cz2..Rozmawiali ze sobą strasznie długo ... O rzeczach mało ważnych oraz ważnych. Było im bardzo dobrze... Lecz nagle usłyszeli dzwonek, i ze szkoły wyszła jej przyjaciółka.
- Sorki, muszę już iść ... To narazie ! - uśmiechnęła się i odeszła.
On siedział na ławce wpatrzony w nią. Nawet jej nie zapytał o numer... Następnego dnia w szkole nie spotkała go przez cały dzień. Na lekcjach nie mogła się skupić. Myślała o Nim. Mijały kolejne godziny, a ona coraz bardziej za nim tęskniła. Nie wiedziała gdzie może go spotkać ... I tak ciągnęły się dni ... Aż pewnego dnia ...
|