Martwię się o Nią. Widzę jak katuje się codzień myślami czy dam radę przejść sama przez ten świat. Widzę jak dręczą ją po nocach kompleksy że jej ciało już się marszczy. Jak wieczorami udaję że śpi a tak naprawdę po policzkach lecą jej łzy. Widzę jak sobie nie radzi bo chciałaby być najlepszą matką. Tylko sęk tkwi w tym że już nią jest. I zawsze była. A to że jestem tak zajebistą dziewczyną zawdzięczam tylko i wyłącznie Jej.
|