 |
wercia___.moblo.pl
CZ.25.. wtedy tyler poczuł mój ból i powiedział o tym stefanowi i damonowi. o kogo ja tutaj widzę damon stefano i tyler jak się nie mylę? powiedział wampir. wypuść
|
|
 |
CZ.25.. wtedy tyler poczuł mój ból i powiedział o tym stefanowi i damonowi. -o kogo ja tutaj widzę, damon, stefano i tyler, jak się nie mylę? powiedział wampir. -wypuść ją, rzekł tyler. -hohoho, nie tak prędko, odpowiedział wampir. -o co ci chodzi? spytał stefano. -damon już wie o co, powiedział wampir. -ale po co w tą sprawę wmieszałeś naszą siostrę?! spytał damon z lekkim wkurzeniem. -bo chcę, aby tak samo cierpiała jak ja, kiedy zabawiałeś się moją żoną! odrzekł wkurzony wampir. -chyba nie chcecie, aby takiej ładnej buźce stała się krzywda? spytał ponownie wampir. -nie dotykaj mnie! powiedziałam. -dobra, czego chcesz w zamian? spytał stefano. -waszej śmierci, rzekł. wtedy wampir rzucił się na stefana, a damon wbił mu kołek w serce i wampir umarł raz na zawsze. kiedy wracaliśmy do domu, ja prawie ze zmęczenia bym zemdlała, bo przez tą werbenę, którą na mnie wylał ten wampir, byłam tak bardzo wyczerpana, że ledwo trzymałam się na nogach.
|
|
 |
CZ.24.. czułam, że nie jestem sama. czułam wzrok, kogoś kogo nie znam. wtedy poczułam ciemność i znalazłam się w piwnicy. chciałam zadzwonić do tylera, lecz komórki nie miałam w torebce. wtedy pojawił się wampir, który mnie porwał, pokazując mój telefon w swojej dłoni. -czego chcesz?! spytałam go. -chcę śmierci twoich braci, odrzekł. -nie pomogę ci w tym! powiedziałam ze łzami w oczach. -więc, albo twoja śmierć i twojego dziecka, albo śmierć twoich braci, co wybierasz? spytał. -co?! skąd wiedziałeś, że noszę w sobie dziecko?! spytałam ze zdziwieniem. -to co wybierasz? spytał znów. -wybieram twoją śmierć, skurwielu! krzyknęłam. on, podszedł do mnie i złapał mnie za szyję, mówiąc, co żeś powiedziała? spytał. oplułam go w twarz i odchyliłam twarz od jego twarzy. -to zrobię inaczej. wtedy wylał na mnie werbenę, przez którą moje ciało zaczęło płonąć. -to na mnie nie działa, odpowiedziałam mu i podwoił dawkę werbeny, wylewając znów ją na mnie.
|
|
 |
CZ.23.. kiedy byliśmy w szkole, przywitałam się z każdą osobą. gdy apel dochodził do zakończenia, zrobiło mi się słabo, więc poszłam z tylerem na dwór, na świeże powietrze. -chyba jednak nie pójdziemy na ten bal, powiedział. -że co?! ja idę na bal, nic mi nie jest, tylko zakręciło mi się w głowie i tyle, no. rzekłam. -zobaczymy później, odpowiedział. -ja i taki tak pójdę, moja sukienka i twój garnitur nie mogą się zmarnować. powiedziałam, a potem uśmiechnęłam się do tylera. gdy chcieliśmy wrócić na apel, wtedy skończył się, więc poszliśmy do domu. zrobiliśmy sobie 3 godzinną drzemkę, gdyż byliśmy zmęczeni i w ogóle musieliśmy być wypoczęci na bal. gdy już obudziliśmy się po krótkiej drzemce, dochodziła godzina 16, więc ja i tyler, zaczęliśmy się przygotowywać na bal. o godzinie 17;40 umówiliśmy się z eleną i stefanem przed restauracją, gdzie ma się odbyć ta uroczystość zakończenia roku szkolnego. gdy była to godzina zerowa, wyszłam na dwór, aby złapać trochę świeżego powietrza.
