siedziała w ciszy na łóżko i wbijała wzrok w sufit. przewróciła wzrok na ściany i powoli analizowała pokój. dostrzegła coś, na starym regale na książki. chwiejnym krokiem podeszła i wyciągnęła album. opierając się o ścianę, zaczęła powoli kartkować. nagle zatrzymała się, wzięła głęboki wdech, nie oddychała. czuła, jak oczy powoli zaczynają ją piec, czuła się bezbronna, jak wtedy. po jej policzku mimowolnie spłynęła łza. miała nadzieję, że już się pozbierała, lecz widok jego tęczówek, wyjątkowego uśmiechu i troski na twarzy sprawił, że powróciła wspomnieniami. jej oddech stał się płytki. nagle poczuła zapach, który doskonale znała. to były jego perfumy. obezwładniona, osunęła się na podłogę po ścianie. nadal kochała.
|