był niezwykły. każdego dnia sprawiał wrażenie kogos innego, kogoś kogo można wiecznie kochać. uwielbiałam kiedy co spotkanie poznawał moje ciało na nowo. kawałek po kawałku. pieścił, całował, muskał, masował. pamiętam do dziś jak potrafił wzbudzic moje pożądanie na sam widok Jego osoby. później coś prysło. nagle z dnia na dzień, cos zaczeło sie psuć, nie potrafiliśmy spokojnie przeprowadzić rozmowy, bo wszystko sprowadzało sie ku kłotni lub dobrego seksu. w końcu postanowił to skończyć, zostawiając mnie w totalnej rozsypce. dalej nie pamiętam co sie działo z moim ciałem, przestałam funkcjonować, bo straciłam sens życia. jedyne co wiem do dziś to, to, że był dla mnie wszystkim. / confessione
|