 |
as123456789.moblo.pl
I: Pojechałam do Ciebie po rzeczy godzine piłam kawę z Twoją siostrą i mamą mały przyszedł na kolana. A Ty? Ty nawet nie wyszedłeś z pokoju porozmawiać. Wiesz? Nie w
|
|
 |
I: Pojechałam do Ciebie po rzeczy, godzine piłam kawę z Twoją siostrą i mamą, mały przyszedł na kolana. A Ty? Ty nawet nie wyszedłeś z pokoju porozmawiać. Wiesz? Nie wiedziałam, że jesteś aż takim tchórzem, który nie potrafi mi spojrzeć w oczy i powiedzieć prawdy. Miałam ochotę iść Ci wyjebać prosto w twarz, ale stwierdziłam, że nie będę się zniżać do Twojego poziomu. Jesteś dla mnie skończony. A miłość? Miłość z czasem przejdzie. Nienawidzę Cię za to, co zrobiłeś z moim życiem, nienawidzę Cię za to, jak mnie traktujesz, nienawidzę Cię za to, że tak bardzo Cię kocham. A siebie nienawidzę za to, że nie umiem przestać. Skłamałam pisząc dzisiaj do Ciebie, że wszystko mi minęło. Skłamałam, bo może wtedy dotrze do Ciebie, że straciłeś mnie na zawsze i się ogarniesz
|
|
 |
Śmiech Twojej mamy, jak powiedziałam o Twojej nowej dziewczynie, i słowa, których nie zapomnę do końca życia "dziecko, jesteś najlepszym co Go w życiu spotkało, On będzie tego żałował. Jesteś tak fajną dziewczyną, że ułożysz sobie życie bez Niego. A co do tej Kaśki, to nikt w życiu jej nie widział na oczy". Po czym mnie przytuliła i przeprosiła za Ciebie. Ptm czekając na Martyne w korytarzu przybiegł mały " Tęsknie za Tobą" - "ja za Tobą też" (zaczął płakać) - czemu nie przyjeźdźasz? - bo wujek sobie tego nie życzy. - wiesz co? - co? - ale On jest głupi. Po czym przytulił mnie i dał buzi jak kiedyś. Wiem, że to słyszałeś, widziałam później jak stałeś w oknie w kuchni jak odjeżdżałam. Boli, ale czas zacząć żyć na nowo./ASs
|
|
 |
To jest sinusoida. Raz jesteś na wozie, raz pod nim. Jednym razem patrzą na ciebie z zazdrością, innym z politowaniem i, co najzabawniejsze, są to te same osoby. Czasem odnosisz sukcesy, czasem ponosisz klęskę, spotykasz rożnych typów - jedni z nich będą cię wielbić, inni sprawią, że poczujesz się jak wbity w glebę. O ironio, często są to ci sami ludzie i tacy sami jak ty. Tak samo znają smak łez i sukcesów. Wszyscy jesteśmy egoistami, chcemy mieć wszystko, co najlepsze, potrafimy ranić i jesteśmy czasem kompletnie bezuczuciowi. Cudzy ból poczuć jest najtrudniej, dlatego przeżywamy to samo, mamy tylko rozszerzone źrenice i dziwimy się, że tyle można znieść. To jest sinusoida, o czym musisz pamiętać, gdy jesteś na szczycie. Szczęście nie jest stanem wiecznym, ale warto je celebrować, bo gdy zostaniesz z niczym, musisz skądś czerpać nadzieję. / Kavu Zet.
|
|
 |
Babciu, jeśli słyszysz mnie tam na górze, to proszę - pomóż mi przez to przejść. Pomóż mi zapomnieć i pogodzić się z tym, że On już nigdy nie wróci. Pomóż mi przestać Go kochać, albo po prostu mi Go oddaj. Proszę.../ASs
|
|
 |
Nie proszę już o jego miłość, ani wspólną przyszłość, bo wiem, że to już nie ma sensu. Jedyne czego dziś pragnę to obojętności, tej cholernej obojętności w stosunku do niego i wszystkiego co robi. Boże, jeśli mnie słyszysz, pomóż mi. Dłużej już nie dam rady w tym tkwić. Czuję się nieszczęśliwa i pogubiona, a przecież nie tak powinno dziś być, tyle czasu już upłynęło, a wciąż tak daleko do tego żeby móc powiedzieć, że jest dobrze. / he.is.my.hope
|
|
 |
Przez Ciebie znowu nienawidzę dziewczyny, która patrzy na mnie z lustra.../ASs
|
|
 |
"
-Czemu kochasz kogoś wiedząc, że i tak nie będziecie razem?
