 |
ansomia.moblo.pl
a z każdą kolejną minutą naszej rozmowy jego słowa bolały mnie bardziej . nie wyobrażał sobie nawet jak niszczy mnie od środka . siedziałam płacząc oszukując się że o
|
|
 |
|
a z każdą kolejną minutą naszej rozmowy, jego słowa bolały mnie bardziej . nie wyobrażał sobie nawet, jak niszczy mnie od środka . siedziałam płacząc, oszukując się, że on nie mówi prawdy, bo przecież jest pod wpływem alkoholu . zawsze tak było, wmawiałam sobie, że jest inaczej, że się zmieni, ale za każdym razem było tak samo .
|
|
 |
|
prawie zawsze, gdy się pokłóciliśmy, wychodziłeś do kolegów, żeby chlać z nimi wódkę, a potem dzwoniłeś do mnie pijany, przepraszając za wszystko, a krzycząc, wyznawałeś mi miłość i mówiłeś po kilkanaście razy, jak dużo dla ciebie znaczę .
|
|
 |
|
i nawet nie wiedział, jak czułam się, kiedy przechodziłam w szkole, obok wyśmiewających mnie dziewczyn, z którymi przelizał się zeszłego dnia na imprezie . znosiłam to i nadal z nim byłam, bo kochałam go naprawdę .
|
|
 |
|
tyle było chwil, kiedy chciałam popełnić samobójstwo . wtedy zjawiał się on i wszystkie moje czarne myśli ginęły momentalnie . boje się, że teraz, kiedy będę chciała zrobić coś głupiego, to już mnie nie uratuje, nie powie "jesteś mi potrzebna, kocham cię", nie przytuli, nie pocałuje, bo przecież jego już nie ma .
|
|
 |
|
nie było dnia, żebym za nim nie tęskniła, choć minęło już tyle czasu .
|
|
 |
|
siedziałam zapłakana na schodach, kiedy usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu . sięgnęłam z niechęcią do kieszeni, spojrzałam na wyświetlacz, po czym lekko się zdziwiłam . patrzyłam na napis, "ON dzwoni" i zastanawiałam się, czy odebrać . w końcu zaakceptowałam nadchodzące połączenie, usłyszałam jego głos . próbował coś mówić, ale był tak pijany, że rozumiałam co trzecie słowo . zrozumiałam tyle, że znalazł sobie jakąś 14-latkę i zaraz zrobi z nią to, co trzeba, bo aż się prosi wyglądem . rzuciłam telefonem ze złości, zaczęłam ryczeć jak dziecko i po raz kolejny krzyczałam, jak bardzo go nienawidzę . a ludzie z imprezy patrzyli na mnie, jak na psychiczną . i w sumie, tak też się czułam .
|
|
 |
|
niesamowite, jak jedna, zwykła osoba, może znaczyć dla ciebie wszystko.
|
|
 |
|
a kiedy przychodził mnie przepraszać, nie przynosił ze sobą bukietu róż, czekoladek, czy czegoś tam . on po prostu przychodził, stawał w drzwiach, robił swoją słodką minę i mówił zwykłe "przepraszam", co sprawiało, że automatycznie mu wybaczałam .
|
|
 |
|
i jak zapomnieć, kiedy wspomnienia w mojej głowie, wciąż są tak żywe ?
|
|
 |
|
i tylko ty potrafiłeś sprawiać, że zaczęłam wierzyć w lepsze jutro .
|
|
 |
|
i nie uważasz, że to dziwne, jak dzwonisz do mnie dzisiaj i rzucasz: "przyjadę do ciebie, kochanie" . po pierwsze, nie pamiętam już, kiedy ostatni raz tak do mnie mówiłeś, po drugie nauczyłam się żyć bez ciebie, a teraz będę zmuszona ujrzeć cię w moich drzwiach . ale cóż, jesteś mistrzem w rozpierdalaniu komuś życia, także chcesz, to wal .
|
|
 |
|
stanąłeś w moich drzwiach, przepraszając i prosząc o kolejną szansę . pomyślałeś, że będzie w porządku, ale ja powiedziałam "nie tym razem", zamykając ci drzwi pod nosem . nie udawaj chociaż, że ci przykro, bo już nie dam się na to nabrać . patrząc na ciebie widzę niewinnego chłopaka, który mógłby sprawić, że moje życie stanie się lepszym . dla twoich oczu zrobiłabym wszystko, ale kotku, nie tym razem . przecież mogło być tak pięknie, aż do końca, ale ty to zwyczajnie spierdoliłeś . nie ma już dawnej mnie . nie uwierzę ci już nigdy, a ty chyba powinieneś wiedzieć dlaczego .
|
|
|
|