|
briefly.moblo.pl
Jeszcze w uszach wybrzmiewają ostatnie dźwięki a ja z zaciśniętymi pięściami na oparciach fotela walczę ze sobą by nie otworzyć oczu i pozwolić tym wszystkim emocjo
|
|
|
"Jeszcze w uszach wybrzmiewają ostatnie dźwięki, a ja z zaciśniętymi pięściami na oparciach fotela walczę ze sobą, by nie otworzyć oczu i pozwolić tym wszystkim emocjom we mnie znaleźć swoje miejsce. Teksty znane przecież od lat. Muzycznie wbiło mnie w fotel. Nie mogę się otrząsnąć. Roguc, co Ty ze mną robisz, człowieku..."
|
|
|
z każdym dniem narasta we mnie niepokój. nie wiem co będzie. nie wiem jak zareaguję. już nie będzie tak samo. wbiegając do szafek nie przywita mnie jego uśmiech, ściskając nie uniesie mnie aby z samego rana rozzłościć. nie będzie mi przeszkadzał w nauce. przed sprawdzianem nie będę mogła wtulić się w jego ramiona, słuchając jak szepcze że dam radę. idąc po korytarzu nie będę łaskotana, nie będę miała zakrywanych oczu, nie zostanę nagle przytulona. nie odprowadzi mnie do domu by był pewnym, że bezpiecznie doszłam. nie będziemy się żegnać przez co najmniej pół godziny. wszystko się zmieni. boję się, że zbyt trudno będzie się do tego przyzwyczaić.
|
|
|
-żaden facet nie jest wart, aby przez niego płakać, mała. wytrzyj łzy i udowodnij mu jak wiele stracił.
|
|
|
i przyrzeknij, że zostaniesz
|
|
|
Nie wiedząc czy jesteśmy martwi czy żywi.
Niektóre rzeczy są warte walki za nie,
Niektóre uczucia nigdy nie umierają.
Nie proszę o kolejną szanse.
Ja tylko chcę wiedzieć, dlaczego. / Bullet for my Valentine
|
|
|
na prawdę aż tak mnie nienawidzisz? chciałam być lepszą córką. nie wchodzić ci w drogę. mogłaś robić co chciałaś. siedziałam cichutko w pokoju płytko oddychając. a gdy tylko się ruszyłam, chcą zrobić to czego oczekiwałaś, co otrzymałam? powyginane, spuchnięte, palące od bólu palce. nie opiszę uczucia gdy obserwowałam twoją satysfakcję z moich łez. ale to przecież ja jestem najgorsza i wszystkiemu winna.
|
|
|
błagam zabierz mnie stąd. gdziekolwiek, błagam
|
|
|
powinnaś być dla mnie oparciem. wspierać w każdej chwili. kibicować. podnosić na duchu. witać z uśmiechem. przytulić, gdy płaczę. słuchać jak przeklinam życie. upewniać, że będzie lepiej. cieszyć najmniejszym zwycięstwem. pocieszać po porażkach. akceptować taką jaką jestem. rozumieć, że także mam problemy. wierzyć we mnie. kochać. powinnaś choć trochę zachowywać się jak matka. nie jesteś w stanie zrobić ani jednej z tych rzeczy. na prawdę dziwi cię, że ci nie ufam? nie chcę z tobą rozmawiać? cokolwiek myślisz, mam uczucia i po ciągu wyzwisk rzuconych w moją stronę, nie potrafię po chwili usiąść z tobą na kanapie i obejrzeć film. wciąż dokładnie pamiętam każde słowo, którymi codziennie się zadręczam. dziękuję mamo.
|
|
|
choć raz miej odwagę powiedzieć mi to prosto w oczy
|
|
|
być może to trochę za późno, ale dostrzegam wszystkie twoje wady. ogromną chęć zmienienia mnie w idealną. bo co to za dziewczyna, która codziennie chodzi napierdolona, pali, przeklina, ma na wszystko i wszystkich wyjebane, o nic nie dba i ciągle narzeka? cieszę się, że aż tyle o mnie wiesz. ale kochanie, w przeciwieństwie do ciebie potrafię przyjąć każdą obrazę, mówię prosto w oczy co myślę, nie okłamuję osób na których mi zależy, nie widzę winy we wszystkich innych tylko nie we mnie, nie przechwalam się zajebistymi orgiami, nie zostawiam przyjaciół i jak mówię "kocham" to szczerze, naprawdę to czując.
|
|
|
czuję, że tracę coś, gdy po śniadaniu,
stawiam stopy, znów na tym samym skrzyżowaniu
[...]
to, to miejsce odbite w kilku parach źrenic,
które wierzą, że ich życie kiedyś się zmieni,
kilka, zmęczonych twarzy, pełnych nadziei,
że znajdą miłość pośród pyłu i kamieni / Małpa
|
|
|
Znowu wskrzeszam te wspomnienia. To coś jak ból nałogu. Nie chcę marzyć, ani śnić, nie mów, że bez powodu. Gdyby nie postanowienia, to pewnie już bym pił. Znowu pluje sobie w brodę, czuję opadam z sił. Desperackie myśli, brakuje Cię w ramionach. Stoję tylko krok od progu, by wziąć i je wykonać. [...] Tamten dzień to jakiś dramat, nie miałem tego w planach. Wiesz, ta cała miłość jakby była przereklamowana. Plany były, owszem tak, ale ich ogień wygasł. A ja tęsknie, ale i tak boję się z Tobą widywać. Pragnę, żebyś to wiedziała, w tle słyszę hobbitów. Ciągle jakoś nie potrafię otrząsnąć się z tego syfu. W sumie męczę się, mam dość. Lecz czuję, że to kara. Za te puste obietnice i setki daremnych starań. / Chada
|
|
|
|