|
ellite.moblo.pl
szczęściaraa :D
|
|
ellite dodał komentarz: |
6 czerwca 2012 |
|
a co było najgorsze ? że po wszystkim przyszedł do mnie, prosząc bym wyszła na klatkę. -chciałem Cię przeprosić. za wszystko, co robiłem źle -powiedział. -chcę, żebyś mnie dobrze zapamiętała. wiem, że to wszystko moja wina -dodał, po czym zapadło milczenie. -czy to wszystko ? -spytałam, chcąc pójść do domu, gdyż nie mogłam dłużej znieść jego widoku. tak bardzo chciałam po raz ostatni znaleźć się w jego ramionach, przytulić, pocałować... -tak, wszystko -odparł. westchnęłam, otwierając drzwi. -klaudia ? -tak ? -odwróciłam się do niego. -czy jest szansa, by to naprawić ? czy kiedyś jeszcze będziemy razem ? -pytał. zamknęłam oczy, zbierając myśli,. -zobaczymy- syknęłam, po czym weszłam do domu, zalewając się łzami.
|
|
|
-o czym myślisz? -przerwał panującą od dłuższego momentu ciszę. byliśmy pokłóceni od kilkunastu minut. -o tym, czy to ma sens -syknęłam, patrząc przed siebie. -co ma sens? -my. nasza przyszłość. -i do jakiego wniosku doszłaś? -nalegał. milczałam. wiedziałam, że będzie to najtrudniejsza decyzja w moim życiu. -że chyba nie ma- wydukałam po chwili -kłócimy się, godzimy, obiecujemy poprawę, znów kłócimy i tak w kółko. to nie ma sensu, nie zaprowadzi nas do nikąd -powiedziałam jednym tchem. spuścił oczy na ziemię, by na mnie nie patrzeć. -czyli to koniec? -zapytał. -tak, to koniec. -odparłam, zamykając oczy, by się nie rozpłakać.
|
|
|
to nasz koniec. zbyt wiele niepotrzebnych słów padło między nami, zbyt wiele chwil ciszy i pustki wypełniały nasze spotkania, zbyt wiele oczekiwaliśmy od życia i tak po prostu się na nim przejechaliśmy, boleśnie zjeżdzając na ziemię z progu prowadzącego do raju i zderzając się z szarą rzeczywistością.
|
|
|
wczorajszy koncert Pezeta i Małolata udany !
|
|
|
i może wreszcie moje życie zaczyna nabierać odpowiedniego kierunku, tego, który powinno obrać już dawno.
|
|
|
środek przerwy, sms: 'wybij przed szkołe jak chcesz, będę tu jeszcze jakieś 5 minut', nadawca: ON. moje pierwsze myśli, jakie przyszły mi do głowy: 'pomylił numery, jesteśmy w kłótni, pewnie pisał do kumpla i przypadkiem wysłał do mnie'. moja reakcja: idę przed szkołę. tak, tak, to było oczywiste, że pojdę. bo co mi szkodziło sprawdzić? wychodzę z budynku, patrzę, ON. stoi najzwyczajniej na świecie przed moją szkołą i perfidnie się uśmiecha, jakby się nic nie stało. a stało się. przyjechał taki kawał tylko po to, by mnie zobaczyć, mimo iż kilka dni wcześniej wykrzyczałam mu w twarz, że nie chcę go widzieć.
|
|
ellite dodał komentarz: |
22 maja 2012 |
ellite dodał komentarz: |
22 maja 2012 |
|
serdecznie pozdrawiam panoszącą się po moim osiedlu plastikową laskę, która potrafi cisnąć tylko małolatom, a boi się wyskoczyć do kogoś równemu sobie. tak trzymaj, tapeta na ryj i heja, do przodu !
|
|
|
lało niesamowicie, w końcu po tylu upalnych dniach przyszła burza. -chodź -powiedział, wychodząc z klatki, zakładając kaptur i nie słuchając sprzeciwów z mojej strony. w ciągu kilku chwil byliśmy cali mokrzy, na domiar złego buty slizgały mi się po chodniku. -oszalałeś -rzuciłam, trzymając Go za rękę, by nie upaść. -ja tylko spełniam Twoje marzenie -odparł, po czym pocałował mnie wśród kropel ciepłego, wiosennego deszczu.
|
|
|
i nieważne, jak często byśmy się kłócili, jak daleko odchodzili i jak długo nie odzywali, Ty i tak wrócisz, zawsze wracasz, nigdy nie zostawisz mnie samej i za to Ci dziękuję.
|
|
|
|