|
Nie chciałam patrzeć jak odchodzisz, zamknęłam powieki, jednak słyszałam Twoje kroki które z minuty na minutę robiły się coraz ciszsze. Czułam, że jesteś już daleko i nigdy nie będziesz mój. Wtedy postanowiłam otworzyć oczy i odwrócić się. Widząc Ciebie tuż za mną otarłam policzki mokre od łez i wtuliłam się w Twoje ramiona tak mocno.
|
|
|
Nieraz po prostu wystarczy jeden Twój uśmiech by uszczęśliwić mnie na cały dzień. Wtedy nawet to szare życie, przepełnione smutkiem, żalem zamienia się w wielobarwną tęcze.
|
|
|
Czasami jest tak ze siedzę cicho gdy wszystko we mnie krzyczy. Czasem nieufna by za chwile nie okazać się naiwną. Czasem zbyt bardzo...chce. Czasem nie potrafię przyznać się do błędu- bo tak łatwiej. Czasem smutna, bez powodu. Czasem wredna, mam wyrzuty sumienia. Czasem mówię nie, chcąc powiedzieć tak. Czasem nie pewna siebie. Czasem zamknięta w sobie, a tak wiele chce powiedzieć. Czasem nieposłuszna, wbrew własnej naturze. Czasem zazdrosna, mimo woli. Szukam wciąż siebie i wciąż się gubię.
|
|
|
Skończmy opowiadać te dołujące historie, że jesteśmy nieszczęśliwi spróbujmy zrozumiec ludzi, którzy nas odrzucają osoby które nie są nas warte. Za swoje zachowanie powinni zostać ukarani i zapewne zostaną, a ja będę najszczęśliwsza osoba bo spotkam tego, który pokocha kazdą moją najmiejszą czastke.
|
|
|
Siedząc patrzyła w jeden punkt, oczy szkliły się jej od łez, jej mózg eksplodował pod wpływem tysiąca myśli, które tkwiły jej w głowie.Jej serce resztami sił próbowało bić, z czasem jednak przestało gdyż już ono samo uświadomiło sobie, że nie ma dla kogo. Te gwałtowne ruchy powodowały iż nie mogła złapać oddechu, jej ręce drżały jednak nie bała się śmierci. Chciała jak najszybciej zamknąć oczy z myślą ,że obudzi się w tym lepszym świecie. Postanowiła pomóc losowi, wzięła garść tabletek i zasnęła.
|
|
|
Uczucie które rozrywało mnie od środka, przecinało liny trzymające mnie przy życiu, koiło ból znajdujący się w centrum Ja.
|
|
|
Zrzućmy wine na los, rujnujący po raz kolejny mur, który moje serce wybudowało przed kolejnym rozczarowaniem.
|
|
|
w drżących dłoniach trzymała telefon ze świadomością, że napisze. Jednak z godziny na godzinę traciła nadzieję, że kiedyś to nastąpi.
|
|
|
Patrząc w lustro widzę odbicie szarego cienia, który zlewa się z problemami codzienności.
|
|
|
I znów ktoś sprawił że zaczęłam się uśmiechać, przestałam myśleć choć przez sekundę o tym jakie moje życie jest cholernie trudne, jak ciężko jest mi żyć ze świadomością, że już nie będzie nas. Niestety ten uśmiech trwał zaledwie chwilę, a teraz przeistoczył się w morze łez.
|
|
|
Ta rzeczywistość przetłaczała ją od środka. W jej głowie siedziały chore sytuacje sprzed roku. Choć było to tak dawno nie zapomniała. Nie miała nadziei, że będzie lepiej, wiedziała, że jej świat właśnie z dniem 1 lipca załamał się na głowę. Chore zauroczenia przysłaniały jej prawdziwe uczucie, które siedziało już od dawna. Próbowała wymazać je, zniszczyć wszystko co było z nim wziązane ale na próżno. Jej mózg nie dopuszczał do siebie informacji, że on już nigdy nie napisze, nie przytuli, nie pocałuje. Jej serce krwawiło owinięte kolczastym drutem, który z każdą sekundą ranił je nieodwracalnie.
|
|
|
Ekspresywność Twojego dotyku na moim ciele przewyższa wszystko co w życiu najpiękniejsze.
|
|
|
|