|
breatheme.moblo.pl
problem nie polega na tym że nie pozwolisz sobie czegoś odebrać. jest to kwestia tego czy on to będzie chciał wziąść a niestety 98 facetów weźmie.. życzę Ci by Twój
|
|
|
szatan całą noc pustoszył wioskę, palił, ludzie uciekali w nocy ..nad ranem szatan zobaczył ile zła uczynił, do czego doprowadził; wtedy usiadł i zapłakał. / Dostojewski
|
|
|
..bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać
|
|
|
lubię patrzeć na telefon jak dzwoni i zwyczajnie go nie odebrać. nie ma mnie dla nikogo- jak sobie postanowiłam. jeżeli komuś zależy, to zadzwoni i jutro, a jeśli nie, to wypierdalać, nie mam zamiaru się wplątać w coś niepewnego. koleś, krótka piłka. zbyt dużo przeżyłam, by znów ubrudzić ręce. jestem czysta i tak pozostanie. / breatheme
|
|
|
mam taki mały plan: zaliczę sesję, będę na drugim semestrze prawa, za miesiąc zrobię kurs barmański na który się zapisałam, założę sobie aparat na zęby, sesję letnią przetrwam z ewentualnie jedną poprawką we wrześniu (konstytut, albo prawo rzymskie, ale uwaga- tylko jeden przedmiot!), pojadę do Katalonii z Pauliną, jak się umówiłyśmy, a w wakacje zamiast pić, będę upijała innych moimi wyśmienitymi drinkami w jakimś interesującym i klimatycznym miejscu w moim hometown. taak, będę sprawdzała dowody, żaden gówniarz nie dostanie ode mnie alkoholu. jak dla mnie brzmi całkiem nieźle! / breatheme
|
|
|
dzisiejsza noc jest wyjątkowo ciepła. marzy mi się wyjść w tym pieprzonym dresie z mieszkania i wrócić nad ranem. to miasto dobrze na mnie działa- nie ma tu wspomnień, żadne miejsce niczego mi nie przypomina, jestem spokojna. żeby tylko tak sesja się sama zaliczyła, herbata nigdy nie była za gorąca, słuchawki nie były poplątane, kawa nie była za gorzka, czekolada nie tuczyła, czas się zatrzymał, a faceci nie byli kurwiarzami. oj, wtedy by wszystko było na swoim miejscu / breatheme
|
|
|
jaka sesja? jakie zaliczenia? jakie wpisy do indeksu? siedzę przygnieciona notatkami i kartkami z łaciny z kawą w dłoni i mam dziwne przeczucie, że nadchodzą cięęęęężkie dni! / breatheme
|
|
|
szczecińska gubałówka jest naprawdę piękna wieczorem. zastanawiam się, czy moje baggy i różowe timberlandy pasują do jego kurtki hugo boss'a i mega kolekcji butów w przedpokoju. czy kilka moich bluzek może równać się z jego pokaźną kolekcją koszul? ja jeżdzę tramwajem, on mercedesem. ja mieszkam w małym mieszkaniu ze współlokatorkami, a sprzątam kiedy mi się przypomni- on ma swoje na własność, a co tydzień przychodzi do niego gosposia. ja jestem na utrzymaniu rodziców, on od dwóch lat jest niezależny finansowo mimo swojego młodego wieku. mimo tego, że jego arogancki uśmiech jest wprost uroczy, czy to da się jakoś pogodzić? bo czasem będąc przy nim, czuję się jakbym pomyliła bajki- czy to świat dla mnie? / breatheme
|
|
|
może to jest ten czas, może to jest to miejsce, bym w końcu była szczęśliwa? / breatheme
|
|
|
nie boję się, że zacznie mi znów na kimś zależeć, bo w jego ustach 'do jutra, zdzwonimy się jutro' brzmiało całkiem kusząco / breatheme
|
|
|
nie potrafiłam zrozumieć, jak pan N tak szybko zapomniał, jak potrafił związać się z kimś innym po tak krótkim czasie. dziś wybaczyłam mu całkowicie, pozbywając się chyba największego znaku zapytania z przeszłości. dziś, kiedy spędziłam cały wieczór z tym uroczym chłopakiem, wiem, jak się wtedy czuł. kiedy wyrywasz się z czegoś toksycznego i czegoś, w czym nie jesteś szczęśliwy, po prostu w tym tkwisz, a na horyzoncie pojawia się osoba, która zabiera cię na spacer pokazując ci uroki miasta, którego w zasadzie w ogóle nie znasz, po czym zwyczajnie oglądasz film wtulona w jego klatkę piersiową, a on cię najnormalniej na świecie całuje we włosy mówiąc, że te we mnie lubi najbardziej. po prostu, pijecie herbatę, śmiejecie się, szczerze rozmawiacie. dawno tak dobrze się nie bawiłam, oj dawno. i choć propozycja zostania na noc w jego przytulnym mieszkaniu brzmiała całkiem kusząco, myślę, że poproszenie go o to, by zawiózł mnie na drugi koniec miasta była całkiem na miejscu. / breatheme
|
|
|
i dziś, kiedy do mnie zadzwonił, nie wiedziałam, czy odebrać telefon. nie wiedziałam, co mu nagadał, czy w ogóle z nim rozmawiał, nie wiedziałam, po co do mnie dzwoni. ale gdy go przeprosiłam za telefon od mojego byłego, a on stwierdził, że to nieważne i że w ogóle się tym nie przejął, po czym ponowił swoje zaproszenie na kawę, zawahałam się. nie mam ochoty na kolejne dramaty, zdrady i rozczarowania. to tylko kawa- powiedziałam sobie. przecież nieoczekiwane jest zawsze przed nami, prawda? wcześniej go spławiałam, unikałam kontaktu z nim, a skoro swoje wyczekał to dlaczego nie? wszystko okaże się jutro wieczorem, przecież to tylko kawa z najprzystojniejszym facetem na roku! / facetem, nie chłopcem, z którym zwykłam się zadawać ostatnimi czasy. / breatheme
|
|
|
|