|
princescolors.moblo.pl
jedni płaczą drudzy są szczęśliwi.
|
|
|
jedni płaczą,drudzy są szczęśliwi.
|
|
|
nie chcę byś się dowiedział,że umarłam. i tak to nic nie zmieni..
|
|
|
nie przetrwaliśmy,przekreśliłeś wszystko.a ja mam dalej żyć?
|
|
|
miało tyle się zmienić,nie zmieniło się nic.
|
|
|
ciągle coś mnie ciągnie do dna. przyciąga mnie,jak bagno,a ja nie mam sił się ratować,a nawet nie chcę.
|
|
|
czuję,że się wypalam.. a miało wszystko się udać i miało być wspaniale,a nie wiem co dalej.
|
|
|
cz.1 siedząc na parepecie,okno uchylone,w dłoni butelka wódki,zapalasz papierosa, wstajesz,podnosisz się i idziesz z kąta w kąt,po twarzy płyną słone łzy,z ręki spływa krew,oczy spuchnięte,w których widać cierpienie.. ale tylko Ty to widzisz,nikt inny. dreczy Cię to życie,ten cały świat,jaki się staje.zadajesz sobie setki pytań,na które odpowiedzi nie znajdujesz. trudno pogodzić się z losem,z tym co nas spotyka.bywa tak,że z dnia na dzień tracisz wszystko-sens życia,tracisz najważniejsze osoby, dowiadujesz się,że ktoś Ci bardzo bliski już nie żyję lub jest bardzo chory, lecz wtedy nie możemy się dołować,załamywać..
|
|
|
cz.2 choć wiemy,jakie to ciężkie,jak taki cios na nas spada.wtedy musimy się skupić i pomyśleć o innych,o osobach,które głoduje,nie mają co jeść,nie mają dachu nad głową,którzy stracili bliskich,rodzinę i żyją,nadal trwają,nie tracą wiary,nie poddają się. a my? my jesteśmy słabi,nie potrafimy pogodzić się z tym,co nas w życiu spotyka,z tym jakie los kładzie nam kłody pod nogi. nie potrafimy,ale mimo tego wiele osób resztkami sił walczą o życie,by przetrwać,by mogli jeszcze normalnie żyć i ujrzeć iskierkę nadziei,ujrzeć drogę,która ich poprowadzi do szczęścia. niektórzy nie potrafią dźwigać tego ciężaru na barkach,po prostu nie potrafią dalej żyć i odchodzą, zostawiając nas bez słowa,bez pożegnania.gdy tak się dzieje w naszym życiu.że tracimy bliskich czy dopada nas jakaś choroba zadajemy sobie setki pytania dotyczących tego,co się dzieje lub co się stało.
|
|
|
cz.3 w jednej chwili tracimy wszystko,tracimy osoby,które były dla nas kołem ratunkowym,które były dla nas najważniejsze w życiu. zadajesz sobie pytania: jak mam dalej żyć? jaki jest w tym sens skoro ich już nie ma? przecież żyłam dla nich,nie dla siebie.więc co teraz? czym sobie zasłużyłam na to wszytko? czemu ludzie nie widzą,że jestem na dnie tylko przechodzą,omijają szerokim łukiem,odwracają się wtedy,kiedy masz problem,kiedy masz dość życia,dość wszystkiego. gdzie jest ich pomoc?wsparcie? ponoć mieli być na zawsze,nie ważne co się stanie. mieli być na każdą chwilę,kiedy będziemy tego potrzebować.czy ktokolwiek potrafi mnie uwolnić od
tych złych myśli,które krążą po mojej głowie? od tych złych czynów,jakie zamierzam zrobić? nikt nie jest w stanie,bo dotykam coraz bardziej dna,jestem coraz niżej,a w ostatnim momencie nawet przyjaciele nie pomogą,bo będzie za późno,za późno,bo Ciebie już nie będzie.
|
|
|
cz.4 nie pozostanie po Tobie nic. znikniesz,jak pył. niektórzy będą żałować tego jak Cię traktowali,jacy dla Ciebie byli,będą żąłować,że nic nie zareagowali,że nie wiedzieli co się z Tobą dzieje. może i będą mieli wyrzuty sumienia,ale to już nic nie pomoże.bo Ciebie nie ma,nie żyjesz,nie istniejesz i istnieć już nie będziesz. lecz niektórzy z uśmiechem na twarzy powiedzą 'w końcu jej nie ma,Bóg ją ukarał.'
czy ten świat jest sprawiedliwy? że tyle ludzi jest tak zawistnych? że czekają tylko na to,aż się potkniemy?aż upadniemy i nie będzie dla nas ratunku? czemu tak jest,że oni tak nas ranią,że chcemy odejść,zniknąć,uwolnić się na zawsze?
|
|
|
|