|
ogarnij.siee.moblo.pl
Mówiąc do mnie wzrok kierował w niebo. Było ozdobione gwiazdami. Siedzieliśmy wtedy w parku. W mojej ulubionej części miasta. Na Starym Mieście. Wokół stare kamienice
|
|
|
|
Mówiąc do mnie wzrok kierował w niebo. Było ozdobione gwiazdami. Siedzieliśmy wtedy w parku. W mojej ulubionej części miasta. Na Starym Mieście. Wokół stare kamienice oddające przytulny klimat. Wąskie uliczki, cisza. Pokonując znikomą ilość kroków można było znaleźć się w parku, gdzie znad barierek rozciąga się panorama całego miasta. Siedział na ławce. Oparłam się o barierki. Od kilku minut słychać było zaledwie cichy szum wiatru. Kolejna kłótnia. Kolejny papieros odpalony w mojej dłoni. -Rzuć to. -Bo co? -Wiesz, że nienawidzę, gdy palisz. -Bywa. -Dziewczyno..zaczął wtulając się w moje plecy. Dlaczego my to robimy? Dlaczego każda Nasza rozmowa kończy się kłótnią? Nie możemy normalnie rozmawiać? -A Ty nie możesz się normalnie zachowywać? Musisz na każdym kroku pokazywać jaki Ty nie jesteś cudowny byle napotkanej lasce? -To jest silniejsze ode mnie..-Tak? Silniejsze? To radź sobie z tym.Beze mnie.-Czekaj. Co Ty chcesz zrobić? -Domyśl się. Wraz z początkiem ulewnego deszczu zniknęłam.
|
|
|
|
Gdyby tęsknił to by powiedział. Gdyby chciał to by napisał.Gdyby kochał to by się starał. Bez ale. Kropka. A teraz to zapamiętaj .
|
|
|
|
Twój wróg, to mój wróg. [PIH]
|
|
|
|
Mam przed sobą kartkę i pióro. Obok leżą proszki. Nie wiem ile ich jest. Pewnie koło trzydziestu. W lodówce chłodzi się czysta. Ta najmocniejsza. Z głośników leci Jego ulubiona nawijka. Siedzę z fajką i przez łzy się z tego śmieję. Straciłam wszystko, co było dla mnie najważniejsze. Jedyne co ma dla mnie sens, to wychodzenie do sklepu po połówkę i paczkę fajek. Zapijam ból dusząc go nikotynowym dymem. Patrzę na Jego zdjęcie, a przed oczami przewijają mi się wszystkie momenty z Nim. I ten najgorszy. Widok wczorajszego pogrzebu. On. Wyglądał jakby spał. Będąc na cmentarzu stałam obok chłopaków. Trzymaliśmy się razem. Jeden wspierał drugiego. Kiedy wybuchałam płaczem, od razu któryś mnie przygarniał i błagał, bym nie płakała, bo zaraz On się poryczy. Teraz siedzę tutaj. Na tej kanapie, gdzie zawsze śmialiśmy się najbardziej. Idę po wódkę. Wysypuję proszki. Wrzucam w siebie. Zapijam. Drgającą ręką sięgam pióro i na kartce kreślę "Kurwa, nie mogę. Starałam się. Przepraszam.." Odpływam.
|
|
|
|
przepuszczając przez palce resztki normalności, próbuję ciaśniej owinąć się szlafrokiem, jakby w obawie, że całe ciepło opuści moje ciało, zostawiając kości obleczone zimną skórą. różowe, frotowe skarpetki podciągam do kolan, jednak wciąż nie czuję stóp. dźwięk odsłanianych zasłon wyrywa mnie z otępienia, podnoszę wzrok, ale to tylko wiatr chciał się wprosić. czegoś mi brakuje. gdzieś wewnątrz słyszę głos, ciepły, niski. odbija się od niepomalowanych ścian. to chyba jakiegoś uczucia mi brakuje. może przyjaźni, która dawno temu, wyjechała na wakacje, a może miłości, która jeszcze się nie pojawiała. może listonosz nie dostarczył jej mojego zaproszenia. moich setek zaproszeń. może marzenia się nie spełniają. a może właśnie to mam teraz robić - parzyć herbatę, czekając w niepewności na to co może nigdy się nie zjawić./N
|
|
|
|
Wypłacz się, posłuchaj ulubionej piosenki i zacznij się uśmiechać.
|
|
|
|
Nie poczujesz szczęścia, jeśli nie zrozumiesz bólu.
|
|
|
|
powiedz mi jeszcze , że się teraz nad sobą użalam . siedzę jak idiotka dołując się jeszcze smutnymi piosenkami , a tak dokładnie to jedną , którą słucham od dwóch godzin , ciągle wyrzucam do kosza pod biurkiem kumulujące się w zawrotnym tempie chusteczki na biurku , płaczę tak cicho w obawie , żeby nie usłyszała mnie mama i znowu nie zadawała zbędnych pytań . patrzę na psa i zastanawiam się czy nie wyjść z nim na długi spacer , najlepiej taki bezpowrotny . wiesz co mam na myśli . założyć ciepłą , czarną kurtkę , niezawiązane jak zawsze półbuty , okręcić parę razy szalik wokół szyi , założyć ciepluchne rękawiczki , nasunąć kaptur na głowę i wyjść stąd , uciec od ludzi , iść sama z psem , pójść sobie tak spokojnie , powoli , bez obaw , że ktokolwiek będzie martwił się moim odejściem .
|
|
|
przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej,/onar ; D
|
|
|
Od zawsze na zawsze Wiara, Nadzieja i Milość, /dge
|
|
|
W tym kraju sukces mierzysz ilością nieprzyjaciół /donguralesko ;d
|
|
|
|
Twoje spojrzenie - ja wymiękam.
|
|
|
|