|
|
 |
CZ.22.. nadszedł dzień balu i zakończenia roku szkolnego, więc musiałam szybciej wstać, aby się przygotować. -kochanie, gdzie ty znowu idziesz? spytał tyler. -przygotować się na apel, odpowiedziałam. -która to już jest godzina? spytał ponownie. -dochodzi dziewiąta, kotku. rzekłam. -o nie, muszę już wstawać! powiedział ze zdenerwowaniem w głosie. zakończenie roku mieliśmy na 11, a bal na 18. tyler, chcąc mnie zatrzymać przy sobie przez jakąś chwilę, zaczął mnie całować. -skarbie, bo pognieciesz mnie, a zaraz musimy iść na zakończenie roku szkolnego. na apel, ubrałam się zwyczajnie, czyli w spodnie i bluzkę, która maskowała mój brzuch. a włosy miałam rozpuszczone. -tyler, chodź bo się spóźnimy! krzyknęłam. -no już, już, odrzekł. -a mówiłam, żebyś się szybciej obudził, powiedziałam. -no już jestem, możemy iść, odpowiedział. -ej, czekajcie na nas! krzyknęła elena ze stefanem. -no dobra, możemy już iść? spytałam się. -tak, odrzekł tyler.
|
|
 |
znam ciebie i znam świat. więc powinnyśmy być razem!
|
|
 |
CZ.21.. -dobra my idziemy spać! krzyknęłam z tylerem. -tylko idźcie spać, a nie będziecie tam rozrabiać, powiedział damon. -my nie jesteśmy dziećmi, damonie. odrzekłam. poszliśmy na górę i położyliśmy się spać, bo byliśmy zbyt zmęczeni, aby zrobić coś jeszcze. kiedy zasnęliśmy, obudził mnie mój burczący brzuch, który domagał się jedzenia, więc poszłam po krew dla siebie i przy okazji dla tylera też. wracając do swojej sypialni, natknęłam się na pokój w którym byli stefano i elena. -co wy wyprawiacie? spytałam. -a ty nie śpisz? spytał. -musiałam iść po krew, odpowiedziałam. im się zrobiło głupio, a ja rzekłam, a ja z tylerem to już tego nie możemy robić, tak wiem, wy jesteście od nas starsi i dlatego. bla, bla, bla. wyszłam i poszłam do mojego chłopaka, kiedy już się najadłam ja i tyler poszliśmy spać i spaliśmy przez calutką noc, spokojnie i bez żadnych koszmarów, tym razem. a damona nie było w domu, gdyż poszedł pewnie dla siebie coś upolować.
|
|
 |
CZ.20.. w tym czasie, kiedy ubierałam się, przyszła elena razem ze stefanem i damonem, dla mnie to znaczyło, że teraz, w tym momencie muszę iść z eleną do sklepu po sukienkę i buty na bal. tyler, pokazując mi swój garnitur zapytałam się go, kiedy on to kupił. -wczoraj, kochanie, wczoraj, opowiedział. -a jeśli bym nie poszła na bal? spytałam. -poszłabyś, znam cię, rzekł. -dobra, kotku ja idę. cześć stefano! cześć damon! powiedziałam, krzyknęłam i poszłam z eleną do galerii handlowej. wybieranie sukienki i butów zajęło nam 3 godziny. najbardziej spodobała mi się sukienka bez ramiączek, brązowa, taka jakby bombka, gdyż idealnie maskowała mój już dość widoczny brzuch. gdy wróciłam do domu z eleną, pierw poszłam do sypialni ubrać tą sukienkę i buty, aby zobaczyć jak to się kompletuję, a przy okazji pochwalając się tylerowi, nowym zakupem. kiedy podeszłam do tylera, aby go pocałować, damon, rzekł, fajną mam siostrę, co nie? -weź, damon spadaj, odpowiedziałam mu ze śmiechem w głosie.
|
|
 |
CZ.19.. tyler, budząc mnie swoim pocałunkiem, nie oczekiwał na odwzajemnienie go, lecz na to, abym spojrzała na niego, gdyż chciał spojrzeć mi się głęboko w oczy, aby sprawdzić czy jestem szczęśliwa z nim. kiedy był już pewny, że zasługuje na mnie i jestem z nim przeogromnie szczęśliwa, spytał się mnie, czy mam sukienkę kupioną już na bal. ja powiedziałam mu, że nie. tyler, wyciągając mnie z łóżka, odrzekł, to na co czekasz? pojutrze już jest bal. -ale.. powiedziałam. -nie ma żadnego ale, chodź, chodź, ubieraj się, elena ci pomoże. odrzekł. -ale ja nie chcę iść, waham się i boję się, że będą krzywo na mnie patrzeć, na ten mój brzuch! powiedziałam mu to, z lekkim zdenerwowaniem. -kochanie, ja tam z tobą będę i damon nawet specjalnie przyjdzie. więc jakby ktoś ci coś gadał, lub co innego, to damon się tym zajmie. odrzekł, tyler. -no dobrze, niech ci będzie, kocham cię. odpowiedziałam. -ja też cię kocham, rzekł.
|
|
 |
kotek, kiedy kłamiesz, błyszczą ci się oczy.
|
|
|
|