 |
|
to właśnie on, skradł jej cały świat, życia sens, oddech, oczu blask. to on rzucił na nią czar, by strącić w przepaść. to on, przecież winny jest wszystkich cichych łez, które skrywają w sobie dusze zranionych kobiet.
|
|
 |
|
otwierasz oczy i czujesz życia ucisk, wychodząc z domu nie wiesz, czy w ogóle wrócisz.
|
|
 |
|
palę papierosa za papierosem. podoba mi się ta powolna śmierć. mam wrażenie, że mam kontrolę nad życiem. nad jego końcem.
|
|
 |
|
Wracasz do mnie wcześniej, wybierasz mnie ponad rodzicami. Chyba mnie nienawidzą choć nie znają, chyba mnie kochasz choć znasz tak mało, chyba nie mogę być bardziej szczęśliwy, kocham Cię.
|
|
 |
|
Słowami stopiłaś moje wątpliwości, wierzę Ci i pozwoliłem spłonąć mojej nieufności, świece barykad rozsądku zmieniłaś w śmieszne twory obaw, jestem Twój, napiszę Ci to zaraz, jutro udowodnię.
|
|
 |
|
Kim jest człowiek. Czy definiują go decyzje, och to jestem aniołem, czy może jesteśmy swoimi myślami, o, to jestem szaleńcem, czy może intencje? Czynią ze mnie Diabła. A jeśli to wszystko jest mną to czy tylko Bóg to może pójść? Może ta zagadka tak Cię podnieca, że ignorujesz moje słabości.
|
|
 |
|
To tak po whisky, w rzeczywistości cieszę się twoim szczęściem. Też mam. fajnie tylko tęsknie za nieznanymi chwilami, z których zrezygnowaliśmy szukając prawości.
|
|
 |
|
Najgorsza prawda to taka, że czekam na waszą porażkę, aby zadzwonić i powiedzieć jak ułożyłem sobie życie, abyś żałowała. W rzeczywistości żazdroszcząc każdej sekundy gdy był z Tobą.
|
|
 |
|
Ty mi zazdrościsz a ja płaczę we własnych myślach, upadam na kolana tysiące razy. Uśmiecham się i nie wiesz, że pląsami niczym trefniś, by zyskać oklaski pocieszenia.
|
|
 |
|
A może w życiu piękne są tylko chwilę bo nie potrafimy cieszyć się tym co mamy?
|
|
|
|