-To jest tak jak z oddychaniem...Czemu oddychasz wiedząc, że i tak umrzesz?";c
|
|
 |
"Kurwa dziewczyno, kto Cię tak bardzo skrzywdził?"- usłyszane w palarni, gdy w końcu wyszłam z pokoju. Z moich oczu popłynęły lzy, chociaż nie, to była "fala" łez. Nie mogłam złapać oddechu, nie mogłam wydusić z siebie słowa. Wyszeptałam "puste" - "ON". Widziałam te spojrzenia. Terapeutka, który 6 razy dziennie przychodziła mnie prosić, żebym wyszła w końcu z pokoju. Gośka - salowa, która przytuliła mnie tak jak dwa lata temu, gdy tam trafiłam mówiąca "daj sobie szansę, jesteś na dnie, nie możesz wyjść" i pacjentki jej wtórujące. 10 min przed wyjściem siadłam w palarni i płakałam jak dziecko, nie było już odwrotu. Moze faktycznie mogłam zostać, może kurwa mogłam dać sobie tą szanse, może. Teraz mogę gdybać, teraz już za późno. Skierowanie do Obrzyc na terapie, które wylądowało w koszu na śmieci. Niszcze się i swoje życie, ale chyba już nie potrafię inaczej./ASs
|
|
 |
Idąc mieszkać do Ciebie, nie zdawałam sobie sprawy z tego, że aż tak bardzo mnie zniszczysz. Tego, że przez Twoją osobę wrócę do przeszłości. Jesteś jedynym człowiekiem w moim życiu, który mimo tego, że tak zajebiście rani., tak zajebiscie za Nim tęsknie. Mimo tego wszystkiego, ja dalej Cię kocham. Ta miłość jest chora, wiem. Ale cały czas mam nadzieje, że się ogarniesz, że zatęsknisz, napiszesz, staniesz pod moimi drzwiami, tak jak wtedy. Boje się, że Ciebie więcej nie zobaczę, boje się, że straciłam Cię na zawsze. Boje się tego, że nie poprzestane na tym jednym razie, boje się tego, że pewnego dnia mnie nie uratują, boje się życia bez Ciebie. Potrzebuje Cię... Tak bardzo Cię potrzebuje.../ASs
|
|
 |
Dzień pierwszy: "Te miesiące, które byłem z Tobą, były najgorszymi w moim życiu". Nie wiem skąd tabletki wzięły się w mojej ręce, nie pamiętam ile ich wzięłam, bo przez łzy cały obraz mi się rozmazywał. Przyznałam się, więc: pogotowie, sonda, dwa litry wody z węglem,kroplówki i głos lekarza "Wzięła za dużo". I nagle straciłam przytomność. Nie wiem co się dalej ze mną działo. Ptm pamiętam białe ściany, biały sufit, kroplówki i "Martę siedzącą nade mną i jedna myśl "Wróciłam do Ciborza",
Dzień drugi: Praktycznie nic się nie działo poza bezsensownymi rozmowami z psychologiem, pięlęgniarkami. Pacjenci patrzyli na mnie z litością i tylko słyszałam za plecami "taka młoda, a tak siebie niszczy". Nie znam imion, z nikim nie gadałam.
Dzień trzeci : Wyjscie na własne żądanie, i gadanie personelu i pacjentów "daj sobie czas, bo wrócisz tu", "nie, jesteś gotowa na wyjście" powrót do swojego pokoju, słuchawek kołdry. Nic sie nie zmieniło, dalej mi się nie chcę żyć./ASs
|
|
 |
I jedyna pamiątka jaką mam po Tobie to milion sms-ów, 3 zdjęcia, koszulka, którą mi dałeś pierwszej nocy u Ciebie, karta pamięci do tel, którą dałeś mi na urodziny wraz z telefonem i wspomnienia - miliard wspomnień./ASs
|
|
 |
Tak bardzo mnie kochał, tak bardzo był szczęśliwy - bo to było widać, tego nie da się udawać. A teraz rani, rani jak nikt nigdy przedtem. Łzy spływają w dół twarzy mocząc klawiature, a serce bije jakby chciało, a nie umiało. Myśli samobójcze się pojawiły, ale nawet nie mam siły/odwagi wziąć tych jebanych malutkich tabletek. Więc leże tak cały dzień pod kołdrą, gapiąc się na biały sufit. 1 lipca się wyprowadziłam od Ciebie, do dzisiaj nie potrafię się rozpakować, bo mam nadzieje, że staniesz w drzwiach i zabierzesz mnie ze sobą, tak jak kiedyś. Nawet nie znam tak naprawdę powodu Twojej decyzji, bo boisz się ze mną spotkać. Nic nie wiem. Poza "chce przerwy", a później " to koniec" - nie wytłumaczyłeś nic. A to jest najgorsze.../ASs
|
|
|
|