|
bajkowymargines.moblo.pl
Boli to że zabiłam ten cudowny uśmiech jednym słowem.
|
|
|
Boli to, że zabiłam ten cudowny uśmiech jednym słowem.
|
|
|
siedziała w bezruchu i uświadamiała sobie ile krzywd przeszło przez jej ręce.
|
|
|
a teraz patrzę na ten czas, którego kiedyś byłam główną bohaterką z innej perspektywy...
|
|
|
Każdy z Nas gra z życiem o swoje marzenia, plany, cele czy też niespełnione ambicje. Każdą minutę można odnieść do jednego ruchu pionkiem po szachownicy. Nasze zmagania z własnymi słabościami są doskonałym przykładem na to, że warto podejmować walkę, nawet z najgroźniejszym przeciwnikiem, jakim okazało się życie. Wystarczy jeden nieuważny ruch, by zadało nam ono bolesny cios w pierś. w tej grze trzeba być po prostu dobrym.
|
|
|
Martwię się o Nią. Widzę jak katuje się codzień myślami czy dam radę przejść sama przez ten świat. Widzę jak dręczą ją po nocach kompleksy że jej ciało już się marszczy. Jak wieczorami udaję że śpi a tak naprawdę po policzkach lecą jej łzy. Widzę jak sobie nie radzi bo chciałaby być najlepszą matką. Tylko sęk tkwi w tym że już nią jest. I zawsze była. A to że jestem tak zajebistą dziewczyną zawdzięczam tylko i wyłącznie Jej.
|
|
|
Zrozumiał. I za to Go Kocham. Wytłumaczył sobie czym jest dla Niego moje szczęście. Doszedł do wniosku że 300 km nie są barierą a jeśli nawet to jesteśmy w stanie ją pokonać. Udowodnił, że jest facetem a nie dupkiem.
|
|
|
Siedzę i milczę a tam w środku zabijają mnie myśli czy moje marzenia tak po prostu jutro o 14 nie przestaną być już marzeniami...
|
|
|
Ja chyba po prostu nie dorosłam do miłości i nie wstydzę się tego. Chyba po prostu muszę żyć wolnie wolnością bo życie z kilkudziesięcioma pocałunkami różnych ust jest niedozwolone w tym pojęciu...
|
|
|
będzie brakowało mi tych ludzi którzy każdego dnia darli na mnie mordę kiedy zawaliłam i tych którzy byli zawsze i tych którzy dawali powody by się śmiać i tych którzy wspierali codziennie i tych którzy nie odeszli jak tkwiłam w gównie po uszy i tych którzy wtedy tkwili w nim ze mną. i fajne jest to, że to ciągle Ci sami 'którzy'.
|
|
|
On ledwie może pomarzyć o zawodówce. Ona mierzy wysoko i startuje do najlepszych polskich liceów.
On z opinią lekkoducha, ćpuna, alkoholika, palacza, drący mordę, nieokrzesany. Ona wariatka ale poukładana, elokwentna, spontaniczna, kulturalna, z dobrego domu. A teraz pomyśl czy to możliwe żeby coś tworzyli i wyobraź sobie, że z dnia na dzień 'On' stał się nowym człowiekiem...tyko przy Niej i tylko dla Niej. Tylko dzięki Niej...zmieniła Go Jej miłość, która okazała się być wzajemną...
|
|
|
Pali, pije, ćpa ale tą grzeczną dziewczynkę, która żyje pod presją wykształcenia i kulturalności i tak do Niego ciągnie. Choć są z dwóch różnych światów potrafią tworzyć przez chwilę swój jeden, własny. I chociaż z pozoru nie pasują do siebie jest element, który ich łączy-pieprzenie sobie życia na co dzień.
|
|
|
bo może zamiast tego ciepła, czułych dotyków i wulkanu romantyzmu potrzebowała zwykłego dupka, który nie brał życia na serio i jarał się nią codziennie jak narkoman gramem. I dlatego przestał być zwykły...
|
|
|
|