głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zamknijryjgdyrapgra

   Masz pojęcie jak ponętnie teraz wyglądasz?  Celowo przygryzam wargę i kręcę głową. Zamyka na chwilę oczy  a kiedy je otwiera  ciskają gromy. Podchodzi do mnie i kładzie ręce na ścianie windy po obu stronach mojej głowy. Jest tak blisko jak może być bez dotykania mnie.  Odchylam głowę do góry żeby spotkać jego wzrok  a on schyla się i ociera swój nos o mój. To jedyny łączący nas dotyk. Jestem taka napalona w odosobnieniu tej windy.. z nim.. Pragnę go.. teraz!    Myślę  że pani wie  panno Steele. Myślę  że lubi pani doprowadzać mnie do szaleństwa..

malynnka dodano: 25 luty 2013

"- Masz pojęcie jak ponętnie teraz wyglądasz? Celowo przygryzam wargę i kręcę głową. Zamyka na chwilę oczy, a kiedy je otwiera, ciskają gromy. Podchodzi do mnie i kładzie ręce na ścianie windy po obu stronach mojej głowy. Jest tak blisko jak może być bez dotykania mnie. Odchylam głowę do góry żeby spotkać jego wzrok, a on schyla się i ociera swój nos o mój. To jedyny łączący nas dotyk. Jestem taka napalona w odosobnieniu tej windy.. z nim.. Pragnę go.. teraz! - Myślę, że pani wie, panno Steele. Myślę, że lubi pani doprowadzać mnie do szaleństwa.."

 Rozgląda się dziko. Szukając czego? Natchnienia? Boskiej interwencji? Nie wiem.  – Nie możesz odejść. Ano  kocham cię!  – Ja ciebie też kocham  Christianie  ale...  – Nie... nie! – powtarza z rozpaczą i obiema dłońmi chwyta się za głowę.  – Christianie...  – Nie. – Wzrok ma spanikowany i nagle pada przede mną na kolana. Głowę ma opuszczoną  dłonie  na udach. Bierze głęboki oddech i nieruchomieje.  Że co?!  – Christianie  co ty robisz?  Wzrok nadal ma wbity w ziemię.  – Christian! Co robisz? – powtarzam piskliwie. Nie rusza się. – Christian  spójrz na mnie! – nakazuję  spanikowana.  Bez wahana podnosi głowę i patrzy na mnie spokojnie swymi szarymi oczami – jest niemal pogodny...  wyczekujący.  O kurwa... Christian Uległy.

malynnka dodano: 25 luty 2013

"Rozgląda się dziko. Szukając czego? Natchnienia? Boskiej interwencji? Nie wiem. – Nie możesz odejść. Ano, kocham cię! – Ja ciebie też kocham, Christianie, ale... – Nie... nie! – powtarza z rozpaczą i obiema dłońmi chwyta się za głowę. – Christianie... – Nie. – Wzrok ma spanikowany i nagle pada przede mną na kolana. Głowę ma opuszczoną, dłonie na udach. Bierze głęboki oddech i nieruchomieje. Że co?! – Christianie, co ty robisz? Wzrok nadal ma wbity w ziemię. – Christian! Co robisz? – powtarzam piskliwie. Nie rusza się. – Christian, spójrz na mnie! – nakazuję spanikowana. Bez wahana podnosi głowę i patrzy na mnie spokojnie swymi szarymi oczami – jest niemal pogodny... wyczekujący. O kurwa... Christian Uległy."

 On delikatnie pomaga mi wejść na stół. Klękam przed nim  zaskoczona własną gracją. Teraz oczy mamy na tym samym poziomie. Przesuwa dłońmi po moich udach  łapie za kolana i rozsuwa mi nogi. Staje dokładnie naprzeciwko mnie. Wygląda bardzo poważnie  oczy ma pociemniałe... pełne pożądania.  – Ręce za plecy. Zamierzam skuć cię kajdankami.    Wyjmuje z kieszeni skórzane kajdanki i sięga za moje plecy. A więc zaczyna się. Dokąd zabierze mnie tym razem?

malynnka dodano: 25 luty 2013

"On delikatnie pomaga mi wejść na stół. Klękam przed nim, zaskoczona własną gracją. Teraz oczy mamy na tym samym poziomie. Przesuwa dłońmi po moich udach, łapie za kolana i rozsuwa mi nogi. Staje dokładnie naprzeciwko mnie. Wygląda bardzo poważnie, oczy ma pociemniałe... pełne pożądania. – Ręce za plecy. Zamierzam skuć cię kajdankami. - Wyjmuje z kieszeni skórzane kajdanki i sięga za moje plecy. A więc zaczyna się. Dokąd zabierze mnie tym razem?"

