|
ryzykantka.moblo.pl
Wiecie jakie to uczucie? Wyobraźcie sobie że ktoś ściska was tak mocno że nie możecie złapać tchu. Sekundy zmieniają się w godziny a głupio odmówić by ktoś Cię już
|
|
|
Wiecie jakie to uczucie? Wyobraźcie sobie, że ktoś ściska was tak mocno, że nie możecie złapać tchu. Sekundy zmieniają się w godziny, a głupio odmówić, by ktoś Cię już w końcu puścił. W głowie się pojawia tylko jedna myśl "puść"... Chwile stają się coraz dłuższe ... i w końcu puścił. Żyjesz, pełnią życia, czujesz się jak nowo narodzony. Teraz wyobraź sobie takie samo uczucie, z tym wyjątkiem, że nikt Cię nie przytula, nie czujesz zapachu znanej Ci osoby, nie ma nic, czym mógłbyś się cieszyć. Wewnątrz siebie coś ściska Ci klatkę piersiową, wszystko Cię boli, nie możesz złapać oddechu. po sto korć wolę to pierwsze, tra zaledwie kilka sekund ... to drugie kilka minut. W głowie świta mi tylko jedno słowo 'atak'.
|
|
|
Nadal żyję chwilą, kiedy stoję w pociągu, ocieram z oczu gorzkie łzy i każda sekunda, która bije, staję się coraz głębszym bólem podczas oczekiwania, aby pociąg w którym znajdują się osoby, które kocham, odjechał i zabrał mi moje szczęście.
|
|
|
Chcę! może i nie chce, ale muszę! muszę zobaczyć w końcu Ciebie z nią, by do mnie w końcu dotarło, że przegrałam ... i to koniec.
|
|
|
Proszę Cię, nie zamykaj oczu... Ponieważ zakochałem się w ich głębi. Biją potężną mocą, motywują do pracy. Chce się żyć. Chcę móc patrzeć na nie ciągle i ciągle, poddawać się niepanującej tam grawitacji. Chcę tańczyć z Tobą w ukradkowe i zalotne spojrzenia. Kiedyś bałem się utonąć, teraz to moje jedyne pragnienie, utonąć paląc się z pożądania w mroku Twoich rzęs. Zakochałem się, wybacz... Ale to co ze mną zrobiłaś, gdy uraczyłaś mnie spojrzeniem, nie śniło się nawet bogom.
|
|
|
Staliśmy na moście i oglądaliśmy zachód słońca... rozmawialiśmy. Zwierzaliśmy się, obracaliśmy w żart nasze życiowe wpadki. Popychaliśmy się wzajemnie, wyzywaliśmy od najgorszych... zachowywaliśmy się jak prawdziwi przyjaciele, nie było w tym niczego więcej... chyba.
|
|
|
- Co za mała parszywa dziwka! - przeklnęłam. - Nie znoszę jej!
- Hej - uspakajała mnie przyjaciółka - będzie dobrze.
- Ona rujnuje mi życie. - przypomniałam.
_Ty opierasz się na prawdzie, Bóg jest sprawiedliwy kochanie, ona kłamie i sama doskonale wie, że zaraz popadnie w wielkie gówno.
- Ale ludzie...
-Ludzie są ślepi, - przerwała mi. - ale wierzę, że przejrzą na oczy i ty też musisz w to wierzyć.
|
|
|
- Po co dzwonisz? - spytałam zirytowana.
- Bo chciałem sprawdzić co u Ciebie? - usłyszałam jak się uśmiecha.
- Bardzo dobrze, a jak się czujesz?
- W porządku - odpowiedział zaskoczony moim pytaniem.
- W takim razie zbadajmy Twoje umiejętności koordynacyjno-wizualne. Widzisz czerwoną słuchawkę?
- Tak - usłyszałam głos z oddali.
- To jest magiczny przycisk pokazujący moje najskrytsze pragnienia, jeśli go naciśniesz i mnie nie usłyszysz to znaczy, że to jest jedyne o czym marzę. Jednym słowem, daj mi spokój kochanie. ` Ryzykantka
|
|
|
Wtedy przyłożyłam jego dłoń do mojego serca a swoją umieściłam na jego sercu.
- czujesz? - spytałam. - Jeśli odejdziesz teraz one nadal będą biły dla siebie, we wspólnym rytmie. One są po prostu dla siebie stworzone, Kochanie.
|
|
|
Jest coś, coś takiego co wynagrodzi mi nawet największe trudy życia i poświęcenie. Uśmiech drugiego człowieka.
|
|
|
Jestem zagubiona pomiędzy dwoma światami, serce bierze w górę nad rozumem, czy to dobrze? Ciemna otchłań jego uśmiechu i spokojny ocean jego spojrzenia. Kilometry dzielące nasze oblicza dawno poszły w zapomnienie. Którą z dróg wybrać? Moje myśli przeplatają się i biją w mojej głowie raniąc wszystkie cząstki mojego człowieczeństwa. to jest chore, wiem, ale nie mogę o nim zapomnieć...` Ryzykantka
|
|
|
- Nienawidzę was.
- To dlaczego gdy to mówisz na twojej twarzy promienieje uśmiech?
- Bo nienawidzę tego jak bardzo was kocham. ` Ryzykantka
|
|
|
Gdy jego dłoń przysuwała się do mojej piersi, przechwyciłam ją i powiedziałam cicho: nie. - Uśmiechnął się do mnie uwodzicielsko:
- Co ja mogę poradzić na to, że o tym śnisz?
- Nie potrzebuję tego. - powiedziałam całując go w usta.
- No niech Ci będzie. - powiedział po czym jego ręka powędrowała w dolne partie mojego ciała. Zaśmiałam się delikatnie, przeczesałam jego włosy i siadając na niego okrakiem pocałowałam do w policzek następnie w usta, pomyślałam sobie, że kocham tego kretyna pode mną i oddałam się całkowicie jego dotykowi.
|
|
|
|