|
Jechałem dziś tak przytłoczony niespełnionymi oczekiwaniami, przeklinałem cie, trąbiłem, karciłem wzrokiem, chciałem wyjść wykrzyczeć jak jesteś głupia. Przepraszam, pewnie nie masz lekko jak każdy z nas, budzisz się rano i żałujesz, patrzysz na to co masz i nie wiesz po co, jedziesz myśląc o tym jak bardzo ktoś cie zawiódł albo jak pokonać samą siebie by dać radę w pracy kolejny dzień. A ja byłem kolejną niemiłą dziś osobą, tak nieistotną ale może przelała czarę goryczy. Może poczułaś się tak źle jak ja. Tylko po co. Nigdy nie usłyszysz jak bardzo chciałbym cofnąć czas, tak daleko aby móc uśmiechać się do wszystkich, albo nie spotkać nikogo.
|
|
|
Zakochujemy się w człowieku który składa się w większości z naszych wyobrażeń a potem żałujemy, że mamy zbyt dobrą wyobraźnię.
|
|
|
W zasadzie zawsze jesteśmy sobą, tylko światy w których w tej chwili jesteśmy się zmieniają.
|
|
|
Nigdy nie chciałem umrzeć zawsze chciałem śnić, aż nauczyłem się tworzyć sny, kradnąc czas jawie. Możesz do nich zajrzeć jeśli chcesz, możesz do mnie zajrzeć. Może w którymś rozdziale będę czekał na ciebie.
|
|
|
Siedziała, opierając się o mnie. Czułem ciepło jej ciała, przez koszulkę. Im mocniej padało i grzmiało tym bardziej drżała. Okryłem ją ramionami choć nie była moja, choć wcześniej była mi wrogiem. Bała się a ja zachciałem być jej schronieniem. Wybrała jego, a mnie przecież nie znosiła, a jednak odwróciła się i schowała głowę na mojej piersi. Wtulona, jakby szukała właśnie mnie dłużej niż trwała burza. "Nie, przestań", karciłem się myślami, "to złudzenie podsuwane tęsknotą za nieuchwytnym". A potem, chwila przerodziła się w kilka, z każdym oddechem, każdym uderzeniem serca, które przekroczyło granice czasu dla zwykłego przypadku, rosło coś w nas, rezonowało uczuciem zaskoczenia nagłym szczęściem. Objęła mnie jakbym chciał kiedyś odpuścić, nie wiedząc że w końcu byłem we właściwym miejscu. Deszcz zagłuszał odgłosy ale nie dudnienie w żyłach, nie szum buzyjącej nadziei, że po burzy będziemy potrafili stać tak już zawsze. Parująca ulica zmieszała się z jej zapachem, z moją pamięcią.
|
|
|
nie spodziewałam się, że jestem na tyle odważna, by napisać ci to wszystko. to, jak przez ciebie cierpiałam, dokładnie, ze szczegółami. jeśli jestem dla ciebie najważniejsza, jak rzekomo twierdzisz i zależy ci na mnie, to mam już tylko jedną prośbę... zostaw mnie w spokoju, bo nie potrafię już wybaczać.
|
|
|
|