I.  – On ma potrzeby. Potrzeby  których ty w żadnym razie nie zaspokoisz – oświadcza triumfująco.  – A co ty wiesz o jego potrzebach? – warczę. Wzbiera we mnie oburzenie  podsycane przypływem adrenaliny. Jak ta pieprzona dziwka śmie prawić mi tu kazania? – Jesteś nikim innym jak molestującym nieletnich zboczeńcem  i gdyby to zależało ode mnie  cisnęłabym cię do siódmego kręgu piekieł i odeszła z uśmiechem. A teraz zejdź mi z drogi  a może sama cię muszę usunąć?  – Popełniasz wielki błąd  moja damo. Jak śmiesz krytykować nasz styl życia? Nic o nim nie wiesz i nie masz pojęcia  w co się pakujesz. A jeśli sądzisz  że będzie szczęśliwy z myszatą naciągaczką twojego pokroju... ...

malynnka dodano: 25 luty 2013

I. "– On ma potrzeby. Potrzeby, których ty w żadnym razie nie zaspokoisz – oświadcza triumfująco. – A co ty wiesz o jego potrzebach? – warczę. Wzbiera we mnie oburzenie, podsycane przypływem adrenaliny. Jak ta pieprzona dziwka śmie prawić mi tu kazania? – Jesteś nikim innym jak molestującym nieletnich zboczeńcem, i gdyby to zależało ode mnie, cisnęłabym cię do siódmego kręgu piekieł i odeszła z uśmiechem. A teraz zejdź mi z drogi, a może sama cię muszę usunąć? – Popełniasz wielki błąd, moja damo. Jak śmiesz krytykować nasz styl życia? Nic o nim nie wiesz i nie masz pojęcia, w co się pakujesz. A jeśli sądzisz, że będzie szczęśliwy z myszatą naciągaczką twojego pokroju...(...)

II.  ...  Tego już za wiele! Chluszczę jej resztą mojego martini w twarz.  – Nie waż się mówić mi  w co się pakuję! – krzyczę. – Kiedy to w końcu do ciebie dotrze? To nie twoja cholerna sprawa!  Wpatruje się we mnie zaszokowana  wycierając z twarzy lepki płyn. Mam wrażenie  że zaraz się na mnie rzuci  ale nagle robi gwałtowny krok do przodu  gdy drzwi się otwierają..

malynnka dodano: 25 luty 2013

II. (...) Tego już za wiele! Chluszczę jej resztą mojego martini w twarz. – Nie waż się mówić mi, w co się pakuję! – krzyczę. – Kiedy to w końcu do ciebie dotrze? To nie twoja cholerna sprawa! Wpatruje się we mnie zaszokowana, wycierając z twarzy lepki płyn. Mam wrażenie, że zaraz się na mnie rzuci, ale nagle robi gwałtowny krok do przodu, gdy drzwi się otwierają.."

1.  Christian szykuje się na dole  więc cały pokój jest dla mnie. Oprócz sukienek w szafie mam także szuflady pełne nowej bielizny. Wybieram czarny gorset bez ramiączek: pięćset czterdzieści dolarów. Jest wykończony srebrną tasiemką  a do kompletu ma miniaturowe figi. Do tego pończochy samonośne  w cielistym kolorze  tak delikatne  jakby utkano je z czystego jedwabiu. O rany  są... zmysłowe... i nawet podniecające...  Sięgam właśnie po sukienkę  kiedy bezceremonialnie wchodzi Christian. Hola  a zapukać to nie można? Staje jak skamieniały  wpatrując się we mnie wygłodniałym wzrokiem. Mam wrażenie  że nie tylko policzki oblewa mi szkarłatny rumieniec. Christian ma na sobie białą koszulę i czarne spodnie od garnituru. W wycięciu rozpiętego kołnierzyka dostrzegam ślad szminki.  – W czym mogę pomóc  panie Grey? Zakładam  że cel pańskiej wizyty jest inny niż bezmyślne wgapianie się we mnie?  ...

