|
amitolipton.moblo.pl
Stanął przed nią i wbił swój wzrok w jej nieziemsko piękne oczy. Kochasz mnie ? Spuściła głowę milcząc. A chociaż mnie lubisz ? Nadal stała w milczeniu a po jej
|
|
|
Stanął przed nią i wbił swój wzrok w jej nieziemsko piękne oczy. " Kochasz mnie ? " Spuściła głowę milcząc. " A chociaż mnie lubisz ?" Nadal stała w milczeniu a po jej policzkach spływały łzy. " Czyli mam odejść? " Podniosła głowę i przez łzy mówiła. " Tak idź, bo tak łatwiej no nie ? Teraz się kurwa obudziłeś ? Teraz ? Kocham się w Tobie od roku ! Rozumiesz od roku a Ty co ? Nawet mnie nie zauważałeś. A teraz nagle przypominasz sobie o moim istnieniu ? Jesteś żałosny.. ! " Szeroko otworzył oczy. " No co się kurwa gapisz ". Złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie. " Naprawię to. Naprawię to i będzie tak jak chcesz. Tylko.. tylko musisz mi wybaczyć." Odwróciła się do niego plecami. " Słyszysz ? " Uśmiechnęła się i cicho wyszeptała " Wybaczone." Odwrócił ją z powrotem w swoją stronę " Co mówiłaś ? " Uśmiechnęła się i krzyknęła " Wybaczone masz ! " Pocałował ją./amitolipton
|
|
|
Cz. 2 . - a bajer skuteczny tak samo u każdej , Z nie jedną się przespałem , co drugą na osiedlu lizałem , ale tylko z jedną wychodzę wieczorami na faje , z jedną mogę tylko szczerze porozmawiać , , jedynej zaufać . & . jedyną uwielbiam wkurwiać drapiąc ją po głowie , ale jestem tylko przecież skurwielem , który nie ma uczuć mała , więc eksperta od tych spraw we mnie się nie doszukasz . - nie świadomy tego co właśnie jej powiedział , spojrzał mi jak nigdy głęboko w oczy - dziękuje ci - przytuliłam go mocno , nie myśląc nad tym że miałam w swoich ramionach osiedlowego skurwiela , w tamten chwili był kimś o wiele więcej
|
|
|
Cz 1 . Usiadłam z kumplem na oparciu ławki , robiliśmy to zawsze wieczorami , kiedy gasły na osiedlu wszystkie latarnie . Odpaliliśmy szluga - zazwyczaj jaraliśmy jednego na pół , śmiał się że w razie co zaszkodzi nam tak samo i w tym samym czasie . - Słuchaj , skąd u was , facetów taki instynkt że aktualna laska przy waszym boku jest akurat tą jedyną , na amen . ? - głowiąc się nad tym dłuższą chwile , postanowiła obarczyć go tym samym problemem - wpatrywałam się w niego dłuższy czas , zaciągając się dymem papierosa . On natomiast wypuszczał dym z ust , robiąc z niego kółka , twierdził że jest w tym mistrzem . Podrapał się po głowie i rzucił tylko krótko - Mnie się pytasz . ? - spojrzałam na niego i śmiejąc się nic nie powiedziałam . - wiesz , ja nie mam w sobie uczuć , jestem tu tylko " osiedlowym pluszakiem " . albo jak kto woli " lovelasem " . . Oglądam się za zgrabnymi dupami które przejdą obok mnie na osiedlu , do każdej na imprach leci ta sama śpiewka
|
|
|
cz 2. Zaczęli ją nazywać zwykłą prostytutką. Nie wiedziała skąd ma wziąć kasę na siupę. Notorycznie więc zaczęła sprzedawać własną dupę. Nic nie jadła i jej ciało bardzo szybko chudło. Z pięknej dziewczyny zmieniła się w straszydło. Biała Dama zawładnęła całym jej światem. Z przyjaciółki stała się najgorszym katem. Zaczęła brać coraz większe ilości. Ta zdradliwa Pani znała jej słabości. Sypała grube kreski na blacie stołu. Chemiczna moc wpychała ją do dołu. Została sama ze sobą, wysoka i szpetna. Lecz przyszedł Anioł Śmierci i zabrał ją do piekła.
|
|
|
cz 1. To krótka historia, lecz bogata w treści. Brała życie zbyt poważnie, nikt się z nią nie pieścił. Wierzyła w miłość, w bezgraniczne oddanie. Myślała, że na ślubnym kobiercu z wybrankiem swym stanie. Lecz to była zwykła zmyłka, akt wykorzystania. Dupek dał jej sto powodów do załamania. Łykała tabletki, podcinała żyły. Rany się zrastały, tabletki muliły. Lubiła czuć metaliczny zapach krwi. Upajała się tym aromatem oparta o drzwi. Zamknęła się w sobie, zaczęła palić trawkę. Do grobu wprowadziła swoją własną matkę. Lecz powoli zaczęła wychodzić do ludzi. Wpadła w złe towarzystwo, nie ma co się łudzić. Dawali jej twarde narkotyki. Codziennie przenosiła się do innej galaktyki. Kolejnego blanta popijała wódką.
