|
psycholandiaaa.moblo.pl
Życie to nieustanne wzloty i upadki. Zawsze gdy miewasz gorsze chwile bądź pewien że to niedługo minie że na Twojej twarzy znów zagości usmiech. Przecież po burzy za
|
|
|
Życie to nieustanne wzloty i upadki. Zawsze, gdy miewasz gorsze chwile bądź pewien, że to niedługo minie, że na Twojej twarzy znów zagości usmiech. Przecież po burzy zawsze wychodzi słońce.
|
|
|
Kiedyś będziemy opowiadać własnym dzieciom, jaką cudowną rzeczą był internet. / besty
|
|
|
Wkurwia mnie cała ta sytuacja z ACTA.. no i co zamkną mi moblo? ;((
|
|
|
kochany brzuszku, przepraszam za te wszystkie motyle. kochana poduszko, przepraszam ze te wszystkie łzy. kochane serce, przepraszam za cały ten bałagan. kochany mózgu, miałeś rację.
|
|
|
muzyka jest odpowiedzą na wszystko, jest jak rada na całe życie < 3
|
|
|
Nie ma to jak przypał przed wyjściem na domówkę, ale mina mojej mamy, gdy znalazła u mnie w torbie papierosy jest bezcenna. : D
- możesz mi wytłumaczyć skąd to masz?
- ze sklepu, mamo no skąd.? Ale to nie moje. : D
- Taa, bo Ci uwierze. / psycholandiaaa
|
|
|
|
Spoglądam za okno. Mgła. Śnieg chyba nie pada. Kreska termometru wskazuje minus trzy stopnie. Gaszę światła. W korytarzu się ubieram i wychodzę. Mróz odczuwalny jest natychmiastowo. Rękawy swetra ściągam niżej, by zakryć dłonie. Szalik jeszcze bardziej dociskam do karku. Kieruję się w stronę miasta. Jest po szóstej, więc nie jest tłoczno. Powolnym krokiem zmierzałam do parku. Biały puch komponował się ze złotym światłem alejkowych latarni kreując uroczy widok. Siadam na którejś z ławek. Spoglądam spokojnie w niebo. Mgła powoli zanika. Mogę dostrzec gwiazdy. Już nie zalewam się łzami. Nie wybucham spazmatycznym płaczem. Tkwi we mnie ogromny ból tęsknoty. Tego wieczoru mnie nie paraliżuje. Szept w kierunku nieba pozwalał funkcjonować. Rozmowa z Nim, ale bez oddźwięku.
|
|
|
Szlag.. zaczął się weekend dokładnie 20 minut temu.. wszyscy się gdzieś idą bawić, każdy ma jakieś plany, a ja .. ja będę cały czas siedzieć w domu i gadać sama do siebie. / psycholandiaaa
|
|
|
Ciężko się zmobilizować, brak mi motywacji do tego by siąść nad książkami.
I wogóle nic się nie chce. Nie chce się wyjść. Nie ma siły rano wstać. Każda czynność- choćby umycie się, jest jak wspinaczka górska. Nogi i ręce ważą tony.Grawitacja działa x6.
Wiem, wiem. To typowo depresyjne.
Zastanawia mnie jednak to, że są momenty kiedy chce mi się żyć. Chce mi się uczyć,zdobywać świat, poznawać ludzi, i mam wrażenie że jeszcze moge nadrobić stracone lata. To krótkie chwile.I kiedy te chwile się pojawiają? Zazwyczaj po rozmowie z osobą, która ma jakiś cel, do czegoś dąży. Lub po obejrzeniu filmu czy programu, który mnie pozytywnie nakręci do życia. Lub kiedy nagle wstępuje nadzieja że jakiś krok przeze mnie zrobiony może dać ukojenie. Usłyszałam ostatnio że lekarstwem dla mnie była by miłość. Być może wtedy miałabym motywację by wstawać rano , dążyć do czegoś, chciałoby mi się ładnie ubrać , umalować, może świat by zakwitł. / psycholandiaaa
|
|
|
Ona odchodząc zabrała wszystko co w nas najpiękniejsze. Zostawiła jednak po sobie niezacieralny ślad - pokazała nam wszyskim jak walczyć. / psycholandiaaa
|
|
|
|