|
szermeles.moblo.pl
Chcę zobaczyć Twój uśmiech. Chcę usłyszeć Twój śmiech. Jeszcze raz jeszcze raz. To bez znaczenia. Ale chcę Twojego szczęścia.
|
|
|
Chcę zobaczyć Twój uśmiech. Chcę usłyszeć Twój śmiech. Jeszcze raz, jeszcze raz. To bez znaczenia. Ale chcę Twojego szczęścia.
|
|
|
Zgubiłam sens. To takie niby dobrze. Każda myśl jest smutna. Obijam się od jakiś ścian, słyszę łzy, widzę krzyk i właściwie nie wiem co mam teraz powiedzieć. Nie znam sposobu w jaki mam tłumaczyć ,że ułoży się. Jak ma się ułożyć? Czy potrafimy cokolwiek układać w takich momentach?
|
|
|
Są ludzie, którym po prostu mówię jak się czuję i tacy, których zadowalam odpowiedzią 'w porządku'. Jaki jest sens tłumaczenia byle komu wszystkiego co siedzi we mnie, a potem przekładania to jeszcze raz, bo oni mnie nie znają, nic o mnie nie wiedzą i nie rozumieją. A moje oczy nigdy nie pokazują jak jest naprawdę. Jaki sens?
|
|
|
Chciałabym widzieć Twoje oczy wtedy. Co w nich było? Smutek? Obojętność? Ulga? Strach? Czy może zwyczajna nieświadomość?
|
|
|
Myśl ta rozrywa mnie od środka. Mieć coś i nie mieć. Żyć i nie żyć. Istnieć a przestać oddychać. Kochać a nienawidzić. Być człowiekiem a być potworem. Jakbym czuła to i się bała. Ale przecież czuję to i jestem przerażona. Niemal przestaję oddychać, choć to niemożliwe, bo ja nigdy nie przestałam żyć i nigdy nie tańczyłam na granicy istnienia. Jak mogę cokolwiek wiedzieć?
|
|
|
Jeśli ktoś ma sympatyczne życie, ma żyć. Jeśli komuś się nie chce, niech umiera. A dzieje się inaczej. Kto to niby wymyślił, słucham?
|
|
|
Na początku śmierć była bajką odległą od tej mojej. Ludzie wydawali się wieczni. Wszyscy silni, zdrowi, szczęśliwi, piękni a co najważniejsze żywi. Potem następowały maleńkie zdziwienia na widok czarnego samochodu ze sznurem czarnych postaci chowających twarz w dłoniach. Wszystko było obce. I ziemia. I trumna ześlizgująca się w jej głębie. I te smutne łzy. Pogrzeb? Przecież to było smutne, wolne i szare przyjęcie, gdzie wszyscy zamiast pić słodkiego szampana, nerwowo spoglądali do drewnianej skrzynki i odchodzili z płaczem. To się stawało coraz wyraźniejsze, sama zaczęłam podchodzić do tych wzbudzających sensacji skrzynki. Bladość. Zamknięte oczy. Nic ciekawego. Zero uczuć. I znowu dziwne pytania. Niby już uzyskałam odpowiedzi. Rozumiem. Ale nie chcę się w to bawić. Oddajcie mi każdego kogo zażądam. Natychmiast!
|
|
|
Taka prawda. Teraz jestem. Jutro może już mnie nie być. Ale mimo wszystko, chcę ,żebyście wiedzieli ,że nikogo nie kocham bardziej od Was.
|
|
|
W każdym detalu, akordzie i dźwięku, bez Ciebie moje życie nie miałoby sensu.
|
|
|
Martwię się o Twój świat. Nie ogarniam.
|
|
|
Mam w nosie Wasze 'będzie dobrze'. Oczekuję czynów, nie słów.
|
|
|
Obiecaj mi ,że będzie dobrze. Przysięgnij ,że słońce znów zaświeci tak jak dawniej i będzie czysto i spokojnie. Powiedz mi ,że będziemy szczęśliwi. Inaczej się tak nie bawię.
|
|
|
|