|
toolkaa.moblo.pl
cz6.. Ehm ... Oni ... Czy coś się stało?! Co z nimi? Wiesz coś o nich? Jeśli tak to proszę Cię powiedz! Proszę... I właśnie w tej chwili zaczęła żałować że się
|
|
|
cz6..- Ehm ... Oni ...
- Czy coś się stało?! Co z nimi? Wiesz coś o nich? Jeśli tak, to proszę Cię, powiedz! Proszę...
I właśnie w tej chwili zaczęła żałować, że się w ogóle o tym wypadku dowiedziała ... Kompletnie nie wiedziała co ma mu powiedzieć o tym co się wydarzyło...
- Oni ...
W tym momencie na salę wszedł lekarz.
- Musisz już wyjść. Chłopak nie może się przemęczać ...
- Już wychodzę! Tylko jeszcze minutkę !
- Dobrze. A więc masz minutę. Pośpiesz się ...
Popatrzyła na Niego. Coś ją kusiło, żeby powiedzieć mu prawdę... W jej oczach pojawiły się łzy...
CIĄG DALSZY NASTĄPI (CHYBA) :)
|
|
|
cz5..
Weszła do sali. Serce nigdy nie biło jej równie szybko. Podeszła do Niego i na Niego popatrzała.
- O matko! Jak ty się czujesz ?!
Popatrzył w jej stronę zszokowany.
- Na pewno lepiej niż wyglądam ... - uśmiechnął się lekko. - A ty co tutaj robisz ?
Przez chwilę nie wiedziała, co ma mu odpowiedzieć. Że przyszła przekazać mu złą nowinę? Czy że kocha Go nad życie, i uświadomiła to sobie dopiero niedawno? To wszystko było bez sensu ...
- Słyszałam o wypadku... Chciałam Cię odwiedzić ...
- To miłe ... Jesteś jedyną osobą, która mnie tutaj odwiedza. Nawet moi rodzice do mnie nie przyszli ... - spojrzał na ścianę tak, jakby chciał uniknąć jej spojrzenia. - A! Właśnie! Nie wiesz czasami dlaczego do mnie nie przyszli?
W tym momencie ją kompletnie zatkało. Nie wiedziała co mam mu odpowiedzieć... Wiedziała, że to pytanie na pewno jej zada, ale nie wiedziała że TERAZ... Tak nagle...
|
|
|
cz4..- Jego rodzice zginęli na miejscu, a On leży nieprzytomny w szpitalu. Walczy cały czas o życie. Och, tak mi przykro ...
Po rozłączeniu się popadła w całkowitą rozpacz. Rzuciła się na swoje łóżko i zaczęła płakać ... Nie mogła powstrzymać łez mimo, że prawie go nie znała. W tej tragicznej prawie chwili zdała sobie sprawę, jak bardzo go pokochała, i że w każdej chwili może go stracić. Nie mogła, oraz nie potrafiła zrozumieć dlaczego tak się stało... Dlaczego Go kocha, pomimo tego, że go prawie wcale nie zna ...
Następnego dnia ..
|
|
|
cz3..Zadzwoniła do niej kumpela.
- Hej. Pamiętasz tego kolesia co siedziałaś z nim kilka dni temu pod szkołą? - spytała.
- Tak, pamiętam. A dlaczego pytasz?
- To ty o niczym nie wiesz? - w jej głosie słychać było napięcie.
Nastała krótka cisza.
- Bo ... Ty słyszałaś o tym wypadku?
- Nie. A zresztą ... Co to ma z Nim wspólnego ?
- Ehm ... Nie wiem jak Ci o tym mam powiedzieć ... To On jechał tym samochodem. W ten sam dzień, w którym rozmawialiście ze sobą ...
Nastała chwilowa cisza. Po chwili kontynuowała :
- Jechał wraz z rodzicami. Tir w nich uderzył.
Po tych słowach sama nie wiedziała co myśli. Jej serce pękało na milion drobnych kawałków. Z oczu popłynęły jej łzy ... Po chwili spytała :
- Co z nimi?
|
|
|
cz2..Rozmawiali ze sobą strasznie długo ... O rzeczach mało ważnych oraz ważnych. Było im bardzo dobrze... Lecz nagle usłyszeli dzwonek, i ze szkoły wyszła jej przyjaciółka.
- Sorki, muszę już iść ... To narazie ! - uśmiechnęła się i odeszła.
