|
confessione.moblo.pl
mam nadzieje że kiedyś spotkam miłosc mojego życia. będe przesiadywała godzinami na ławce przed blokiem uśmiechała sie do ekranu telefonu czy laptopa robiła w zimne w
|
|
|
mam nadzieje, że kiedyś spotkam miłosc mojego życia. będe przesiadywała godzinami na ławce przed blokiem, uśmiechała sie do ekranu telefonu czy laptopa, robiła w zimne wieczory gorącą czekoladę z kilkoma łyżeczkami cukru lub ulubiona zieloną herbate z cytryną. będę chowała się do szafy, by dostać buziaka lub biegała w środku nocy po osiedlu przy okazji krzycząc w niebogłosy jak bardzo Go kocham. będe obrażać się bez powodu, aby On mnie czule przepraszał, bądź kupował arbuzowe chupa chups'y i jogurtową milkę. będę kochała każdym kawałkiem ciała. /confessione
|
|
|
chciałabym, aby w końcu znalazła sie osoba, ktora stanie sie cudownym lekiem na każde moje 'nie chce mi się.' / confessione
|
|
|
zwyczajnie wolałam powiedzieć, że jestem przeziębiona niż tłumaczyć się wychowawczyni, że całe życie legło mi w gruzach. problemy wzrastają z szybkością światła, a ja już jakiś 20 miesiąc nie potrafię pozbierać się po rozstaniu z chłopakiem, kiedy zapytała się mnie, dlaczego od dłuższego czasu chodzę taka przygnębiona. / confessione
|
|
|
jak z uczuciami do Niego ? sama nie wiem. ale tak dla pewności napisalam, że jest mi obojętny. przez monitor sie łatwiej kłamie. /confessione
|
|
|
i nawet gdybysmy do siebie wrocili to nie wyobrazam sobie tego wszystkiego. nie wyobrazam sobie jak dalej moglibysmy sie przytulac, bezwstydnie całowac, chodzic wszedzie za reke, smiać sie z niczego, wzajemnie łaskotac, patrzec sobie w oczy, podziwac zachod, wschod słonca i noca gwazdy, spedzac czas tak jak kiedys. mimo tego, ze nadal chciałabym byc z toba, to chyba bym nie potrafiła. w moim sercu wciaz widnialy by rany, ktore kiedys zadałes zostawiajac mnie. wciaz pamietałabym to jak przez ciebie cierpiałam, ile wylałam cennych łez. balabym sie ciebie jak i tego, ze kolejny raz zrobisz to samo. tak, nie potrafilabym ci w pełni zaufac.. / confessione
|
|
|
czasem mam takie dni, kiedy wszystko mi sie przypomnia, kiedy mam taka wielka ochote napisac do ciebie, kiedy chce bys do mnie wrocił, kiedy potrafie ciagle plakać, a kazdy swoje zdanie musi powtorzyc conajmniej dwa razy zebym zrozumiała. jednak to mija. mysle, ze jest to w pewnien sposob kształcenie mojej psychiki, osoby, całego zycia. to taki test na wytrzymałosc mojej silnej woli. /confessione
|
|
|
pamietasz, jak pisałam Ci rok temu, ze nie lubie deszczu bo mi sie włosy kreca i mam ogromne loki, a wole miec proste włosy ? pewnie nie. ale chce Ci powiedziec, ze to sie zmieniło. zmieniłam sie. dzisiaj kiedy za oknem słysze stukot kropel czuje sie niezmienire szczesliwa. bo z deszczem nie kojarzy mi sie nic zwiazane z Toba, dlatego od dzisiaj lubie deszcz, jak i nawet te loki, ktore powstaja ppoprzez wilgotne powietrze. / confessione
|
|
|
i nie żałuje tych kilku zmarnowanych nocy, w których siedziałam na parapecie z butelką dobrej wódki. wiem, że między opakowaniem chusteczek, wódki i paczki papierósów byłeś Ty. wciąż ten sam, z brązowymi tęczówkami tłumaczący mi jak bardzo niszczę sobie zdrowie poprzez taki tyb życia. /confessione
|
|
|
był niezwykły. każdego dnia sprawiał wrażenie kogos innego, kogoś kogo można wiecznie kochać. uwielbiałam kiedy co spotkanie poznawał moje ciało na nowo. kawałek po kawałku. pieścił, całował, muskał, masował. pamiętam do dziś jak potrafił wzbudzic moje pożądanie na sam widok Jego osoby. później coś prysło. nagle z dnia na dzień, cos zaczeło sie psuć, nie potrafiliśmy spokojnie przeprowadzić rozmowy, bo wszystko sprowadzało sie ku kłotni lub dobrego seksu. w końcu postanowił to skończyć, zostawiając mnie w totalnej rozsypce. dalej nie pamiętam co sie działo z moim ciałem, przestałam funkcjonować, bo straciłam sens życia. jedyne co wiem do dziś to, to, że był dla mnie wszystkim. / confessione
|
|
|
doskonale pamiętam ten dzień, kiedy wśród tłumu, rozwydrzonych gimnazjalistów zobaczyłam cię po raz pierwszy. pamiętam to dziwne uczucie, które pojawiło się w moim brzuchu i towarzyszylo, a własciwie to wciąż pojawia się na Twój widok. pamiętam ta myśl, że muszę spróbować smaku Towich ust, wciągać przez nozdrza zapach wspaniałych perfum, pieścić poszczególne kawałki Twojego ciała, przesiadywać godzinami w Twoich umięśnionych ramionach, wpatrywać się godzinami w Twoje prawie czekoladowe tęczówki. pamiętam również, kiedy moje marzenie przez rok się spełniało, i to, że każda dziewczyna zazdrośiła mi Ciebie. / confessione
|
|
|
czasem wspominam sobie jak bardzo swobodnie czułam sie u Jego boku. jak często zakładaliśmy sie o pierdoły lub wyzywaliśmy sie od najgorszych. jak biegaliśmy w samej bieliźnie po łące sąsiada, by pokazać innym, jacy jestesmy nienormalni, albo jak plywaliśmy nago w stawie mojego wujka. jak potrafiliśmy w miejscu publicznym bić się o kawałek pizzy lub przyłożyć do koszulki lody włoskie, które nam nie smakowały. jak całowaliśmy sie przez cały seans w kinie, albo śmialiśmy sie tak głosno, że nas stamtąd wypraszali. jak za każdym razem kiedy się spóźniałam tłumaczyłeś moim rodzicom, że się zgubiliśmy i 3 godziny szukaliśmy właściwej drogi, bądź na chodniku były korki. jak za każdym razem czyniłeś mnie szczęśliwą. / confessione
|
|
|
i wiem jak cholernie trudna jest dla nas ta sytuacja, kiedy mijając sie kilkakrotnie na korytarzach szkoły milczymy i udajemy, że sie nie znamy. smutne jest to, że oboje jesteśmy zbyt dumni, by coś z tym zrobić. / confessione
|
|
|
|