z każdym dniem narasta we mnie niepokój. nie wiem co będzie. nie wiem jak zareaguję. już nie będzie tak samo. wbiegając do szafek nie przywita mnie jego uśmiech, ściskając nie uniesie mnie aby z samego rana rozzłościć. nie będzie mi przeszkadzał w nauce. przed sprawdzianem nie będę mogła wtulić się w jego ramiona, słuchając jak szepcze że dam radę. idąc po korytarzu nie będę łaskotana, nie będę miała zakrywanych oczu, nie zostanę nagle przytulona. nie odprowadzi mnie do domu by był pewnym, że bezpiecznie doszłam. nie będziemy się żegnać przez co najmniej pół godziny. wszystko się zmieni. boję się, że zbyt trudno będzie się do tego przyzwyczaić.
|