 |
Kiedyś marzyłem o pocałunkach, o dotyku dłoni, które dreszczami chwycą za serce, marzyłem o pięknych oczach, które schwytają mnie na zawsze. A dziś, nie wiem jak wyglądasz a kocham, kocham bardziej niż wszystkie kobiety, które miałem w ramionach, choć znam Cię tylko ze słów. Myślałem, że to niemożliwe a pokochałem duszę. Może dlatego tak bardzo czuję, niewiele jem, niewiele śpię.
|
|
 |
Poddaję się, bo nie wiem jak dalej biec do Ciebie, ja czuję wciąż, że my to nie to.
|
|
 |
Myślałem, że już rozumiem, że nad wszystkim panuję, ale kto przeciwstawi się przypadkowi, który rzuca nas w fale rozkołysanego morza losu. Pogodziłem się, że nie istniejesz, że będę odchodził w spokoju a dziś burza losu potargała moje wszystkie wyobrażenia, udowodniła, że prawdziwa miłość mogła istnieć
|
|
 |
usiadła na schodach przed jego mieszkaniem. wiedziała, że nikogo nie ma w domu. on był na treningu, miał wrócić za pół godziny. były jego urodziny i chciała mu zrobić niespodziankę. czekała wymyślając co będą robić. wieczór zapowiadał się świetny, miała cudowny humor. usłyszała, że ktoś idzie. to był on a obok niego jakaś farbowana blondynka na obcasach z dekoltem po pas. chciała wstać i zacząć krzyczeć na niego. nie miała siły, straciła humor. oczy zrobiły się szklane, gdy nagle uświadomiła sobie co się dzieje powiedziała: - wszystkiego najlepszego - po czym wstała i odeszła. pobiegł za nią. - to nie to co widziałaś! - powiem ci co widziałam a co chciałabym widzieć. widziałam cię z jakąś dziwką. szedłeś z nią za rączkę z uśmiechem na twarzy, że masz taką kurwę przy sobie. a wiesz co chciałabym widzieć? że tylko jej pomagałeś, bo przez te jej 15 centymetrowe obcasy nie mogła iść - pokręciła głową i odeszła.
|
|
 |
nie jest silna, wcale. umiera co dzień i tylko jakimś cudem, co dzień na nowo, budzi się do życia. gubi się. właściwie to zawsze jest zagubiona. nie szuka pomocy. czasem po prostu lubi pogadać do rzeki, ściany, łąki. ucieka od wszystkiego, nie umie się tłumaczyć. i strasznie nie lubi zasypiać sama.
|
|
 |
dziś już nic nie zostało z tamtych starań, tylko jedna wspólna myśl, że skończyło się na planach.
|
|
 |
kiedyś wyobrażałam sobie romantyczny spacer, wyznania, pocałunki. a jedyne co dostałam to kopa w dupę i wiadomość, że przy niej jest ci o wiele lepiej.
|
|
 |
gdyby nie było jutra.. tak. gdyby go nie było, poszłabym dzisiaj do ciebie i powiedziała, jak bardzo cię nienawidzę.
|
|
 |
ale aż tak to mi się nie paliło
|
|
|
|