głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy
wercia___ CZ.31.. a skąd wy to kurwa możecie wiedzieć? spytałam. czuję twój ból kochanie. odrzekł tyler. to dziecko przecież nie chce mnie krzywdzić. ono nawet nie wie co

wercia___

wercia___.moblo.pl
CZ.31.. a skąd wy to kurwa możecie wiedzieć? spytałam. czuję twój ból kochanie. odrzekł tyler. to dziecko przecież nie chce mnie krzywdzić. ono nawet nie wie co t
CZ.31..  a skąd wy to  kurwa... teksty

wercia___ dodano: 12 czerwca 2011

CZ.31.. -a skąd wy to, kurwa możecie wiedzieć? spytałam. -czuję twój ból, kochanie. odrzekł tyler. -to dziecko, przecież nie chce mnie krzywdzić. ono, nawet nie wie, co to znaczy, kogoś ranić. powiedziałam. gdy poczułam, że damon zabił moje i tylera dziecko, natychmiast złapałam go za szyję i przycisnęłam do ściany, prawie go zabijając. -przejdzie ci.. powiedział damon. -gówno mi, kurwa przejdzie! zabiłeś niewinne dziecko, nienawidzę cię! odrzekłam, puszczając go i wychodząc z domu. -nienawidz.. rzekł tyler. -zamknij się! krzyknął damon. gdy byłam w lesie, zobaczyłam jakąś zjawę, a tą zjawą było moje dziecko. mówiło do mnie niesłychane rzeczy, np. żebym dołączyła do niego. zaczęłam się bać i pobiegłam szybko do domu. zastałam tam tylera, czekającego jakby na mnie. -boję się! odrzekłam mojemu chłopakowi. -czego? spytał. -ona mnie prześladuje, nęka, nie daje spokoju! odpowiedziałam. -ale kto?! spytał ponownie. -nasze dziecko! krzyknęłam.

CZ.30.. gdy spałam  miałam... teksty

wercia___ dodano: 12 czerwca 2011

CZ.30.. gdy spałam, miałam koszmarny sen, że damon zabija moje dziecko. nie wiedziałam dlaczego. potem kiedy karmiłam je, czułam jak wysysa ze mnie życie, więc znałam już powód, dlaczego mój brat postąpi tak, a nie inaczej. szybciej wyszłam ze szpitala z maluszkiem, gdyż lekarz powiedział mi, że poradzę sobie i nie muszę tutaj już leżeć dłużej. gdy przyszłam już do domu, poszłam zanieść wszystkie moje rzeczy do sypialni, a dziecko położyłam do swojego łóżeczka. potem poszłam coś zjeść, gdyż przez ten cały czas spędzony w szpitalu, nie miałam okazji, aby wypić krew. gdy już się najadłam, poszłam trochę pobiegać. wróciłam po jakiś dwóch godzinach, dlatego, że usłyszałam płacz dziecka. gdy byłam już w pokoju dziecinnym, zobaczyłam jak spełnia się mój koszmar. tyler, chcąc, abym nie widziała tego, przytulił i odwrócił mnie plecami do tego zdarzenia. -dlaczego wy to robicie? spytałam ze łzami w oczach. -musimy, bo to dziecko cię zabija. odrzekł stefano.

 serce czy rozum?  DUPA! teksty

wercia___ dodano: 11 czerwca 2011

-serce czy rozum? -DUPA!

dziękuję za zacytowanie  d teksty wercia___ dodał komentarz: dziękuję za zacytowanie ;d do wpisu 11 czerwca 2011
w życiu są wzloty i upadki. ja... teksty

wercia___ dodano: 11 czerwca 2011

w życiu są wzloty i upadki. ja zaliczam się do upadków, a ty do moich wzlotów. kapewu?

CZ.29.. gdyż zaczęłam rodzić... teksty

wercia___ dodano: 11 czerwca 2011

CZ.29.. gdyż zaczęłam rodzić wcześniej, niż przypuszczano. lekarze, bali się, że stracę dziecko, że poronię, bądź dziecko urodzi się martwe. ja nie mogłam wytrzymać tego bólu, więc zrobili mi cesarkę. gdy było już po wszystkim, zobaczyłam dziecko całe i zdrowe. uśmiechając się sama do siebie, odrzekłam, dzięki bogu, że to tak się skończyło, a nie inaczej. musiałam zostać z jakieś trzy miesiące w szpitalu, gdyż byłam jeszcze młodą matką, która ma prawie siedemnaście lat. tyler, przyszedł się ze mną zobaczyć i przy okazji, po kryjomu przyniósł mi krew. gdy dzień dochodził do końca, stefano, damon oraz elena poszli do domu, a tyler został ze mną. lecz wcześniej, stefano przyniósł mi moje, potrzebne rzeczy, a elena kupiła ubranka i pampersy dla dziecka. byłam im bardzo wdzięczna, że tak dbają o mnie, lecz według mnie, taka opiekuńczość nie była potrzebna. mi tylko wystarczyło to, że mnie kochają i nigdy mnie nie zostawią, pomimo wszystko.

a dzisiaj  pomarzę sobie o TOBIE... teksty

wercia___ dodano: 11 czerwca 2011

a dzisiaj, pomarzę sobie o TOBIE, mogę?

CZ.28.. ja już od wczesnego ranka... teksty

wercia___ dodano: 11 czerwca 2011

CZ.28.. ja już od wczesnego ranka, poszłam się "opalać". bo wiadomo, że promienie słońce nie lecą na wampiry. moja ciąża dochodziła do ósmego miesiąca, więc mogłam w każdej chwili urodzić wcześniej, niż miałam zaplanowany poród. w porównaniu do innych ciężarnych w moim miesiącu ciąży, to ja miałam najmniejszy brzuch. od jakiegoś czasu, dziecko zaczęło kopać i wiercić się, tam w środku. i to właśnie straszne było jak dla mnie. gdy tyler obudził się, przyszedł do mnie. -dzień dobry, kochanie. powiedział. -no hej, kotek. odpowiedziałam. i ucałował mnie w czoło, a potem poszedł przygotowywać śniadanie dla wszystkich osób, którzy mieszkają w tym domu. gdy wszyscy już przyszli do kuchni, aby móc coś zjeść, zaczął mnie brzuch boleć, więc elena zadzwoniła szybko po karetkę. -nie, ja nie mogę urodzić w szpitalu! ja ich tam wszystkich pozabijam! odrzekłam, krzycząc. -dasz radę, wierzę w ciebie, powiedział tyler. gdy przyjechał ambulans, natychmiast zabrali mnie na salę przedporodową.

a dzisiaj? a dzisiaj  nawet nie... teksty

wercia___ dodano: 11 czerwca 2011

a dzisiaj? a dzisiaj, nawet nie pamiętasz, jak mam na imię!

nie mam czasu dla ciebie  więc spadaj. teksty

wercia___ dodano: 11 czerwca 2011

nie mam czasu dla ciebie, więc spadaj.

dziękuję za zacytowanie  d teksty wercia___ dodał komentarz: dziękuję za zacytowanie ;d do wpisu 11 czerwca 2011
to tylko wymysł naszej wyobraźni. teksty

wercia___ dodano: 10 czerwca 2011

to tylko wymysł naszej wyobraźni.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć