|
W Kielcach - u rodziców - Ślichowice
|
|
|
Może tak jest lepiej. Łatwiej odkochać się w kłamstwie niż w cudownej osobie. Tylko co dalej... ta pustka wydaje się nadal przerażająca.
|
|
|
Jestem tak wściekły na siebie, że dałem się oszukać. Pieprzone uczucia.
|
|
|
Chciałbym mieć gdzie wrócić ale tu też nie chcę być. Nie ma znów miejsca dla mnie, żadnego światła w żadnym tunelu. Kiedyś wędrowałbym myślami po lasach szukając gałęzi ale dziś wiem, że skoro życie zaskakuje cierpieniem to może jutro spotkam szczęście. Dziś przyjmuję ból z otwartymi ramionami, niech mnie ogarnie rozpacz niech czuję potęgę tych uczuć które rozpętałem z nadziejami większymi niż obawy, może za rok ktoś weźmie mnie w ramiona i nie będzie chciał wypuścić a ja nie będę chciał odejść jak dziś, tak bardzo chcę odejść, od myśli, wspomnień, czucia, kochania kłamcy.
|
|
|
No to sprawdzam karty. Fuck, chciałbym nie mieć racji ale cóż, trzeba się pożegnać. Kiedy ktoś się mną bawi wyłączam uczucia i żegnaj jest takie łatwe, oczywiste i nieodwołane. Już nie muszę się martwić ani o mnie ani o Ciebie tylko szukać wypływającej nauki. Może pierwsza to będzie, unikać wariatów.
|
|
|
Znowu na zwolnieniu - Lekarz stwierdził u mnie COVID hahaha bo mam katar i ból zatok
|
|
|
Walczyłbym i nie pozwolił Ci odejść ale tak naprawdę nie chciałaś być ze mną, chciałaś się przyjemnie czuć dopóki marzeń nie zjadła rzeczywistość. Kiedy trzeba było w końcu zmienić coś w życiu aby pokazać, że to nie tylko puste słowa, okazało się, że można mnie wyrzucić za pomocą pieprzonej wiadomości email.
|
|
|
Znów ktoś pobawił się mną i wyrzucił jak śmiecia. Dałem trochę fantazji, trochę ciepłych słów i wszystko pęka kiedy już mi to nie wystarcza, kiedy pytam czego ty chcesz. Nie dałem się wykorzystać, o nie, ja po prostu dałem siebie, kolejny raz i ktoś wyssał całą moją duszę i oddał resztę. Teraz błąkam się po życiu między obowiązkami, które wykonuję z rozpędu nawyków bo nie widzę w nich znaczenia.
|
|
|
Czasem dochodzę do takiego momentu, kiedy tracę ochotę na kontynuację życia i uświadamiam sobie wtedy, że mam do wyboru, śmierć albo trudne zadanie i na szczęście zawsze wybieram zadanie
|
|
|
|