szczecińska gubałówka jest naprawdę piękna wieczorem. zastanawiam się, czy moje baggy i różowe timberlandy pasują do jego kurtki hugo boss'a i mega kolekcji butów w przedpokoju. czy kilka moich bluzek może równać się z jego pokaźną kolekcją koszul? ja jeżdzę tramwajem, on mercedesem. ja mieszkam w małym mieszkaniu ze współlokatorkami, a sprzątam kiedy mi się przypomni- on ma swoje na własność, a co tydzień przychodzi do niego gosposia. ja jestem na utrzymaniu rodziców, on od dwóch lat jest niezależny finansowo mimo swojego młodego wieku. mimo tego, że jego arogancki uśmiech jest wprost uroczy, czy to da się jakoś pogodzić? bo czasem będąc przy nim, czuję się jakbym pomyliła bajki- czy to świat dla mnie? / breatheme
|