|
thewhiteflowers.moblo.pl
kiedy miałam dziewięć lat położyłam na parapecie ostatni list do Świętego Mikołaja w którym niezdarnym pismem napisałam żeby spierdalał i że jest skończonym kretyne
|
|
|
kiedy miałam dziewięć lat położyłam na parapecie ostatni list do Świętego Mikołaja, w którym niezdarnym pismem napisałam, żeby spierdalał i że jest skończonym kretynem, bo zeszłoroczny prezent wcale nie miał być trzydziestą barbie, a kenem, którego reszta potrzebowała do utrzymania gatunku. mina mamy, którą przypadkiem nakryłam na otwieraniu tajemniczej koperty, była bezcenna w połączeniu z tłumaczeniem od kogo nauczyłam się używać przekleństw.
|
|
|
Uwierz mi na słowo … nie jest tak jak sobie wyobrażasz. Nie jestem taką osobą, Niieee.. nigdy się nie domyślisz jaka jestem. Nie mów, że lepiej mnie poznasz. Znudzę Ci się . , a nawet jeśli nie, To ja nie chcę ‘ufać’ dla nowej osoby, nie chce opowiadać nic o sobie, Zwierzać się, mówić czego nie lubię, jaka jestem, co mnie denerwuje, irytuje. Ujawniać swoje marzenia, pragnienia, sekrety. Żalić się w każdej złej chwili i wypłakiwać w ramię . Nie chcę ujawniać przed Tobą jaka jestem naiwna i bezsilna. Nie chcę żebyś mnie poznawał. Chcę żebyś nadal myślał, że jestem twarde, pewna siebie, ładna, zadbana , grzeczna uczennica.- Omijaj mnie z daleka
|
|
|
kurwa. nie chcę ciągle o Tobie myśleć. nie chcę wracać wspomnieniami do tych chwil. nie chcę tęsknić. nie chcę przypominać sobie smaku Twoich ust. nawet nie chcę o tym tu pisać, w ogóle to nic nie chcę. wyjdź już z mojej głowy i nie wracaj dopóki nie postanowisz czegoś sensownego.
|
|
|
i tak naprawdę ciągle mnie do Ciebie ciągnie. nie widzieliśmy się od sylwestra, wydawałoby się, że po zdarzeniach jakie mają miejsce za każdym razem gdy tylko się widzimy powinniśmy utrzymywać ze sobą stały kontakt. niestety muszę przyznać, że tak nie jest. pewnie spotkamy się jeszcze w te ferie na jakiejś domówce, bardzo możliwe, że impreza skończy się tak jak zwykle. pocałunki, czułe dotyki, słowa. czym dłużej o tym myślę stwierdzam, że to nie ma sensu. albo nie pozwole do tego doprowadzić, albo wygarne Ci wszystko co myśle, wytłumacze co czuje. może wtedy zrozumiesz, że cholernie mi z tym ciężko.
|
|
|
nawet nie wiesz ile razy w głowie tworzyłam rożne historie z Tobą w roli głównej. no tak, przecież gdybyś wiedział pomyślałbyś pewnie, że jestem nienormalna. tyle, że mi to po prostu pomaga, sprawia taką mała radość. przynajmniej w głowie mogę to tworzyć. w życiu nie potrafię, chcę ale nie umiem.
|
|
|
ostatnio znalazłam tę koszulkę. szukałam jej tyle czasu. gdy ją zobaczyłam od razu bez zastanowienia ją powąchałam. nie było nic czuć. przypomniałam sobie wtedy nasze zakłady w wakacje. ja chodziłam przez cały czas w Twojej koszulce a Ty w mojej. pamiętam dokładnie jej zapach gdy mi ją oddawałeś. pachniała szczęsciem. gdy przyniosłam ją do domu położyłam ją na półce i co chwile do niej pogchodziłam i wąchałąm. poźniej ona zginęła. znalazłam ją, jednak już tak nie pachnie, w ogóle nie pachnie. ten zapach szczęscia chyba się wypalił.
|
|
|
wyjechałeś w góry. może nie powinnam ale cały czas o Tobie myślę. zastanawiam się co robisz w danej chwili. najgorzej zdecydowanie jest wieczorami. to właśnie wtedy dopadają mnie chore myśli typu: wyrywasz ładne dziewczyny, cudownie się z nimi bawisz a o mnie nawet nie pamiętasz. tylko cholera nie potrafię zrozumieć czemu ciągle siedzisz w mojej głowie. przecież nigdy nie byłeś mój. to tylko przyjaźń.
|
|
|
Czasami chciałbym wrócić do czasów ,kiedy byłam mała beztroską dziewczynką ,kopiącą piłkę ,grającą a palanta ,i przynoszącą do domu codziennie nowe siniaki i obdarcia.I ,która miała tylko jedno zmartwienie : "Żeby mama nie krzyczła ,że rozdarłam koszulkę ,zdrłam kolana i rozkwasiłam nos temu gnojkowi co mi dokłuczał."
|
|
|
Ile razy obiecywałaś sobie , że nie chcesz mieć chłopaka żeby znów nie cierpieć ? A ile razy gdy nadarzyła się okazja , wykorzystałaś ją , bo twierdziłaś , że ten jest inny ?! A ile razy potem się myliłaś i znów pogrążałaś się w ten sam stan co przed obiecywaniem ?
|
|
|
robiąc remont w domu znalazłam stare pudełko z jakimiś moimi pierdołami . zaczęłam to wszystko przeglądać . znalazły się zdjęcia z dzieciństwa , dyplomy za wygrane konkursy , srebrny medal za turniej szachowy , zniszczona legitymacja . oprócz tego rozmowy z podstawówki na karteczkach , pisane na lekcji , już nieco zniszczone rysunki i stare pele mele . aż łza się w oku zakręciła gdy przez głowę przebrnęło tyle wspomnień . miłych i przykrych chwil . chwil które minęły ...
|
|
|
od małego szczyla , życie dawało mi po dupie . nigdy nie miałam łatwo . gdy za szczeniaka nie chciałam podzielić się czymś z dzieciakami lub skopałam kogoś , wszyscy zaraz biegli do rodziców i skarżyli się na mnie . Ci , biegnąc szybko aby uratować swoje biedne maleństwo , opierdalali mnie z góry na dół a ja tylko stałam i czekałam , aż to się skończy . jednak gdy jakiś nędzny bachor próbował mi zawalić , a ja chciałam się poskarżyć , słyszałam tylko słowa ` a Ty co ? ręki nie masz ? nie po to Cię karmię ... ` . no więc już od malucha trzeba było radzić sobie samemu .
|
|
|
wydarł się na mnie . tak cholernie krzyczał . nie znałam nigdy wcześniej tego uczucia . nikt nigdy nie podniósł na mnie głosu . rodzice nie musieli a znajomi wiedzieli czym to może grozić . zamiast tym krzykiem mnie zmotywować , spierniczył wszystko . złość puściła wodzę nad rozsądkiem , nerwy puściły . przestałam racjonalnie myśleć i zniszczyłam to na co tyle pracowałam .
|
|
|
|