 |
ansomia.moblo.pl
zawsze byliśmy egoistami ty nie pragnąłeś nikogo poza mną ja nie chciałam nikogo poza tobą .
|
|
 |
zawsze byliśmy egoistami, ty nie pragnąłeś nikogo poza mną, ja nie chciałam nikogo poza tobą .
|
|
 |
nie napiszę . bo przecież nas już nie ma, a właściwie to nigdy nie było . mimo to, tak kurewsko chciałabym wiedzieć jak się czujesz, co robisz i wreszcie chciałabym wiedzieć, czy masz kogoś, na kogo patrzysz tak jak kiedyś na mnie .
|
|
 |
nigdy mi go nie zastąpisz . choćbyś próbował wszystkimi sposobami . możesz kupić takie same perfumy, zmienić styl na taki jaki miał on, możesz zacząć szanować kobiety, a nawet próbować poprawiać mi humor w ten sam sposób jak on to robił . ale nic się nie zmieni . bo patrząc w twoje oczy widzę kolor jego tęczówek, czując twój dotyk pamiętam jak on dotykał, pamiętam wszystko, jak całował, jak śmiał się z moich dennych problemów, pamiętam jak zbierałam opieprz za niejedzenie śniadań . i wiesz co, nie chcę zapominać, bo był ideałem . wymarzonym . najlepszym .
|
|
 |
była na szkolnej imprezie . nie bawiła się dobrze z myślą, że jej ukochany odmówił pójścia z nią do klubu . siedziała przy stoliku . nie wytrzymała śmiechu koleżanek i podrywów chłopaków . wyszła zapalić . przyłożyła czoło do zimnej ściany budynku i raz za razem zaciągała się dymem . truły jej się płuca . przymknęła oczy i próbowała uspokoić wkurwione myśli, gdy nagle poczuła, jak ktoś całuje ją we włosy . nawet dym tytoniowy nie przebije jego zapachu . odwróciła się do niego szybkim ruchem . "z kim przyszedłeś ? piłeś już ? jak w ogóle mogłeś mi odmówić ?! nawet nie zainteresowałeś się, czy ze mną dobrze ! nie napisałeś ani jednego jebanego esem .." nie dokończyła, bo właśnie zamknął jej usta pocałunkiem . oderwała się w końcu . "nie rób tak więcej" . powiedziała słabym głosem . znów ją do siebie przyciągnął . znów usta miała zajęte . przerwał . wtuliła się w jego klatkę piersiową . "uwielbiam, gdy się złościsz" usłyszała . zacisnęła mocniej dłonie na jego plecach .
|
|
 |
spuściła wzrok, milczała . - co jest mała ? - zapytał . chciała wykrzyczeć mu wszystko: to, że go kocha jak nikogo innego, to, że wieczorami ma strasznie mokre oczy gdy o nim myśli, a na koniec, to jak bardzo go kocha, a zarazem nienawidzi . odpowiedziała tylko: - zagapiłam się, sorry .
|
|
 |
no psychiatryk z nim mam .
|
|
 |
- muszę się na nowo zakochać, aby zapomnieć o tym wszystkim, co sprawiło, że teraz cierpię . - no to powodzenia .
|
|
 |
i nie żałuje żadnej chwili i wiem, że te najgorsze nauczyły mnie najwięcej .
|
|
 |
nagle zrozumiesz, że mnie już tu nie ma . poszłam i nie chcę już niczego zmieniać .
|
|
 |
i jak to w końcu jest, że niby cię nie kocham, ale gdy cię widzę robi mi się gorąco i miękną mi nogi ? no powiedz co to może być ? chyba nie ta jebana miłość, której ja się wypieram ?
|
|
 |
- a gdzie twój Romeo ? - poszedł przelecieć inną Julię, zaraz wraca .
|
|
 |
ty sobie lepiej uważaj, bo jak cię pierdolnę to nawet Dr. House nie będzie wiedział jak może ci pomóc .
|
|
|
|