malynnka dodano: 25 luty 2013

1. "Christian szykuje się na dole, więc cały pokój jest dla mnie. Oprócz sukienek w szafie mam także szuflady pełne nowej bielizny. Wybieram czarny gorset bez ramiączek: pięćset czterdzieści dolarów. Jest wykończony srebrną tasiemką, a do kompletu ma miniaturowe figi. Do tego pończochy samonośne w cielistym kolorze, tak delikatne, jakby utkano je z czystego jedwabiu. O rany, są... zmysłowe... i nawet podniecające... Sięgam właśnie po sukienkę, kiedy bezceremonialnie wchodzi Christian. Hola, a zapukać to nie można? Staje jak skamieniały, wpatrując się we mnie wygłodniałym wzrokiem. Mam wrażenie, że nie tylko policzki oblewa mi szkarłatny rumieniec. Christian ma na sobie białą koszulę i czarne spodnie od garnituru. W wycięciu rozpiętego kołnierzyka dostrzegam ślad szminki. – W czym mogę pomóc, panie Grey? Zakładam, że cel pańskiej wizyty jest inny niż bezmyślne wgapianie się we mnie? (...)

2.  ...  – To bezmyślne wgapianie bardzo mi się podoba  dziękuję  panno Steele – mruczy  robiąc krok do przodu i pożerając mnie wzrokiem. – Przypomnij mi  abym wysłał podziękowania Caroline Acton.  Marszczę brwi. A co to za jedna?  – Osobista stylistka u Neimana – mówi  odpowiadając na moje niewypowiedziane na głos pytanie.  – Och.  – Rozproszył mnie ten widok.  – Właśnie widzę. Czego chcesz  Christianie? – Posyłam mu rzeczowe spojrzenie.  Uśmiechając się  wyjmuje z kieszeni srebrne kulki  a ja nieruchomieję. O cholera! Chce dać mi klapsy?  Teraz? Dlaczego?

malynnka dodano: 25 luty 2013

2. (...) – To bezmyślne wgapianie bardzo mi się podoba, dziękuję, panno Steele – mruczy, robiąc krok do przodu i pożerając mnie wzrokiem. – Przypomnij mi, abym wysłał podziękowania Caroline Acton. Marszczę brwi. A co to za jedna? – Osobista stylistka u Neimana – mówi, odpowiadając na moje niewypowiedziane na głos pytanie. – Och. – Rozproszył mnie ten widok. – Właśnie widzę. Czego chcesz, Christianie? – Posyłam mu rzeczowe spojrzenie. Uśmiechając się, wyjmuje z kieszeni srebrne kulki, a ja nieruchomieję. O cholera! Chce dać mi klapsy? Teraz? Dlaczego?"

Samotny  deszczowy wieczór.. nie ma co oglądać.. nie ma co czytać.. nie ma co..

malynnka dodano: 25 luty 2013

Samotny, deszczowy wieczór.. nie ma co oglądać.. nie ma co czytać.. nie ma co..

2.  ... Drzwi windy zamykają się i wiezie mnie w dół i do mojego osobistego piekła..

malynnka dodano: 25 luty 2013

2. (...)Drzwi windy zamykają się i wiezie mnie w dół i do mojego osobistego piekła.."

1.  Obracam się z powrotem do Christiana. Dzielą nas cztery stopy. Robi krok w przód  a ja cofam się instynktownie. Zatrzymuje się i udręka na jego twarzy jest prawie namacalna  jego szare oczy płoną.    Nie chcę żebyś wychodziła.  Mamrocze  jego głos jest pełen tęsknoty.    Nie mogę zostać. Wiem  czego chcę  a ty nie możesz mi tego dać. A ja nie mogę dać ci tego  czego potrzebujesz.  Robi kolejny krok w przód  a ja podnoszę ręce.    Nie  proszę.  Odsuwam się od niego. Nie ma takiej opcji żebym teraz zniosła jego dotyk  to by mnie zabiło.  Nie mogę.  Chwytam plecak i walizkę i kieruję się do foyer. Idzie za mną  ale zachowuje odpowiednią odległość. Naciska przycisk do windy i drzwi otwierają się. Wchodzę do środka.    Do widzenia  Christian.    Ana  do widzenia.  Mówi łagodnie i wygląda na całkowicie  całkowicie załamanego  mężczyzna w agonalnym bólu  ja tak czuję się w środku. Odrywam od niego wzrok zanim zmienię zdanie i spróbuję go pocieszyć.  ...

