, zaraz po pocałunku zgniata mi żebra mówiąc jak cholernie mnie lubi.
|
|
|
|