 |
Bywają takie dni, jak dziś, kiedy myślę, że może jednak mogłabym zacząć żyć, spróbować sie zakochać, spróbować chociaż stworzyć coś stałego ... Po pięciu latach zaczęłam zwracać uwagę na innych, na ich wygląd, na ich zachowanie. Czasami już nawet nie porównuję ich do Ciebie, wiem, że to było dziwne, ale chciałabym mieć choć cząstkę Ciebie, może w kimś innym. Wiem, to niemożliwe, przepraszam.
|
|
 |
Wiesz, lubię to jak mrużysz oczy, gdy na mnie spoglądasz. Czuję jak mi się przyglądasz, gdy nie parzę. I wiem, że myślisz o mnie częściej niż byś chciał, bo dostrzegasz więcej niż inni. Ja odpycham Ciebie, Ty odpychasz mnie. Zbyt wielka przepaść nas dzieli, byśmy mogli coś, cokolwiek zacząć.
|
|
 |
Czasami zastanawiam się czy ten stan można już nazwać depresją. Żywię wielką nadzieję, że jednak to jeszcze nie to, ale to co się dzieję w mojej głowie jest dalekie od normalności.
|
|
 |
Wczoraj pierwszy raz od kilku długich lat, okazałam słabość. W jednej chwili poczułam łzę na policzku, a chwilę wcześniej się śmiałam. Słyszałam ich głosy, gdy rozmawiali tak beztrosko o miłości. Jak, gdzie, kiedy. Jak mocno kochają i co dla nich się liczy. Słyszałam ich głosy, ale w mojej głowie były całkiem inne obrazy, śmialiśmy się w parku, śpiewaliśmy na koncertach,tańczyliśmy w deszczu, podróżowaliśmy. Ich głosy, ich śmiech, znowu sobie uświadomiłam, że ja już nie będę tego mieć. Miłość jest piękna, ale słaba. Przypadki rozdzielają ludzi.
|
|
 |
Kiedyś myślałam, że samotność będzie moim zbawieniem, dziś wiem, że największym grzechem.
|
|
 |
Ucieczka. Uciekłam. Pokonałam pół świata by odciąć się od ludzi, od zwyczajów, od wspomnień, od chwil, od rzeczy przypominających mi to, o czym chciałam zapomnieć. Liczyła się tylko ucieczka. Ale wiecie co, dalej to pamiętam. Wraca do mnie niczym bumerang, musiałabym siebie zmienić, by o nim zapomnieć, ale jak zmienić to kim się jest ...
|
|
 |
Noc nie daje mi snu. Noc zmusza mnie do myślenia, do przemyśleń, do refleksji. Zawsze wtedy wspominam co dobrego stało sie w ciągu tego dnia. Koniec zawsze jest taki sam. Ty. Myślę o naszych początkach i często śmieję się w poduszkę. Uśmiecham do ciemności. Zastanawiam się, jak można było być tak szaloną osobą, posiadać tyle pozytywnej energii i uśmiechu. Dzięki Tobie nauczyłam się życia, wiary, cieszenia się drobnostkami. Często, gdy byliśmy razem wyobrażałam sobie nas w przyszłości, zastanawiam jak bardzo byśmy się zmienili, wiedziałam, że Twoje oczy zawsze będą i Twój uśmiech. Uwielbiałam Cię rozśmieszać tylko po to by zobaczyć zmarszczki wokół oczu, dwa światełka w oczach i najpiękniejszy dźwięk śmiechu. Miałam to wszystko,byłam szczęśliwa uśmiechałam się. Nadal się uśmiecham, ale już nie jestem szczęśliwa. Czekaj na mnie, kiedyś się spotkamy.
|
|
 |
Pouśmiechajmy się. Szczęście jest teraz w modzie!
|
|
 |
Miałam swój malutki świat. Wszystko było w nim poukładane, na kategorie, na półki, odpowiednio przyporządkowane. Idealny rytm dnia. Wszystko dobrze zaplanowane. Nie było rzeczy do popsucia. Pewnego dnia, prysło. Zaczęło brakować uczuć, nigdzie nie mogłam ich znaleźć.
|
|
 |
Czasami wszystko jest zbyt blisko by to dostrzec.
|
|
 |
Nawet samotność zaczęła mnie nudzić.
|
|
 |
Znalazłam pewna zależność w życiu. Ucieczka jest ciągłym priorytetem. Cholernie wkurzające jest to że do tego dąży mój umysł, moje emocje, moje serce, moje cialo. Chęć ucieczki. Inne miejsce. Przynosi to ulgę.
|
|
|
|