|
bonanokton.moblo.pl
cały czas mam w pamięci Twój widok leżącego przede mną. bez duszy bez sprawnego serca. bez życia. miałam taką ochotę podejść i wziąć Cię za rękę nawet jeśli byś tego n
|
|
|
cały czas mam w pamięci Twój widok, leżącego przede mną. bez duszy, bez sprawnego serca. bez życia. miałam taką ochotę podejść i wziąć Cię za rękę, nawet jeśli byś tego nie poczuł, byłeś martwy. to był potworny ból, wiedzieć że jesteś, a jednak Cię nie ma. jeden, jedyny raz nikt nie wstydził się łez, a moje były wypełnione prawdziwym żalem, cierpieniem. i jeszcze dzień przed odejściem, gdy całkowicie straciłeś pamięć, wypowiedziałeś moje imię. to kompletnie mnie zrujnowało, rozbiło moje serce na miliardy kawałeczków. pękło nieodwracalnie. teraz tylko zostały mi po Tobie nieliczne zdjęcia i wiele wspomnień...dziadku czekaj, już niedługo...
|
|
|
do dziś pamiętam dzień, w którym po raz pierwszy poczułam, że żyję, tak prawdziwie. to dzień który zapamiętałam potem jako jeden z najgorszych.
|
|
|
jest coś co masz w sobie, co pozwoliłoby mi pobiec za tobą nawet przez największe zaspy, minąć największe zawieje, przeskakiwać 5-cio metrowe kałuże, rozbijać mury stojące na drodze. ale po co miałabym to robić skoro ty nigdzie nie odejdziesz, nie zamierzasz uciekać, a stale będziesz gdzieś blisko, na wyciągnięcie ręki.
|
|
|
jeżeli oboje wiemy, że to prawda i tak cholernie nas do siebie ciągnie, to dlaczego ja się jeszcze nie zdecydowałam.
|
|
|
cieszę się, cieszę się tak niezmiernie, że zaraz zabiję się ze szczęścia na tym krześle.
|
|
|
proszę nie poświęcać się dla mnie i przeze mnie. nie izolować się, nie zmieniać, nawet nie zapuszczać włosów. uwierz, to naprawdę dobija.
|
|
|
okropne uczucie- wiedzieć o czymś, ale nie móc powiedzieć. i stale bronić się przed tym co i tak jest ogólnie wiadome i niedługo nadejdzie.
|
|
|
nie chcę tego przyjąć, ale bez tego nie dałabym rady. strasznie ciężko jest zrozumieć samego siebie.
|
|
|
tylko zabrać ci status ideału, wyrwać aureolę wiszącą nad twoją głową i na niej powiesić.
|
|
|
ażeby nam starczyło na benzynę i zapałki, aby podpalić c a ł y t e n ś w i a t.
|
|
|
i kolejny raz, patrząc w lustro, zdaję sobie sprawę z tego, że gatunek do którego należę, jest okropny i wszystko niszczy.
|
|
|
nawet jeżeli odejdzie z tego świata, wiedz, że i tak się go nie pozbędziesz. ten "natręt" będzie męczyć cię codziennie, o każdej porze dnia i nocy. jego duch będzie wiecznie trwać przy tobie, dopóki prawdziwie nie uwierzysz w to, jak wspaniałą osobę zniszczyłeś i ile na tym stracili inni. ale ty tego nie zrozumiesz, bo liczysz się tylko ty i twoja kasa, twoje życie i twoja osoba. więc męcz się już do końca życia z powodu totalnego niedorozwinięcia nabytego, którego się już nigdy nie wyzbędziesz i walki dwóch stron sumienia, gdzie nie zawsze wygrywa zło.
|
|
|
|