|
Odciąłem wszystkie powiązania, które miały być kołami zapasowymi w razie porażki, wszytko stawiam na jedną kartę z twoim imieniem.
|
|
|
Wszystko ma jakąś rysę. Właśnie przez nią przenika światło.
|
|
|
Zaciskasz zeby I krzyczysz w ciszy. Zgadzasz się na wszystko, dajesz się poniżać, żeby tylko uniknąć awantury. Słuchasz jego gadania, tego jak wmawia Ci, że właśnie tak było, chociaż prawda jest inna. A może to Ty postradałaś zmysły? W duchu modlisz się o to, żeby ktoś zauważył, ktoś wyciągnął rękę, ktoś usłyszał Twoje wołanie w ciszy i pomógł. Zaprowadził tam gdzie trzeba i nie pozwolił się wycofać. Myśli, krążą w Twojej głowie i wracają jak bumerang. Masz wrażenie, że albo skończysz z Nim, albo ze sobą. W ciszy....
|
|
|
Robimy sobie taką emocjonalną huśtawkę, że już żadna inna zabawa nie wydaje się tak fajna.
|
|
|
chyba nie powinienem pisać kiedy jestem totalnie wyczerpany, nawet anonimowo
|
|
|
nie mówmy o problemach, załóżmy że ich nie ma.
|
|
|
ból kaca, smak krwi i smród świata, znów flacha, znów katar i znów wracam. mówią: wytrzeźwiej, słyszałam to nie raz, mówią: widzę jak upadasz, odpowiadam: to nie ja.
|
|
|
wszystko powoli dochodzi do mnie, otrząsam się z goryczy najlepszych wspomnień.
|
|
|
a tobie ile komedii romantycznych potrzeba, by poczuć potrzebę miłości?
|
|
|
mamo, obudź mnie gdy przestanę go kochać.
|
|
|
|