|
|
|
Mocna kłótnia . Ostre słowa nara . Po jej wyjściu on wszystko rozpierdala . Oni ? , ten czar prysnął ? . Bardzo się starali choć chyba im nie wyszło ...
|
|
|
"Ostatniej nocy poprosiłem mego Anioła by czuwał nad Tobą, ale wkrótce powrócił... Spytałem: dlaczego? Uśmiechnął się I powiedział: Anioł nie musi czuwać nad innym Aniołem" / to jest boskie
|
|
|
po dzwonku na lekcję , weszłam szybko do klasy , zatrzaskując przed tym skurwysynem drzwi . Zajęłam miejsce obok swojej przyjaciółki i automatycznie spuściłam głowę wgapiając się w zeszyt od matmy . Miałam szczęście że włosy zasłaniały moją zapłakaną twarz , nie musiałam się tłumaczyc . Matematyczka z grobową miną jak zwykle powitała nas oschłym " Dzień dobry , a czy dobry to się jeszcze okaże " . Miałam szczerze w dupie jej gadanie , otworzyłam zeszyt , zapisałam temat aż nagle z mojego policzka prosto na litery tematu spłynęło kilka kropel łez . W tamtej chwili moją twarz odsłoniła kumpela i napisała na swoim zeszycie " Ty znów przez niego płaczesz mała " . - bąknęłam pod nosem że już się zaczęło i odpisałam jej tylko " Dobrze wiesz że nie trawię matmy i tej pirani " . - westchnęłam pod nosem , zerkając kątem oka na faceta , przez którego moje dni w szkole wyglądały jak w więzieniu , potem odwróciłam się do tyłu i zmierzyłam laskę , przez którą straciłam tego ważniaka /stare
|
|
|
- Patrzyłam na niego od początku lekcji , wyobraźcie sobie zaliczyłam dwie jedynki za nieuwagę na jednej lekcji , i śmiejąc się z tego odpowiedziałam tylko " Niech pani wstawi następne dwie , na kolejną połowę lekcji , bo coś mi się zdaje że szybko nie zacznę uważać " . Nauczycielka oburzona , wpisała mi uwagę , ale co tam , jakie to miało w tamtym czasie znaczenie . Klikał na telefonie chyba od pięciu minut , szeroko się uśmiechał , ciągle przytakiwał sobie głową , był tak dziwnie ucieszony . Nagle poczułam wibracje telefonu w kieszeni spodni , od razu wiedziałam że to on " Nawet nie masz pojęcia jak ładnie dzisiaj wyglądasz " . rozpierdolił mnie na tysiące kawałków , dobrze że siedziałam tamtego dnia sama , bo pewnie gdyby była moja schorowana przyjaciółka obok mnie , to ze szczęścia bym zaczęła ją całować . wysłałam mu kilka buziaków , wpatrując się w tablicę , a serce o mało co nie wyskoczyło by z mojej klatki piersiowej . Odpisał " Po lekcji skarbie , po lekcji " / kocham to !
|
|
|
Wzięłam jego zdjęcie do dłoni , przyglądałam się jego rysom twarzy , nigdy tego nie robiłam . . Chciałam , bardzo chciałam żeby tamtego wieczora był przy mnie . Było zimno , brakowało mi jego ciepłej bluzy , którą otulał mnie kiedy miałam gęsią skórkę na ciele . Całowałam jego zdjęcie , tak bardzo tęskniłam . Łzy , kapały prosto na jego twarz , nie mogłam znieść myśli , że nigdy koło mnie nie stanie , nie powie jak bardzo mnie potrzebuje , że nie będzie osoby , która co dzień będzie okazywała mi że jestem jeszcze dla kogoś ważna . Pustka była na tyle duża , że w pewnym momencie zabrakło mi łez , spojrzałam na telefon , pamiętałam jego numer na pamięc , był ważny dla mnie . 9 liter , dzięki którym zawsze skakałam z radości kiedy pisał mi czułe słowa , teraz tego nie mam , nie mam nic ./ ze starego archiwum
|
|
|
Wpatrywali się w siebie w milczeniu. Chciał otrzeć łzę spływającą po jej policzku, lecz w ostatniej chwili cofnął dłoń. Wiedział, że nie powinien. – Więc to koniec? – To ona przerwała milczenie. – Wiesz, że gdybym tylko mógł, zostałbym z tobą na zawsze.- Zostań… - wypowiedziała, te słowa niemal szeptem. – Nie mogę, nie możemy.. Przepraszam, że pojawiłem się w twoim życiu. Przepraszam, że już zawsze będę w nim obecny, jednak nie tak jak powinienem.- Przygryzła lekko wargę, by całkiem się nie rozpłakać. Patrzyła jak odchodzi. Stała tam i nic nie mogła zrobić. Nie mogła go zatrzymać. Automatycznie spojrzała w niebo.- Dlaczego mnie zostawia? W odpowiedzi z nieba zaczął padać deszcz. Nie potrafiła odróżnić, co spływa po jej policzku. Lecz w tym momencie było to już nieistotne
|
|
|
|