I wydaję mi się, ze coś go ruszyło gdy zobaczył ją w siedzącą na kolanach jakiegoś lapsa w parku, otoczoną innymi dresiarzami. Gdy Go zobaczyła wstała. W ustach miała szluga, a w prawej dłoni butelkę taniego wina. Jak zwykle miała szpilki i pierwszy raz aż tak mało zakrywającą sukienkę... Rajstopy miała podarte i zielone od trawy jak gdyby przewróciła się na trawnik kolanami. Włosy jak nigdy rozczochrane, a zamiast makijażu na jej twarzy widniały zacieki z tuszu do rzęs. Była wrakiem... Mimo tego wyglądała ponętnie i seksownie. Podeszła do niego na niebezpiecznie bliską odległość i powiedziała: Widzisz kurwa? Kochałam Cię. No i patrz co niby ta cała piękna miłość ze mną zrobiła" Po czym roześmiała się żałośnie, z oczu poleciały strumienie łeż, a ona nie zwracając na nie uwagi pociągnęła ogromny łyk wina i zaciągnęła się fajką wracajac do ziomali...
|