było idealnie. spacerowaliśmy po plaży o zachodzie słońca. nasze stopy dotykały gorącego piasku, woda cichutko szumiała, on mnie przytulał, muskał ustami mój policzek, gdzieś w oddali było słychać mewy i głosno bawiące się dzieci. szliśmy za rękę. to dokładnie była moja wymarzona randka. do czasu kiedy nie zadzwonił budzik. musiałam wstać, iść do szkoły, przeżyć. poprostu wrócić do szarej rzeczywistości, w której codziennie się łudzę o szczęścię.
|