|
bajkowymargines.moblo.pl
To tylko momenty i ulotne chwile...Nigdy przecież nie mam odwagi dotknąć nieba własną dłonią. Może powstrzymują mnie ludzie których naprawdę Kocham bezgranicznie i b
|
|
|
To tylko momenty i ulotne chwile...Nigdy przecież nie mam odwagi dotknąć nieba własną dłonią. Może powstrzymują mnie ludzie, których naprawdę Kocham, bezgranicznie i bezpodstawnie, pomimo wszystko. Taką osobą jest Mama. Moja kochana Mama, która jest moim aniołem i chociażby dla Niej tu jestem. Dla niej...
|
|
|
Dzisiaj stoję na rozdrożu. A czy ja kiedyś na nim nie stałam.?! Ciągle tam jestem. Czasami zagubiona inaczej-lepiej.
|
|
|
Kiedyś po latach przyjdziesz może na mój grób z moją ulubioną czerwoną różą i szepniesz do tej marmurowej płyty: -'cześć moje szczęście. Nadal jestem i zawszę będę, bo dałaś mi uśmiech.' A to będzie dla mnie najpiękniejszym prezentem urodzinowym.
|
|
|
-weź ogarnij ten syf w pokoju-powiedziała mi mama.
-nie mogę.
-bo.?
-bo chce mu powiedzieć jak przyjdzie, że w mojej głowie jest to samo co tu widzi. Może wtedy zrozumie co czuje i pozwoli mi odejść. A Ty staniesz obok niego i zrozumiesz razem z nim.
|
|
|
I przychodzi taki dzień, że zaczynasz wybaczać ludziom, nawet wrogom. A zaczynasz nie nawidzić siebie. Bo dochodzisz do wniosku, że spieprzyłaś wszystko. Dałaś sobie dotknąć dna. Nie dałaś sobie wygrać. Przegrałaś i jesteś wściekła bo dajesz sobie wciąż przegrywać. Tylko negatywnie patrzysz na brutalne życie.
|
|
|
Czuję się dobrze pośród tego syfu w pokoju. Jest mi bliski bo w głowie mam większy. Dobrze czuję się z problemami innych bo nie dorównują moim.
|
|
|
Gdybyś to czytał wiedziałbyś, że ten cudowny jak mówisz uśmiech jest najfałszywszym uśmiechem jakie dane było Ci widzieć. Wiedziałbyś, że sobie nie radze a w mojej głowie jest syf nie dodogarnięcia. Gdybyś to czytał wiedziałbyś, że mam raka i z każdym dniem to kurestwo mnie zabija. Gdybyś wiedział kazałbyś mi walczyć i nigdy nie pozwoliłbyś nie na to, że się poddam. Gdybyś to czytał wiedziałbyś też, że już nic nie ma dalszego sensu. Liczy się tylko dzisiaj, tu i teraz. Nie myślę o przyszłości i nie planuje jej bo najzwyczajniej nie mam po co. Wiedziałbyś, że oszukuje cały świat i nikt nie wie, że moje życie już nie zasługuje na miano życia tylko jednego dużego rozpierdolu. Gdybyś wiedział...
|
|
|
Kiedy Go poznałam to był dla mnie osobą bez przyszłości, która jest odporna na ból i wszystko ma gdzieś. Krzykliwy chłopczyk, który darł morde na szkolnym korytarzu i którego nie podejrzewałabym o cień romantyzmu. Pozornie, bo kiedy poznałam go na swój sposób był już zupełnie kimś innym: luzakiem, który ma uczucia i w nie wierzy. Stara się nie zawodzić osób które są mu bliskie. Wie co to romantyzm i potrafi rozkochać w sobie kobietę.
|
|
|
Zabija mnie życie ale tkwie w tym wyimaginowanym ciele i staram się oddychać.
|
|
|
Tak boję się, że przyjdzie taki dzień, że będe musiała Mu powiedzieć. I że stanę przed Nim z łzami w oczach mówiąc Mu, że wyjeżdżam a On ucieknie z bezsilności. Może nie od razu ale podda się jak dotrze do Niego to, że za dużo Nas dzieli. Wiesz boje się tego cholernie bo uzależnił mnie do krańca możliwości. Boję się Jego reakcji, nie chcę Go krzywdzić i patrzeć na to spojrzenie, które będzie krzyczało po cichu-"błagam nie rób tego". Boję się Jego łez, które zabiją we mnie wszystko. Boję się, że stanie w połowie naszej drogi i będzie musiała sama nią iść. Boję się też, że nie zadzwoni do mnie na dobranoc i nie zakończy rozmowy mówiąc-"śpij dobrze kochanie". Boję się, że nie zadzwoni rano i nie obudzi mnie pierwszy. Boję się, że wszystko między Nami się spieprzy a nasza Miłość się podda. Boję się tego cholernie. Duszę w sobie ten strach bo nie chcę Go jeszcze martwić. Chcę żeby nie bał się razem ze mną. Chcę oszczędzić Mu tych kilkunastu dni beznadziejności więcej.
|
|
|
I są takie dni, że nawet patrząc przed siebie bez powodu lecą łzy. Ciekną niepohamowanie. To dni kiedy dociera do mnie, że poddałam się zbyt łatwo. Dni, w których brakuje mi tych, którzy powinni być ze mną. Wtedy życie staję przed oczami i dochodzę do wniosku, że codziennie ucieka mi spod palcy. Dni w których nie sposób wziąść się w garść.
|
|
|
Zdrada to koniec zaufania. Zdrada je po prostu zabija. Spróbuj ufać komuś kto wczoraj przespał się z twoją przyjaciółką. No wybacz im. Wybacz matce, która uderzyła Cię w twarz, bezpodstawnie Cię upokarzając. Zaufaj Jej. Zapomnij o wyrazie twarzy ukochanej osoby, która była świadkiem tego jak przekreślasz wszystko całując się z innym kolesiem, o tym jak zareagował widząc Cię w Jego objęciach. Zaufaj potem sobie i codziennie rano patrz sobie w oczy mówiąc 'przegrałaś to życie, mała'. Zaufaj fałszywej miłości i przyjaźni, która przykrywa swoją zdradzoną duszę, tak zwyczajnie kocem. Potrafisz zaufać i grać dalej ?
|
|
|
|