|
onceloved.moblo.pl
i największym sarkazmem tej irracjonalnej historii było to że nadal kochała.
|
|
|
i największym sarkazmem tej irracjonalnej historii, było to, że nadal kochała.
|
|
|
zaklęta w zwierciadle nieszczęśliwej miłości.
|
|
|
jak wiele musimy powiedzieć, aby Nas usłyszano w chwili, kiedy milczymy?
|
|
|
siedziała w ciszy na łóżko i wbijała wzrok w sufit. przewróciła wzrok na ściany i powoli analizowała pokój. dostrzegła coś, na starym regale na książki. chwiejnym krokiem podeszła i wyciągnęła album. opierając się o ścianę, zaczęła powoli kartkować. nagle zatrzymała się, wzięła głęboki wdech, nie oddychała. czuła, jak oczy powoli zaczynają ją piec, czuła się bezbronna, jak wtedy. po jej policzku mimowolnie spłynęła łza. miała nadzieję, że już się pozbierała, lecz widok jego tęczówek, wyjątkowego uśmiechu i troski na twarzy sprawił, że powróciła wspomnieniami. jej oddech stał się płytki. nagle poczuła zapach, który doskonale znała. to były jego perfumy. obezwładniona, osunęła się na podłogę po ścianie. nadal kochała.
|
|
|
zamknęła oczy i pozwoliła przenieść się na swój własny eden. widziała ich, trzymających się razem za ręce i nie widzących poza sobą świata. czuła, że łzy cisną się do jej oczu. była silna, nie chciała płakać. zacisnęła pięści i w milczeniu przyglądała się jego sylwetce, która czule obejmowała ją w tali. poczuła na karku ciepły oddech, czuła się jak wtedy. uśmiechnęła się lekko i obejrzała za siebie. patrzył na nią, swoimi lazurowymi oczami, jakby była jedyną kobietą na świecie, jak wtedy. po jej policzku spłynęła krystaliczna kropla. nie miała siły już się opierać, zbyt mocno tęskniła.
|
|
|
siłę pokładała w nadziei, kiedy uśmiechała się do nieba.
|
|
|
tak drobne ciało, skrywa tak wielkie serce.
|
|
|
odszedł lata temu, a Ona nadal chce, abym kochał. - powiedziało serce.
|
|
|
uważał ją za największą tragedię swojego życia, mimo wszystko, nadal trzymał jej zdjęcie w kieszeni spodni. każdy głos w jego głowie podpowiadał mu, że potrafi bez Niej osiągnąć wszystko, mimo tego, każda jego myśl sprowadzała się do chwil, kiedy popychała go w stronę marzeń. miał świadomość, że z co raz większymi postępami, układa sobie życie bez Niej, mimo tego, nadal uparcie szukał w życiu wszystkiego, co chociaż trochę mu ją przypominało. wiedział, że Ona dawno odeszła, mimo tego, nie pozwolił wyzbyć się nadziei, że kiedykolwiek powróci.
|
|
|
próbowała zapomnieć. każdego dnia wyrzucała kolejne wspomnienia z głowy, tym samym przywołując te, których pozbyła się ubiegłej nocy. co wieczór demolowała w rozpaczy swój pokój, z nadzieją, że łatwiej zapomni, że to da jej siłę. myślała, że dzięki temu wyniszczy podświadome sygnały z Nim związane. próbowała wszystkiego, aby po prostu odszedł, tak, jak zrobił to naprawdę. nie potrafiła się go wyzbyć. był jedyną częścią, która sklejała jej serce. bez Niego, łatwiej upadała.
|
|
|
ktoś kiedyś powiedział, że podróż jest ważniejsza od dotarcia do celu. możemy tego nie rozumieć. i chociaż myślimy, że istnieje tylko jedna droga w życiu, która zaprowadzi Nas do marzeń, to aby podążać tą drogą, nie musimy rezygnować z innych. najważniejsze jest to, co zdołamy przeżyć po drodze. potknięcia, upadki, wzloty i przyjaźnie. ponieważ to właśnie wędrówka się liczy, lecz nie cel. dlatego warto się nie poddawać i wytrwale mieć nadzieję w sercu, że właśnie w podróży spotkamy swoje największe szczęście.
|
|
|
kochając go, stawiała krok w nieznane. każdego dnia i każdym swoim ruchem, mierzyła się z nowym skrzyżowaniem. nie pragnęła perfekcyjnie myśleć nad swoimi krokami. chciała, aby On po prostu szedł obok Niej. chciała, aby dotrzymał jej towarzystwa. pomógł, kiedy nie miała sił i powoli upadła. dawał powody do radości, kiedy sam nie widział w Nich najmniejszego sensu. trzymał za rękę, kiedy czuła się samotna. potrafiła uczynić dla niego wszystko, dla niego stać się wszystkim. nie odwracała się za siebie. bała się, że utraci go z oczu. nie wiedziała jednak, że On nawet nie rozpoczął tej wędrówki, obok Niej.
|
|
|
|