|
kamciaaxd.moblo.pl
Nie mam zamiaru się nad tobą użalać po rozstaniu z tobą czuję się nareszcie wolna jak nigdy przedtem widocznie będąc z toba byłam w pułapce jak w więzieniu na ni
|
|
|
Nie mam zamiaru się nad tobą użalać, po rozstaniu z tobą czuję się nareszcie wolna, jak nigdy przedtem, widocznie będąc z toba, byłam w pułapce, jak w więzieniu, na nic mi nie pozwalałeś, i nic Ciebie nie interesowałam...Teraz jestem inna zmieniłam się, czuję się jakbym przedtem brała narkotyki, a rozstanie z tobą było dla mnie odwykiem...Teraz jestem silna i niezbytnio naiwna...
|
|
|
Z biegiem czasu dostrzegłam, ile straciłam, jak zwykle powtarzajac znienawidzone słowa : "gdybym mogła cofnąć czas", lecz się nie da. Muszę to, co można powtórzyć, chociaż wiem, że nic nie będzie takie samo, jak kiedyś, nie spotkam już tych, którzy zdążyli odejść z tego świata...
|
|
|
bezszelestnie....chociaż słyszę szelest...tylko zbudzi mnie płacz, nie wiem dlaczego ciągle słyszę Twój głos...może to wyobraźnia, przeciez Ciebie nie ma, odeszłeś, zostawileś mnie, jak coś strasznego, wołasz mnie, to na mnie nie działa, ale mnie nękasz...boisz się, cierpisz, tak jak kiedyś ja...to Twoja kara, nie mam na nią wpływu, uciekam by Cię nie słyszeć, bylebyć sama...żyję samotie, singielka z wyboru...nie mam zamiaru się zmieniać, nie dla Ciebie, nigdy...nie zawiśc mi kotku...
|
|
|
nic nie ma sensu, tak. rozpierdoliłeś mnie...i co z tego. mam to gdzieś. pamiętaj! to jeszcze nie koniec. wkońcu każda kobieta ma swoją tajemnicę...i nikt o niej nie wie. to, o czym ty teraz wiesz, to nic w porównaniu z moim sekretem chłopcze!
|
|
|
idę dalej, jakoś się trzymam, wciąż uciekam przed psami. nie ogarniam, ale muszę, w końcu koniec już nastąpił, nic mnie nie zniszczy, tylko sama, mogę poddać się bez walki, wciąż się biję, walczę wkońcu, nie będziecie rozkazywać. moje życie, moja walka, moja kolej, moja pora, podwładnymi jestescie w końcu, czasu nie macie, szukacie tylko szmat na zakrętach, ja nią nie jestem, no spierdalaj, nawet się nie pokazywac tu! nie licz, nie puszcam sie jak ona, twoja Lejdi czyli wielka niewolnica, wołam elo 520, nasze hasło podbramkowe, całe stado tylko dla mnie, odpierdalamy za was robotę...szukamy sprawiedliwości, nie tandety, wszystko w dupie macie, szczerze wiemy wszystko o Was, nie chcemy mieć nic wpólnego...
|
|
|
...ogarnę się tak, aby nikt juz mi nie musiał pomagać w ogarnianiu siebie, chcę być samodzielna, cieszyć się z życia, czuć się szczęśliwie i nareszcie odkryc potencjał...
|
|
|
jak zwykle...rzucam szczęście....mam je gdzieś...chcę tego, co najważniejsze...do czego potrzebna mi popularność...ludzie i tak za plecami kłamią...oczerniają...ucieka im smak tego czego chcą, potrzebują...ucieka im smak miłości i szczęścia...
|
|
|
o niej mówią 'niewolnica diabła' niby jest taka 'zła', ale jednak ma serce, pomaga innym, nie rani innych...to czemu tak o niej mówicie?-spytałam...'no to popatrz na jej wygląd'-usłyszałam w odpowiedzi
|
|
|
szczerze? nie chciałam Cię zranić...to była jedynie miłość z rozsądku!była miłością z rozsądku...ale już nie jest...teraz jest prawdziwą i szczerą miłością...prawdziwe uczucie czuję jedynie do Ciebie.
|
|
|
i znowu coś mi uciekło, jakaś chwila odległa, której już nie odnajdę, zagubiła się gdzieś, nie wiem gdzie, wołam o pomoc, nikt nie zgłasza się, tylko cichy odgłos, kogoś zimny oddech, dziwny szmer, tajemniczy szept, wszystko znowu znika, tajemnicza cisza, słyszę tylko swoje myśli, nie ogarniam...
|
|
|
Po słowach 'To koniec' poczuła ukłucie w sercu. Nagle wszystko się skończyło, to co miało sens dla niej. Poczuła do niego nienawiść. Chciała się iść rzucić pod pociąg. A niedawno przecież jej mówił, jak to ją bardzo kocha, nie potrafi bez niej żyć i w ogóle. Uderzyła go w twarz. Powiedziała'Jak mogłeś tak mnie upokorzyć, zniszczyć moje życie.Ty durny dupku.' i odeszła. Wyszła. On chwilę stał nieruchomo. Ocknął się. Pobiegł za nią, zdał sobie sprawę, jak ją kocha. Ale już nie zdążył. Leżała na drodze w kałuży krwi...
|
|
|
|