 |
ansomia.moblo.pl
stałam pod ścianą pisząc smsa . kątem oka widziałam że on stał po przeciwnej stronie . olałam to . idąc przez korytarz dalej wpatrzona w komórkę nie zauważyłam że podłoż
|
|
 |
stałam pod ścianą pisząc smsa . kątem oka widziałam, że on stał po przeciwnej stronie . olałam to . idąc przez korytarz dalej wpatrzona w komórkę nie zauważyłam że podłożył mi nogę tak, że wpadłam prosto w jego ramiona . powiedział tylko "no i widzisz ? wpadłaś . teraz nie ma odwrotu" .
|
|
 |
chcę żyć z myślą, że nadejdzie ten dzień kiedy przyjdziesz i powiesz "kochanie wróciłem, nie potrafię bez ciebie żyć" .
|
|
 |
i dziwią się, że piję, palę, brałam piguły i jarałam, że zachowuję się tak jak się zachowuję, że nikomu nie ufam, że jestem zbyt naiwna, że jestem wredna i sieję intrygi . to ty mnie tego nauczyłeś ! ty sprawiłeś, że tak cholernie się zmieniłam . tylko dlatego, że postanowiłeś zniszczyć moje życie . więc pomogłam ci w tym . zaczęłam je niszczyć sama, żeby poszło szybciej .
|
|
 |
usiadł na podłodze i pocałunkami zbierał do kupy moje rozszarpane serce . to było takie oczywiste, że to ten jedyny . jak mogłam go stracić, jak mógł pozwolić mi odejść .
|
|
 |
gdybym wiedziała, że tak to się skończy nie zakochałabym się w tobie . nie chciałabym dowiedzieć się wszystkiego na twój temat, nie pozwoliłabym sobie na ciągłe szukanie cię wzrokiem i nie chciałabym cię poznać . jednak jest już za późno . to wszystko się wydarzyło, a ja nie potrafię zapomnieć . nie potrafię wymazać z pamięci tych cholernych, cudownych wspomnień, przez które moje życie stało się piekłem .
|
|
 |
myślała, że to koniec ranienia się nawzajem . a potem spojrzała na niego, i wiedziała że to dopiero początek .
|
|
 |
poszła w ich pamiętne miejsce . usiadła na pamiętnej ławce, a wspomnienia po raz kolejny rzuciły się jej na szyję . była cała roztrzęsiona . na twarzy, miała rozmazany tusz . w ręku trzymała, butelkę czerwonego wina . - tęskniłaś ? - usłyszała z oddali . obróciła się gwałtownie . stał . jak gdyby, nigdy nic . wpadła w atak furii, rzuciła butelką o chodnik . wino spływało, po ulicy . podeszła do niego i wybuchając płaczem, niczym opętana, zaczęła okładać go rękami . - po co wracasz ?! po co ?! dlaczego znowu robisz mi to samo ?! nie chcę cię widzieć, rozumiesz ?! nie chcę cię widzieć ! opadła z sił . kucnęła i zwinęła się w kłębek . klęknął obok niej . przytulił, czule całując w policzek, wyszeptał, że to był ostatni raz, że to się nigdy więcej nie powtórzy . - naiwnie uwierzyła . po raz kolejny .
|
|
 |
kończyłam robić makijaż . za chwilę miałam wyjść na imprezę . w radiu puszczali dyskotekowe piosenki, mój humor był idealny . musnęłam moją szyję odrobiną perfum, wzięłam torebkę a na nogi wsunęłam szpilki . wyszłam z domu . zmieniona, bardziej pewna siebie, może trochę silniejsza . wysyłałam zalotne uśmiechy do chłopców, którzy nie mogli oderwać ode mnie wzroku . już prawie byłam na miejscu, gdy zadzwoniła przyjaciółka, mówiąc "no hej, gdzie jesteś ? czekamy na ciebie", odpowiedziałam, że już niedaleko i zaraz będę . odparła "on z nami czeka .. na ciebie" . w tym momencie telefon wypadł mi z rąk . co ty narobiłeś ?! - pomyślałam . bo znów z pięknej, pewnej siebie singielki zmieniłeś mnie w zakochaną choleryczkę z trzęsącymi się rękami i zazdrością w oczach .
|
|
 |
może tylko się łudziłam, może lekko pogubiłam .
|
|
 |
zgaduję, że to koniec pięknej pomyłki . jeżeli oboje zgadzamy się na to, że nie powinniśmy być razem, to dlaczego to boli ? czuję jakbym straciła najbliższego przyjaciela . nie chcę zasypiać . mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy i kompletnie samotny .
|
|
 |
skoro to wszystko tak mnie boli, nie mam żadnych nadziei i wiem, że jest do dupy, to czemu zawsze mam wielki uśmiech jak do mnie napisze ? przecież to nic nie znaczy .
|
|
 |
mówiłam sercu, przystopuj, ale ono nie słucha .
|
|
|
|