|
blondyyna.moblo.pl
nienawidzę gdy pojawia się dokładnie w momencie kiedy Jego wspomnienie zaczęło powoli zacierać się w mojej podświadomości. wchodzi do mojego życia uświadamiając że mimo
|
|
|
nienawidzę gdy pojawia się dokładnie w momencie kiedy Jego wspomnienie zaczęło powoli zacierać się w mojej podświadomości. wchodzi do mojego życia uświadamiając, że mimo wszystko nadal należę do Niego, wyłącznie. /egoistycznie-tak
|
|
|
To uczucie, kiedy przechodziłam pewnym siebie krokiem obok Ciebie i Twoich kumpli, ich wzrok i słowa jednego z nich: ,,Kurwa, stary, ale Ty to masz najebane w tej bani. Rzucić taką Niunie..." - Bezcenne;*
|
|
|
Ona już nie płacze, nie tęskni, nie czeka... Ona już po prostu nic nie czuje...
|
|
|
Gdybyś przeżyła tyle rozczarowań i tego wszystkiego, nie mówiłabyś, że jestem złą i bezduszną suką kretynko. Poznaj mnie chociaż troszkę zamiast oceniać z wyglądy czy z zachowania przy ludziach. Ja po prostu ostrzegam nim, że nie pozwolę sie wiecej skrzywdzić, czaisz szmato?
|
|
|
I teraz się tak zastanawiam... Jestem rozdarta. Kochać Cię czy nienawidzieć? Nauczyłeś mnie żyć po swojemu, wyrażać własne zdanie, walczyć o swoje. To Ty około 3 lata temu dałeś mi pierwszego papierosa, pierwsze piwo, zabrałeś na pierwsze wagary, które okazały się moim najszczęśliwszym dniem w całym życiu. Byłeś moim idolem. Powoli zaczynałam stawać się Tobą. Mimo różnych interwencji przyjaciół, nauczycieli długich rozmów o tym jaka zrobiłam się przez Ciebie agresywna i lekceważąca-nie zrezygnowałam z Ciebie. Nie słuchałam ich przestróg, że będę żałować tej znajomości. Pokazałeś mi lepszy świat i za to Cię kocham, ale po tym jak zniknąłęś pewnego dnia, tak bez słowa, bez niczego zakochaną w Tobie śmiertelnie tęskniącą każdej chwili, tak bardzo zagubiona... Wtedy nauczyłeś mnie swoją nieobecnościa nieufności i skurwysyństwa. I za to właśnie Cię nienawidzę...
|
|
|
I gdy w dniu twoich urodzin napisałam : ,,Bądź z Nią szczęśliwy" nie chciałam dostać odpowiedzi : ,,Nawet nie wiesz jak cholernie jestem".
|
|
|
-A gdybym Ci powiedziała, że nadal Cię kocham? -spojrzała mu w oczy. Na chwilę spoważniał, ale zaraz potem roześmiał się i powiedział: -To bym Cię wyśmiał haha;D - I uderzył ją gałązką po głowie, żeby odciążyć gęstość sytuacji. -Tak też myślałam- Odpowiedziała ze słabym uśmiechem wzdychając ciężko...
|
|
|
A teraz z tej zajebistej, pięknej i idealnej siedemnastolatki pozostał jedynie cień człowieka...
|
|
|
I wydaję mi się, ze coś go ruszyło gdy zobaczył ją w siedzącą na kolanach jakiegoś lapsa w parku, otoczoną innymi dresiarzami. Gdy Go zobaczyła wstała. W ustach miała szluga, a w prawej dłoni butelkę taniego wina. Jak zwykle miała szpilki i pierwszy raz aż tak mało zakrywającą sukienkę... Rajstopy miała podarte i zielone od trawy jak gdyby przewróciła się na trawnik kolanami. Włosy jak nigdy rozczochrane, a zamiast makijażu na jej twarzy widniały zacieki z tuszu do rzęs. Była wrakiem... Mimo tego wyglądała ponętnie i seksownie. Podeszła do niego na niebezpiecznie bliską odległość i powiedziała: Widzisz kurwa? Kochałam Cię. No i patrz co niby ta cała piękna miłość ze mną zrobiła" Po czym roześmiała się żałośnie, z oczu poleciały strumienie łeż, a ona nie zwracając na nie uwagi pociągnęła ogromny łyk wina i zaciągnęła się fajką wracajac do ziomali...
|
|
|
I zdziwienie wszystkich, gdy okazało sie, że księzniczka może mieć wszystko czego zechce oprócz akurat tego, który jest dla niej wszystkim i którego kocha, bo on woli swojego Kopciuszka...
|
|
|
|