|
sure.moblo.pl
Zgubiliśmy się. Straciliśmy siebie z oczu już dawno. Wszystko się pozmieniało otoczenie świat wokół nas ludzie z jakimi przebywamy wreszcie my. Cała rzeczywistość
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
Zgubiliśmy się. Straciliśmy siebie z oczu już dawno. Wszystko się pozmieniało; otoczenie, świat wokół nas, ludzie, z jakimi przebywamy, wreszcie my. Cała rzeczywistość uległa zmianom i nie możemy już tego powstrzymać. Stoimy w ciemnym korytarzu na przeciwko siebie i chcemy odnaleźć właściwą drogę. Ale dokąd? Do nikąd? Przed siebie, w bok? Nie zapalisz popiołów. Nie rozniecisz dzikiego ognia. Nie sprawisz, że ono spłonie. Nie poparzysz się. Bo to tylko letni powiew jesiennej bryzy. Zero pierwiastków, które powinny być na swoich miejscach. Czegokolwiek.
Nie, to nie takie proste. Wiercę sobię dziurę w brzuchu ołówkiem. Chyba zbyt szybko, zbyt pochopnie i zbyt gwałtownie ubieramy niebo w bezchmurność. W złym momencie zakładamy na siebie bewstydność i porzucamy cały ten bajzel. Rozrzucamy wokół siebie płatki śniegu a potem narzekamy, że nie mamy jak iść.
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
Popadam w paranoję, wypalam się.
Pozostaje sam popiół.
Chciałabym, żebyście pozwolili mi urodzić się jeszcze raz.
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
Krople deszczu odbijały się od złotych liści. Odbijając się od siebie wzajemnie burzyły równowagę tego nie poukładanego i dobrze znanego ci świata. Niszczyły - w najpiękniejszy sposób, w jaki potrafiły.
Ty nie krzyczałaś strachem. Strach niest przecież niemy. Stoi pod ścianą i patrzy. Bólem? Ból krwawi. Trzęsie się. Umiera. Żalem? On cię, dziewczyno, dławi od wewnątrz, onieśmiela i unieruchamia. Wyrywa twoje połamane i popękane skrzydła. Obnaża.
Twóje niepewne sny przeplatające się z jawą przypominają umysłowi, że jest źle. Czas zwalczyć wszystkie swoje sadomasochistyczne zachcianki, zwalczyć siebie. Pociąć i poćwiartować. Na milimetrowe kawałki.
To tylko strach, on stąpa po krawędziach. Jest tak paraliżujący, że nie wiesz jak oddychać. Jest blokadą wewnątrz ciebie. To bariera, która nie pozwala ci spalić za sobą mostu. A most przecież patrzy. Widzi cię codziennie z rana.
Dziewczyno, dlaczego drżysz? Przecież żyjesz. Po co, nie wiesz, ale żyjesz. I tak kiedyś umrzesz
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
Kto ma grochy niech da grochy, grochy kurwa bęc
Niech sypią się grochy, grochy kurwa bęc
I hyc o podłogę, dziecko kurwa bęc
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
Kto ma jointa niech da jointa
Jointa kurwa bęc Kto ma dziecko niech da dziecko, dziecko kurwa bęc I hyc o podłogę, dziecko kurwa bęc
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
Wyrośliśmy z bycia dzieciakami. Wyrośliśmy z własnych lęków. Nic już nigdy nie będzie takie samo. Urośliśmy, zmieniły się nasze twarze, dojrzeliśmy. Jesteśmy inni, napisaliśmy beztrosce pożegnalny list. Wszystkie bajki ułożyliśmy w kupki i spaliliśmy na stosie. Pomarańczowe płomienie, lśniące w żalu. W marzeniach tańczyliśmy na nich, trzymając się za ręce. Obok ślizgały się języki ognia, było przynajmniej ciepło.
Dawniej pływalismy w rzece z waty cukrowej, skakaliśmy po słonecznych polach. Chodziliśmy po lesie, latalismy. Krzyczeliśmy i biegaliśmy. Hałasowaliśmy nocą. Dziś chwilami Cię nie poznaję. Twoja dorosła twarz nie pasuje mi do buzi chłopca, którego znałam kiedyś.
Cholernie mi przykro.
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
Dzień za dniem. Zbiór niepowodzeń, szereg żali. Dziś wstydzimy się siebie wzajemnie, nie jesteśmy spojrzeć we własne oczy. Uprzednio, o Boże, chyba wieki temu, spędzaliśmy tak niemalże cały dzień. Bylismy wszystkim co było nam potrzebne. Co stało się z nami dzisiaj ? Jak to możliwe, że tak porozrzucaliśmy te przeklęte puzzle?
Byliśmy naszym porankiem i wieczorem. Pływaliśmy w kawie podawanej do śniadania, lataliśmy w powietrzu jak kawa do kąpieli. Pasowalismy i chcieliśmy pasować. Czekaliśmy na siebie całymi długimi godzinami. Byliśmy dźwiękiem budzika, kiedy otwieraliśmy oczy obok siebie. Byliśmy pierwszym powiewem wiatru po otwarciu okien.
Teraz jesteśmy obcymi ludźmi pośrodku zatłoczonej ulicy.
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
Jesteś feniksem, formą Słońca, - mojego Słońca.
Jesteś światem. Żyjesz nowym życiem, żyjesz wiecznie, na zawsze.
We mnie, pamiętaj.
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
Niezgrabne myśli, nieułożone, niepoukładane. Pijackie kroki, w tym walcu, który tańczymy. Potknięcia, upadki, błędy. Nurt rzeki, który zmienia swój bieg. Zegar bije w drugą stronę. Krew jakiegoś sadomasochisty płynie w twoich żyłach. Kilka przypadkowych zerknięć w lustro, uniesionych brwi. Brzydko, brzydko, brzydko. Obrzydliwie. Niemalże obskurwiale. Ale to tylko kilka roztargnionych, prześlizgujących się przez nasz umysł myśli, może nawet jakiś żal za wspólne grzechy. Lawina z klocków, wieża, która nigdy nie została ułożona do końca. Złość - mimowolna, cichutka, w najlepszej ze swoich odmian. Rozwiedzione myśli, kroki na rozdrożu. Deszcz. Ze złotych nut. Wprost na moją głowę.
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
Chcę po ciele Cię musnąć dziś przy Tobie chcę usnąć byś przytulił mnie do siebie Misiu ja chcę do Ciebie Lecz w pamięci tylko chwile: dlaczego muszę czekać no i ile Dla tych chwil spędzonych razem Twoja twarz przed oczami mym obrazem . MP3
|
|
|
sure dodano: 15 kwietnia 2012 |
|
Cisza to najgłośniejszy krzyk kobiety. Domyśl się, jak bardzo ją zraniłeś, skoro zaczęła Cię ignorować
|
|
|
|