 |
ansomia.moblo.pl
może tak byś ją przeprosiła ?! a kto tu kogo powinien przepraszać ? może i pocałowała twojego chłopaka ale to nie powód żeby ją bić . wiesz co .. poproś swoje
|
|
 |
- może tak byś ją przeprosiła ?! - a kto tu kogo powinien przepraszać ? - może i pocałowała twojego chłopaka, ale to nie powód żeby ją bić . - wiesz co .. poproś swojego kumpla żeby strzelił cię w twarz . i jednocześnie poproś swoją dziewczynę by podeszła do pierwszego lepszego faceta i go pocałowała . a potem wróć do mnie i powiedz co cię bardziej zabolało .
|
|
 |
- rachunek wyślę ci pocztą . - jaki rachunek ? - no ten za 542 kłamstwa, 34 zdrady i 678 dni u twojego boku ( +23% vat ) .
|
|
 |
- tylko mi powiedz, to ważne, kochasz go ? - nie wiem . - jak to nie wiesz ? - no nie wiem . - możesz albo kochać, albo nie . - ja nie wiem . nie mogę powiedzieć, że nie kocham . ale gdybym powiedziała, że kocham, to byłoby mi głupio .
|
|
 |
pamiętam jak w przedszkolu jedyną oznaką uczucia, było chwycenie się za ręce . kiedy w podstawówce, zabranie piórnika oznaczało podryw . w gimnazjum "miłość" wygląda inaczej . tutaj nie chwytają się jedynie za ręce, a zabranie piórnika jest niczym w porównaniu do tego co dzieje się w szkolnych kabinach na długich przerwach . kiedyś uczucie, było tak niewinne . dzisiaj kipiące brudem .
|
|
 |
popatrz prawdzie w oczy, on cię zauroczył .
|
|
 |
jeśli zwątpisz choć raz, to choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę - powrotów nie będzie .
|
|
 |
wychodzisz i zostawiasz mi przez próg rzucony, tani gest .
|
|
 |
- pocałuj mnie - wyszeptałam . wiedziałam, że po pijaku zrobisz o co tylko cię poproszę . gdy zacząłeś przechylać się w moją stronę przymknęłam oczy . usta zapłonęły ze zniecierpliwienia, ale nie doczekały się pocałunku . to czoło miało ten zaszczyt . - nigdy nie licz na więcej - powiedziałeś .
|
|
 |
- chyba się zakochałem - powiedziałeś, rzucając kamieniem w puszkę, ustawioną parę metrów dalej . poczułam jak serce spada mi do żołądka, zahaczając przy tym wszystkie możliwe nerwy i mięśnie, które rozsuwały się, niemal rozdzierając mój brzuch . - to bardzo źle - szepnęłam ochrypłym głosem, odchrząkując między sylabami . byłam wściekła, że moje uczucia przejmują kontrolę nawet nad moim głosem . podszedłeś do puszki i nadepnąłeś na nią z tupetem . - szkoda, że ty .. szkoda, że ta dziewczyna, jest już zajęta .
|
|
 |
nie, nie jestem jakąś zabawką, która ma na czole napisane "używać w czasie nudy" .
|
|
 |
chodzą plotki, że cię zajebiście mocno kocham .
|
|
 |
chodząc po domu czasem mam wrażenie jakbym cofnęła się w czasie i widziała nas . widzę to, jak czule obejmował mnie w korytarzu, zachłannie całował w kuchni podsadzając na stół, leżał na moim łóżku zagryzając wargi, straszył mnie wyskakując znienacka z sypialni rodziców, brał mnie na ręce stojąc na balkonie . słyszę jak mówił wtedy: - nie bój się głuptasie, trzymam cię . widzę jak kurczowo zaciskałam ręce na jego ramionach, czuję to przyspieszone bicie serca spowodowane lękiem wysokości . i nadal czuję tą miłość, która wtedy wypełniała mnie po brzegi .
|
|
|
|