wszystko, co czułam, to głód. straszny głód, który mogłabym nazwać brakiem, potrzebą, bezsilnością, frustracją, pustką. prześladował mnie, zżerał, a wkrótce miał żarłocznie połknąć.
Wypaliłem się. Zabrakło mi własnych kłamstw i przez chwilę zobaczyłem prawdę. Wystarczyło mi. Już dłużej nie chcę uśmiechać się zanurzony w przyjemnym oszustwie, chcę iść osiągać własne cele, bez serca które służy Tobie. Ślepe, naiwne serce, tak kocha, wciąż kocha. Niestety to zaboli ale to je ocali