On siedział na ławce wpatrzony w nią. Nawet jej nie zapytał o numer... Następnego dnia w szkole nie spotkała go przez cały dzień. Na lekcjach nie mogła się skupić. Myślała o Nim. Mijały kolejne godziny, a ona coraz bardziej za nim tęskniła. Nie wiedziała gdzie może go spotkać ... I tak ciągnęły się dni ... Aż pewnego dnia ...
|
|
|
cz1..Ona : spokojna i cicha. Łatwo się do niej przekonać. Nie ma zbyt wielu znajomych. On : zabawny, przystojny brunet. Podoba się każdej. Na imprezach jest duszą towarzystwa.
Dzień zaczął się jak każdy inny, ale... Jej życie na zawsze się odmieniło.
Skończyła lekcje. Siedziała jak zawsze na ławce przed szkołą czekając na kumpelę. On stał kawałek dalej wraz ze swoimi kumplami. Było im bardzo wesoło. Co chwilę zerkał w jej stronę zastanawiając się, dlaczego siedzi sama, aż w końcu postanowił do niej podejść. Uśmiechnął się uroczo i zapytał :
- Może przyda Ci się towarzystwo?
Podniosła głowę i popatrzyła na niego. Nigdy go wcześniej nie widziała.
- Jasne, siadaj jeśli chcesz ... - wydusiła z siebie po chwili.
|
|
|
To że siedzę na nk albo fb i przyglądam się ciągle na jego zdjecia na jego profilu to nie oznacza że musi mi się on podobać bo mogę je oglądać bo mi się te zdjecia podobają,albo z nudów...Więc proszę was przestańcie mi wmawiać że jestem w nim zakochana...Bo wy tego nigdy nie zrozumiecie,nigdy tego nie zrozumiecie...Bo to jest za trudne żebyście to zrozumieli,strasznie mnie wkurza to ciągle gadanie "Podoba ci się Karol??Kochasz go???Nienawidzę tegoo!!!Więc przestańcie mi tak dopierdalać z jakimiś głupotami....Ale jak się już porządnie wkurzę i powiem parę słów za dużo to od razu zaczyna się gadanie "zamknij się,idz na dwór z psem to się uspokoisz"No tak bo widzi się zawszę tylko mnie ale jak inni mnie obgadują czy coś w tym stylu to ich się już oczywiście nie widzi bo ja to ta "najgorsza"...*toolkaa
|
|
|
Jesteś za głupia żeby zrozumieć co siedzi w mojej głowie ty też jesteś za głupi żeby to zrozumieć...Bo ja sama tego już czasami nie rozumiem jestem na to po prostu za glupiaa....I nie ma takich mądrych którzy by wiedzieli co siedzi mi w głowie bo jak ja sama nie rozumiem tego to i nikt inny tego nie zrozumie...../toolkaa
|
|
|
cz.2.Pamiętam jak zawsze dziadek miał dla mnie moje ulubione "białe landrynki"gdy tylko przychodziliśmy z mamą do was od razu wyjmował na talerz moje białe landrynki i dzielił je nożem na drobne kawałki,żebym się nie zachłysnęła......Pamiętam jak zostawałam u was na noc jak kupowałaś mi moje ulubione serki.....I wiesz co??Do dzisiaj są moimi ulubionymi....Choć mineło już tyle lat....Tak samo bardzo kocham was jak przed waszym odejściem i będę was kochać do końca życia.....Byliście najlepszymi dziadkami na świecie......Kocham was i będę kochać nadal....Do końca życia a może i dłużej...../toolkaa
|
|
|
cz.1..Babciu czemu nas zostawiłaś???Mineło tyle lat,a ja nadal za Tobą tęsknie,gdy idę na twój grób twój i dziadka to płakać mi się chce...Pierwsza odeszłaś Ty a po Tobie dziadek i to bardzo nie długo po Tobie....Pamiętam jak byłam malutka to zabierałaś mnie ze sobą do pracy,do szkoły w której pracowałaś i byłaś w niej bardzo lubiana...Pamiętam jak grałam tam na boisku z chłopakami z gimnazjum w piłkę,już w tedy lubiłam bardzo piłkę nożna....Zawsze prosiłaś ich żeby się mną dobrze opiekowali na boisku a jak nie to będą mieli z Tobą do czynienia....Oczywiście mówiłaś to żartach,ale oni i tak bardzo dobrze się mną zajmowali...Bo wiedzieli że mam zaledwie 5 albo 6 lat....
|
|
|
-Co robisz?
-Piszę reklamację.Mój facet miał być wysokim, romantycznym brunetem z nutką wrażliwości, a dostałam niskiego egoistę uzależnionego od kobiecych tyłków.
|
|
|
|