|
sstrachsiebac.moblo.pl
Noszony na sobie ciężar spojrzeń z całego dnia dziurawe ręce tysiącami fałszywych słów. Ciążą coraz bardziej w chorej głowie. Pijąc z uszczerbionej szklanki kaleczys
|
|
|
Noszony na sobie ciężar spojrzeń z całego dnia, dziurawe ręce tysiącami fałszywych słów. Ciążą coraz bardziej w chorej głowie. Pijąc z uszczerbionej szklanki kaleczysz usta, trując organizm roztworem czystych kłamstw. I kiedy usłyszysz wiadomość przyniesioną przez histeryczny wiatr , wtedy bez obaw, bez świadków, bez szydzącego wzroku gapiów możesz wypłakać z siebie żal. /sstrachsiebac
|
|
|
- Weź. - Nie mogę... -Weź, opór jest bezcelowy. /s
|
|
|
Krzyczałam, prosiłam o pomoc - nie przybył nikt. Nikt nie pomógł. Wspomnienia mnie zabiły, ludzie zniszczyli. /s
|
|
|
Patrzę w lustro, ale nikt mi nie odpowiada spojrzeniem. - kim jestem? Kim mogłabym być? Szare myśli kłębią się pod powierzchnią czaszki. W szybie kolejny uśmiech kostuchy, śmierć czai się za każdym rogiem . Czuje się senna, ale kiedy się zbudzę czy będę martwa? Nie szukaj pierwszego odbicia, nie znajdziesz. Życie to jedna wielka komnata luster. Więc ile jeszcze mam czekać? Ile ran zostawić na kruchym ciele? Ile razy zgrzeszyć, ile przemilczeć? Boże błagam Cię, daj mi przeżyć jeszcze tego jednego papierosa. /sstrachsiebac
|
|
|
- Czyżby nowy chłopak? - Nie, kurwa wyprany w perwolu! /s
|
|
|
cz 2. Ubrałam aksamitny płaszcz i ruszyłam w stronę czarnego pudła. Uklękłam, jedną ręką zgrabnie podnosząc pokrywkę.W środku znajdowły się moje wspomnienia. Wysypałam zawartość pudełka na dywan. Znalazłam mnustwo zeszytów z własnoręcznie wykonanych rysunków, niesamowite, zachowałam prawie wszystkie. Na twarzy zagościł delikatny uśmiech. Zauważyłam stare nuty z podstawówki, walentynki z czasów gimnazjum i twoje zdjęcie. Uśmiech zgasł. Przesunęłam palcem po fotografii. -Miałeś trwać na wieczność. Do teraz się zastanawiam czy wypowiedziałam to na głos, czy tylko w mojej głowie? Zajęłam swoje, niegdyś ulubione miejsce w końcie pokoju. Przyciskając zdjęcie do piersi pozwoliłam płynąć łzą. Ramiona nostargicznie unosiły się z każdym szlochem. Nie potrafiłam o tobie zapomnieć. Ta rana się nie zagoiła.Ppowstał strup, rozdrapałam go na nowo, a teraz będzie kapać krew. /sstrachsiebac
|
|
|
cz 1. Był kwadrans przed trzecią. Księżyc prawie w pełni opatulony szkarłatnym płaszczem gwiazd, ponuro zasłaniał swoją twarz. Tej nocy nie mogłam zmróżyć oka. Coś przykuło moją uwagę.
|
|
|
Walentynki- wystarczy mi gorąca herbata i koc- akurat. /s
|
|
|
Mogę powiedzieć, że cię kocham ale ty nigdy mi nie uwierzysz, bo jestem pijana. /s
|
|
|
Ty przytulasz inną dziewczynę, ja kolejną butelkę wina. /s
|
|
|
Pozostanę przy opcji kumplowania się z chłopakami. Oni szczerze ocenią jak wyglądasz w tej nowej sukience przed wyjściem na imprezę, nie będą się nad tobą roztkliwiać gdy przy flaszce wódki zaczniesz opowiadać o swoim złamanym sercu. Dzięki nim nauczysz się jeździć na desce. Przy nich zasmakujesz pierwszego papierosa, udasz sięna wagary w słoneczny dzień. Oni nie będą zazdrośni, pomogą ci poderwać kolesia. Zaciągną cię w niezłe tarapaty dzięki którym będziesz się na starość uśmiechać. Przy nich staniesz się twarda, niezależna, pewna siebie. A potem gdy wieczorem położysz się w łóżku i będziesz powtarzać w głowie cały dzień, bądź dumna, że nie jesteś jedną z tych różowych dziuń które piszczą, bo złamały tipsa na wf. /sstrachsiebac
|
|
|
|