|
uzalezniiona.moblo.pl
tak trudno o prawdziwą miłość w XXI wieku.
|
|
|
tak trudno o prawdziwą miłość w XXI wieku.
|
|
|
no i po co to wszystko ? po co motylki w brzuchu, pocące się ręce na widok ukochanej osoby. przecież realiści już na początku wiedzą, że nadejdzie ten dzień, w którym wszystko minie, straci swój sens. w którym runie ten cały burdel przesłodzonyh uczuć. oni wiedzą, że żadna miłość nie jest wieczna. albo jedna osoba, albo druga osoba przestanie kochać. znajdzie sobie inne szczęście lub bez powodu odechce się mu tej miłości. nie warto oszukiwać siebie. każdy to wie, ale jednak ciągle na nowo toną w tym bagnie.
|
|
|
Ten, kto przed siebie idzie niczego nie traci, ni uciekaj przed życiem, bo Ci się nie opłaci. / Grubson
|
|
|
mówisz, że ludzie się nie zmieniają. ona się zmieniła, nawet nie zauważyła kiedy. to się dzialo tak szybko. wszyscy znali ją jako poukładaną i grzeczną córeczkę tatusia. miała same szóstki i piątki w szkole. wszystkim pomagała, chodziła spać o 21. wystarczyła tylko jedna przeprowadzka, poznała ludzi ulicy. otoczenie na nią wpłynęło . zaczęła palić, pić, a czasem nawet ćpała. chodziła na wagary. z matmy ledwie 2 dostała, nie mówiąc już o polskim czy geografi. chodziła na hardcorowe imprezy i lizała się z kim popadnie. mogłabym wymieniać tak jeszcze 2 godziny. a ty mówisz, że ludzie się nie zmieniają, prosze cie, pomyśl .
|
|
|
było idealnie. spacerowaliśmy po plaży o zachodzie słońca. nasze stopy dotykały gorącego piasku, woda cichutko szumiała, on mnie przytulał, muskał ustami mój policzek, gdzieś w oddali było słychać mewy i głosno bawiące się dzieci. szliśmy za rękę. to dokładnie była moja wymarzona randka. do czasu kiedy nie zadzwonił budzik. musiałam wstać, iść do szkoły, przeżyć. poprostu wrócić do szarej rzeczywistości, w której codziennie się łudzę o szczęścię.
|
|
|
CZ 2 : żona wpdała w szał. Wzięła łopaty, siekiery i powiedziała : 'zabijemy chuja'. zabrała przyjaciół i pobiegi do Jasła śpiewając : 'zbierzmy się w kupę i urżnijmy Kondziowi dupę'. Wpadły do zadupia zwanego Jasłem. rozjebały galerię, wpdały do hotelu i zajebali Kondziowi. w tym czasie smok ruchał dziwki i jak zobaczył żonę cały się osrał ! Tak się skończyła ta historia. KONIEC / opowiadanie wymyślone na lekcji przez koleżankę. hahahahhahah.
|
|
|
CZ 1 : dawno, dawno temu żyły sobie dwa wspaniałe stworzenia o żółtym kolorze łusek, a na plecach miały różowe serduszka. pewnego dnia smok o imieniu Kondzio uciekł od swojej pięknej krainy. Zostawił swoje dzieci i żonę. wszyscy myślęli, iź zginął w walce z innym stworeniem. Smoczęta niie mogłby przeżyć utraty ojca. W otóż czasie smk Kondzio bujał się po Jaśle krzycząc : 'mam na wszystko wyjebane, jaram nevady i rucham kozy'. kiedy przyszedł do swego pokoju w hotelu, otworzył okno i wesoło zaśpiewał : 'to jest moje miasto, to jest mój dom'. W e-mailu to swojej żony napisał : ' Ja pierdole w dupę Olę, i was też ! Mam tu zajebusty hotel i dużo dziwek. Rucham je co noc. Nara suko. Pozdrów bachory'.
|
|
|
każda powie ci , że jest INNA . a wszystkie są takie same . ta , która ci powie , że jest taka sama jak inne - właśnie jest tą niezywkłą / tymbarkoholiczka
|
|
|
nie ma to jak uczyć się 5 h wiersza i umieć jedną linijkę. odejmując fakt, iż piszę z kilkoma osobami na gadu, piszę esy, oglądam telewizję i jem pizzę to jest okei.
|
|
|
No dobra nakładamy maskę na ryj, zaciskamy zęby i robimy tak aby nikt się nie połapał że coś jest niedobrze, i uciekamy w swój własny świat by się tam zamknąć na zawsze i nigdy nie wrócić. Cholera zawsze muszę coś spierniczyć.
|
|
|
już wiem, że na prawdę cholernie mocno się zakochałam i jesteśmy dla siebie stworzeni, bo trafił mi się czips Lays w kształcie serduszka. / hahahhahaha.
|
|
|
|