|
-Jeszcze to!. Wybiegła przed szkołę z szalikiem w ręce, owijając nim starannie Jego aksamitną szyję. -Jest strasznie zimno. powiedziała pocierając dłońmi. -Dzięki, mała. Wziął ją za ręce i nie zważając na dwójkę dyżurujących nauczycieli za jej plecami , przyciągną ją do siebie i namiętnie pocałował. -Teraz już mi cieplej. Powiedziała z rumieńcami na policzkach , a On pobiegł do samochodu brata. Jeszcze odwrócił się posłał całusa i wsiadł. Ona uśmiechając się sama do siebie, z iskierkami w oczach przeszła obok nauczycieli dumnie wchodząc w korytarz na którym pół szkoły przylepiało swoje głowy do najbliższego okna z widokiem na boisko. | imagine.me.and.you
|
|
|
Uwielbia zanurzać czubek swojego nosa w Jego nieziemskim zapachu i napawać się nim bez opamiętania. | imagine.me.and.you
|
|
|
Nie da się opisać w stu słowach jak bardzo mi na Tobie zależy. Ja pójdę na łatwiznę i opiszę to jednym : CHOLERNIE ! . | imagine.me.and.you
|
|
|
Powoli zaczęło do mnie docierać to, że kiedy idziemy przez szkolny korytarz lekko trzymasz mnie za rękę. Kiedy patrzymy sobie w oczy czule mnie obejmujesz. Kiedy jest mi zimno dajesz mi swoją bluzę. Kiedy kładę się spać , pachnę Tobą cała . Kiedy nasze usta się stykają odpływam z tutejszego świata. Błagam , nie pozwól żeby cokolwiek się zmieniło. Tak mi z Tobą dobrze . | imagine.me.and.you
|
|
|
Wiesz bycie z Tobą jest jak sen. Jak małe dziecko, które czegoś w życiu się przestraszyło i nie może zasnąć. Ja ciągle boję się że cię stracę. Nie wiem,nie umiem,a może ni rozumiem tego lęku. Po prostu boję się że powtórzysz to co kiedyś. Boję się że tak nagle zniknie sens mojego życia. Wygaśnie jak papieros i wdeptane w piach nie będzie już takie same. Wiem, że przy mnie jesteś i wiem że starasz się zmienić. Ale pewne myśli nie dają mi spokoju. Nie wiem jeszcze czy kiedykolwiek tak bardzo bałam się o przyszłość. Po prostu czuję że nie miałabym na tyle siły żeby kolejny raz przez to przejść. Rozumiesz , nie dałabym rady. Dlatego , proszę. Nie spieprzmy tego . | imagine.me.and.you
|
|
|
'' obiecaj mi, że nigdy nie zapomnimy, kim dla siebie jesteśmy, ile razem przeżyliśmy i ile jeszcze przejdziemy, obiecaj mi, że będziemy zawsze i nie będziemy musieli przypominać sobie, że powinniśmy być, obiecaj mi, że za miesiąc, pół roku czy dwa lata z takim samym zapałem będziemy planować swoje wspólne życie, obiecaj mi, że będąc na drugim końcu świata nie będę musiała zastanawiać się, co w tym momencie robisz, bo właśnie będziemy kolejną godzinę gadać przez telefon, obiecaj mi, że nigdy nie będę musiała płakać podczas oglądania naszych wspólnych zdjęć, obiecaj mi, że nie muszę się niczego obawiać. obiecaj mi, proszę.. ''
|
|
|
Wiesz że jesteś nieźle przeziębiona. Siedzisz pod kaloryferem owinięta najgrubszym kocem jaki masz w domu i oglądając kolejne odcinki jakiejś dennej brazylijskiej telenoweli. Ale stać cię wtedy nawet na najbardziej chore odpały. Otwierasz drzwi i zatapiając swoje ulubione kapcie i nogi po kolana w śniegu , stoisz na balkonie wpatrując się w wirujące białe płatki. Nie ważne że mama przyniosła ci kolejny kubek fervex'u i wielką paczkę chusteczek. Dla ciebie liczy się to że On stoi na twoim podwórku trzymając w ręce apap i opakowanie żelek . | imagine.me.and.you
|
|
|
-Ty to masz spanie mała. Obudził mnie jego słodki głos. Nietrzeźwo podniosłam głowę i z uśmiechem dałam mu buziaka . -mamy śnieg, skarbie. powiedział -weź,nie gadaj . Odsunęłam szybko roletę, ale jeszcze szybciej moja głowa wylądowała z powrotem pod poduszką.-nienawidzę śniegu.krzyczałam jak małe dziecko. On delikatnie odsłonił moją twarz z opadających na nią kosmyków włosów.-przyniosłem ci śniadanie, skarbie. Postawił na moich kolanach tackę z ulubionymi grzankami z serem a do ręki wręczył ogromny kubek wypełniony po brzegi gorącą czekoladą.-smacznego kochanie.pocałował mnie w czoło,szybko się ubrał i ledwo zdążył zamknąć za sobą drzwi ja już czułam że niebywale go potrzebuję i za nim tęsknię. Wypełnia swoją obecnością każdą sekundę mojego życia, dając mi poczucie bezpieczeństwa i radości . Kocham Go po prostu . | imagine.me.and.you
|
|
|
Siedziałam w dresie z kubkiem gorącej czekolady w dłoni i otulona kocem,pod kaloryferem.Z telefonem w ręce i nieustannie wysyłanym dwukropkiem i gwiazdką do Niego. Głowa bolała mnie niemiłosiernie po wczorajszej imprezie.Nagle odezwał się dzwonek do drzwi.Podniosłam się z dywanu odgarniając grzywkę do tyłu podeszłam do drzwi-co tu robisz.zapytałam widząc cię w moim progu z siatką wypełnioną jakimis zakupami.-kocham cię.powiedział całując mnie w czoło i tak po prostu wchodząc do mojego domu i bez chwili zastanowienia ruszając do kuchni-ej.biegłam za tobą-uśmiechnął się wyciągając z siatki cytrynę i wodę-masz gdzieś lód?powiedział otwierając zamrażalnik-no raczej.mówiłam ze zdziwieniem w oczach-słyszałem że masz niezłego kaca po wczorajszym.mówił robiąc mi w kubku jakąś miksturkę.-masz.wypij.pomoże napewno. skrzywiłam się ale zrobiłam co kazał-no,grzeczna dziewczynka.a teraz apap i śpimy powiedział prowadząc mnie do pokoju i okrywając kocem położył się obok mnie.tylko tyle było mi trzeba
|
|
|
-ej,mała bo zmarzniesz. podbiegł i zaszedł mi drogę otulając szalem,który w popłochu zostawiłam w szatni i dając słodkiego buziaka w czoło. -dzięki kochanie.brr naprawdę zimno. odparłam,zatapiając dłonie w rękawach kurtki. -no wiesz co. powiedział z oburzeniem. -i jeszcze do tego rękawiczek nie wzięłaś. chcesz być chora skarbie. szybko chwycił moje dłonie i włożył do kieszeni swojej kurtki pocierając z uśmiechem swoim nosem o mój i stykając czoła. nawet nie wiesz w jak szybkim czasie temperatura z -5 podskoczyła mi do +30 . I nawet nie wiem kiedy cała płonęłam gdy nasze usta tak po prostu się połączyły . | imagine.me.and.you
|
|
|
|