malynnka dodano: 25 luty 2013

1. "Obracam się z powrotem do Christiana. Dzielą nas cztery stopy. Robi krok w przód, a ja cofam się instynktownie. Zatrzymuje się i udręka na jego twarzy jest prawie namacalna, jego szare oczy płoną. - Nie chcę żebyś wychodziła.- Mamrocze, jego głos jest pełen tęsknoty. - Nie mogę zostać. Wiem, czego chcę, a ty nie możesz mi tego dać. A ja nie mogę dać ci tego, czego potrzebujesz. Robi kolejny krok w przód, a ja podnoszę ręce. - Nie, proszę.- Odsuwam się od niego. Nie ma takiej opcji żebym teraz zniosła jego dotyk, to by mnie zabiło.- Nie mogę. Chwytam plecak i walizkę i kieruję się do foyer. Idzie za mną, ale zachowuje odpowiednią odległość. Naciska przycisk do windy i drzwi otwierają się. Wchodzę do środka. - Do widzenia, Christian. - Ana, do widzenia.- Mówi łagodnie i wygląda na całkowicie, całkowicie załamanego, mężczyzna w agonalnym bólu- ja tak czuję się w środku. Odrywam od niego wzrok zanim zmienię zdanie i spróbuję go pocieszyć. (...)"

 Chwyta moją brodę i całuje mnie brutalnie  potem wstaje i wyciąga rękę żeby pomóc mi usiąść. Spoglądam na foliowe opakowanie obok mnie.    Zawsze przygotowany.  Szepczę.   Patrzy na mnie zdezorientowany kiedy zapina rozporek. Podnoszę puste opakowanie.    Mężczyzna może mieć nadzieję  Anastasio  a nawet marzenia i czasami jego marzenia się spełniają.  Brzmi dziwnie  jego oczy płoną. Po prostu nie rozumiem. Moja po orgazmiczna poświata znika szybko. O co mu chodzi?    Więc  to na twoim biurku  to było marzenie?

malynnka dodano: 25 luty 2013

"Chwyta moją brodę i całuje mnie brutalnie, potem wstaje i wyciąga rękę żeby pomóc mi usiąść. Spoglądam na foliowe opakowanie obok mnie. - Zawsze przygotowany.- Szepczę. Patrzy na mnie zdezorientowany kiedy zapina rozporek. Podnoszę puste opakowanie. - Mężczyzna może mieć nadzieję, Anastasio, a nawet marzenia i czasami jego marzenia się spełniają. Brzmi dziwnie, jego oczy płoną. Po prostu nie rozumiem. Moja po orgazmiczna poświata znika szybko. O co mu chodzi? - Więc, to na twoim biurku, to było marzenie?"

 Nagle wstaje  zaskakując mnie  i sadza mnie na fortepianie. Stopami dotykam klawiszy  wydobywając z nich fałszywie brzmiące dźwięki. Christian rozsuwa mi kolana  po czym chwyta za dłonie.  – Połóż się – nakazuje  trzymając mi mocno dłonie  a ja się kładę. Nakrywa jest twarda i zimna.  Puszcza mnie i rozsuwa mi nogi jeszcze szerzej. Moje stopy wygrywają najwyższe i najniższe dźwięki. O rany. Wiem  co zamierza zrobić  i to wyczekiwanie... Jęczę głośno  gdy całuje moje kolano  by chwilę później przesuwać się w górę uda. Podciąga materiał koszuli jeszcze wyżej  muskając nim moją uwrażliwioną skórę. Zamykam oczy i całkowicie mu się oddaję  gdy jego usta docierają do ...

malynnka dodano: 25 luty 2013

"Nagle wstaje, zaskakując mnie, i sadza mnie na fortepianie. Stopami dotykam klawiszy, wydobywając z nich fałszywie brzmiące dźwięki. Christian rozsuwa mi kolana, po czym chwyta za dłonie. – Połóż się – nakazuje, trzymając mi mocno dłonie, a ja się kładę. Nakrywa jest twarda i zimna. Puszcza mnie i rozsuwa mi nogi jeszcze szerzej. Moje stopy wygrywają najwyższe i najniższe dźwięki. O rany. Wiem, co zamierza zrobić, i to wyczekiwanie... Jęczę głośno, gdy całuje moje kolano, by chwilę później przesuwać się w górę uda. Podciąga materiał koszuli jeszcze wyżej, muskając nim moją uwrażliwioną skórę. Zamykam oczy i całkowicie mu się oddaję, gdy jego usta docierają do ..."

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć